Oto, jak często warto się całować w wieloletnim związku. Prawda może cię zdziwić

mamadu.pl 10 godzin temu
Codzienny buziak może znaczyć więcej, niż ci się wydaje. W wirze obowiązków, między obiadem a listą zadań do odhaczenia, łatwo zapomnieć o bliskości. A to właśnie drobne gesty – jak pocałunek – pomagają przetrwać choćby najtrudniejsze chwile w długoletnim związku.


Mały gest, wielkie znaczenie


Wieloletni związek to nie bajka. To nieustanna praca, kompromisy i umiejętność odnajdywania się w świecie pełnym obowiązków. Kiedy jesteś z kimś razem już wiele lat, macie dzieci, kredyt hipoteczny, listę codziennych spraw do załatwienia, a na kolację znów jecie makaron z wczoraj, łatwo zapomnieć, po co w ogóle jesteście ze sobą.

To właśnie wtedy szczególnie warto zadbać o drobiazgi, które – choć wydają się drobiazgami – budują bliskość i przypominają o tym, iż wciąż jesteście dla siebie ważni. Jednym z takich drobiazgów jest codzienne całowanie się.

To może brzmieć banalnie, ale codzienny buziak – ten szybki przy wyjściu z domu, ten na dobranoc, ten, który pojawia się bez okazji – to znak, iż wciąż się zauważamy. Że mimo zmęczenia, nieprzespanych nocy, stania w długich kolejkach do lekarza z chorym dzieckiem, wciąż chcemy być blisko.

Cielesny kontakt, taki jak całowanie, przytulanie czy choćby szybkie muśnięcie dłoni, działa jak kotwica. Zatrzymuje nas na chwilę i przypomina, iż jesteśmy czymś więcej niż tylko zespołem logistycznym do obsługi rodziny.

Jak często warto się całować?


Nie ma jednej dobrej odpowiedzi. Dla jednych par buziak przy powitaniu i pożegnaniu to naturalna codzienność. Inni całują się rzadziej, ale bardziej intensywnie. najważniejsze jest to, by nie tracić z oczu swoich potrzeb i rozmawiać o nich z partnerem. jeżeli brakuje ci fizycznej czułości, powiedz o tym głośno. Może twój partner nie wie, jak bardzo to dla ciebie ważne.

Nie chodzi o to, żeby liczyć pocałunki czy planować je z zegarkiem w ręku. Ale jedno jest pewne: regularna, choćby drobna forma fizycznego kontaktu wzmacnia więź i sprawia, iż czujemy się bardziej kochani i bezpieczni.

Naturalne jest też to, jeżeli jesteście różni. Jedno z was może być bardziej wylewne, drugie mniej. Dla jednej osoby pocałunek to wyraz miłości, dla drugiej może to być zrobienie herbaty czy pościelenie łóżka przed snem. Ale choćby wtedy warto znaleźć wspólny język bliskości. jeżeli ty potrzebujesz buziaka – proś o niego.

Delikatnie, bez presji. Powiedz, jak się czujesz, gdy go dostajesz. To nie musi być wielka rozmowa – czasem wystarczy jedno zdanie: "Lubię, kiedy mnie całujesz, to daje mi poczucie, iż jesteśmy blisko".

Prosty sposób na codzienną bliskość


To dość ważne, zwłaszcza gdy macie dzieci. Bo dzieci uczą się miłości od swoich rodziców. Widząc, iż mama i tata okazują sobie czułość, uczą się, iż związek to coś więcej niż dzielenie się rachunkami.

To przestrzeń, w której można czuć się kochanym, zaopiekowanym i bezpiecznym. Czasem to właśnie pocałunek mamy i taty przy porannej kawie mówi najwięcej o tym, czym jest zdrowa relacja.

Nie musisz dostawać co tydzień kwiatów ani planować co kilka miesięcy wyjazdu we dwoje (choć takie chwile sam na sam bez dzieci mogą wpłynąć tylko pozytywnie na relację).

Zacznij od czegoś prostego: buziak na dzień dobry, buziak na dobranoc. Z czasem może pojawi się też przytulenie, dłuższy pocałunek, spojrzenie w oczy. Tak właśnie buduje się miłość – cegiełka po cegiełce.

Więc ile pocałunków potrzeba, by pielęgnować związek? Tyle, ile dla was obojga jest wystarczająco. Ale jeden dziennie to naprawdę dobry początek.

Źródło: scarymommy.com


Idź do oryginalnego materiału