Opowieść o teściowej – Nie uwierzycie, z kim się właśnie spotkałam!

newsempire24.com 1 tydzień temu

Historia jednej teściowej. – Nie uwierzycie, z kim się właśnie poznałam!

Kasia wpadła do domu, gwałtownie umyła ręce i od razu pobiegła do kuchni. Rodzice już siedzieli przy stole.

Dziewczyna przeprosiła za spóźnienie na obiad i zaczęła opowiadać z ekscytacją o niesamowitej nowinie. „Nie uwierzycie, z kim się właśnie poznałam! Mój brat znalazł sobie dziewczynę. Śliczna, wesoła, rudowłosa. Jak słoneczko. Ma na imię Ola. Pracuje na myjni, gdzie myjemy samochód. Tam się poznali. Wygląda na to, iż to poważna sprawa. Super, prawda?” – paplała bez przerwy Kasia. Henryk Kowalski, ojciec Kasi, podniósł głowę znad talerza i z uśmiechem stwierdził, iż to dobrze, bo już zaczynał wątpić w orientację syna. Matka Kasi, Barbara Nowak, oburzyła się na słowa męża i zmartwiła, iż syn znalazł sobie dziewczynę na myjni.

„Ale kto tam pracuje? Tylko te, które nigdzie indziej nie dostały pracy. Ani wykształcenia, ani manier, ani wychowania. I wszystkie takie niestaranne. Jedno słowo – pracownice myjni. Żadna z nich nie jest godna naszego syna” – nie mogła się uspokoić Barbara. Henryk nie zgodził się z żoną i stanął w obronie dziewczyn: „Dlaczego tak mówisz? Ludzie są różni. Może ta dziewczyna dorabia, a sama studiuje zaocznie.

To dobrze, gdy ludzie pracują. Znają wartość pieniędzy. Nie będzie naszego syna obciążać finansowo, skierasama zarabia. A tobie od razu wszystko się nie podoba. choćby jej nie widziałaś. Może jest naprawdę ładna. Nie sądzę, żeby nasz syn wybrał byle kogo.” Ale Barbara była w bojowym nastroju i nie dawała za wygraną: „Pójdę i zobaczę tę piękność. Zobaczę, czym naszego syna zauroczyła. Zrobię tak, iż ją zwolnią z pracy. Nie ma prawa wchodzić w drogę zamożnym chłopakom. Niech szuka sobie narzeczonego z innego poziomu.”

Następnego dnia Barbara rzeczywiście poszła na myjnię. Od progu wywołała awanturę. Krzyczała, żeby zawołano tę Olę, która wiesza się na szyi jej syna. Domagała się, by dziewczynę zwolniono za romansowanie z klientami. Ale Magda, która przywitała kobietę przy wejściu, powiedziała, iż nie zna takiej osoby – być może pracuje w innej zmianie – i zaproponowała, by wróciła następnego dnia. Barbara chciała natychmiast upokorzyć „nieprzyzwoitą” Olę i z hukiem wyrzucić ją z pracy. Ale nic nie dało się zrobić – musiała wrócić do domu z niczym, jak to mówią, „z kwitkiem.” Obiecała jednak, iż wróci następnego dnia.

Magda podeszła do Oli i powiedziała, iż nie powinna wdawać się w relacje z klientami, bo za to naprawdę można stracić pracę – to choćby w regulaminie jest. Ale Ola odparła, iż z Kubą spotykają się od roku. Na początku choćby nie chciała się z nim umawiać, ale on nalegał, nie dawał za wygraną. Teraz chce ją poznać z rodzicami, ale ona wciąż odkłada tę rozmowę – najpierw chce skończyć studia, znaleźć porządną pracę, a dopiero potem przedstawić się rodzinie.

Teraz ta praca jest dla Oli ważna – studiuje i mieszka w akademiku, a nie chce brać pieniędzy od swoich rodziców. Magda obiecała, iż nie powie kierownikowi o nieprzyjemnym incydencie, ale Ola musi poprosić narzeczonego, żeby porozmawiał z matką i powstrzymał ją od kolejnych wizyt na myjni.

Wieczorem Kuba wrócił do domu i od progu zaczął mówić do matki stanowczym tonem: „Czego chcesz osiągnąć? Chcesz, żebym się pokłócił z Olą? Na myjni pracuje tylko tymczasowo. A każda praca jest szanowana. W ogóle jej nie znasz. To dobra i mądra dziewczyna. Kocham ją. jeżeli jeszcze raz pojawisz się na myjni, wyprowadzę się z domu, wezmę Olę i zamieszkamy razem. W ogóle nas nie zobaczysz. Nie wtrącaj się w nasz związek. Chcę się z nią ożenić. To moje ostatnie słowo.” Barbara nie odpowiedziała synowi. Znała jego charakter – nie rzucał słów na wiatr. Zrobi tak, jak mówi. Nie chciała stracić syna, więc postanowiła więcej nie pojawiać się na myjni.

Minęły dwa lata, a Kuba i Ola wzięli ślub. Krewni pana młodego byli zachwyceni uroczystością. Barbara z dumą opowiadała, iż w organizacji wesela bardzo pomogła synowa Ola. Okazała się piękną i inteligentną dziewczyną. Skończyła studia z wyróżnieniem, znalazła pracę w firmie i zarabia nie mniej niż jej syn. A do tego spodziewają się dziecka – Ola jest w trzeciej**”Barbara zrozumiała w końcu, iż prawdziwe szczęście syna jest ważniejsze niż jej uprzedzenia, i od tego dnia związała się z Olą jak prawdziwa matka.”**

Idź do oryginalnego materiału