Oto rzeczywistość w szkolnej toalecie. Po ponad 20 latach kilka się zmieniło

mamadu.pl 2 tygodni temu
Podstawowe środki higieny takie jak mydło i papier toaletowy w szkolnej toalecie to przez cały czas problem wielu placówek. Szkoły oszczędzają na nich, tłumacząc się brakiem szacunku ze strony uczniów, którzy marnują papier i mydło. Przeczytajcie, jakie niemiłe zaskoczenie przeżyła nasza czytelniczka, gdy była w szkole swojej córki.


Mama i córka w tej samej szkole


"Moja córka chodzi do szkoły podstawowej, do której ja też chodziłam jako dziecko. Co prawda wielu nauczycieli z moich czasów jest już na emeryturze, ale kilku przez cały czas spotykam, odprowadzając Julkę na lekcje czy załatwiając jakieś sprawy administracyjne" – zaczyna swoją wiadomość Małgosia, mama 9-latki.

"Za każdym razem, kiedy idę tymi korytarzami – choć szkoła przeszła gruntowny remont od moich szkolnych czasów – czuję się jak ta kilkuletnia dziewczynka, która uczyła się w tych murach. To otoczenie przywołuje wiele miłych wspomnień i sprawia, iż na twarzy pojawia mi się nostalgiczny uśmiech. Ostatnio jednak podczas mojej wizyty w szkole, wróciłam, też do mniej przyjemnych wspomnień, a wszystko za sprawą wizyty w toalecie.

Byłam w szkole, bo opłacałam obiady na szkolnej stołówce i pomyślałam, iż poczekam 20 minut do końca zajęć i od razu odbiorę Julkę ze szkoły. Po wyjściu z pokoju administracji skierowałam swoje kroki do szkolnych toalet. Weszłam tam z uśmiechem w kącikach ust, przypominając sobie o wszystkich rozmowach, jakie prowadziłyśmy tu z koleżankami i wszystkich przerwach, podczas których na łazienkowym parapecie przepisywałyśmy prace domowe".

To skandal, iż nic się nie zmieniło


Do naszej czytelniczki jednak razem z miłymi wspomnieniami wróciły również te nieprzyjemne: "Kiedy weszłam do kabiny, niestety wróciły kolejne wspomnienia, tym razem mniej miłe. Okazało się bowiem, iż w żadnej z kabin nie ma papieru toaletowego. Na szczęście miałam ze sobą w torebce chusteczki. Kiedy wyszłam z kabiny, okazało się, iż mydła również nie ma – zupełnie jak ponad 20 lat temu, kiedy sama byłam uczennicą tej szkoły.

Tylko iż w latach 90. i 2000. to była norma, szkoły oszczędzały, tłumacząc się uczniami, którzy nie szanują zapewnionych im dóbr i niszczą wszystko. Dziś już wiemy, iż ten brak podstawowych środków higieny to łamanie praw i odzieranie dzieci i młodzieży godności. To skandal, iż takich rzeczy przez cały czas brakuje w szkolnych toaletach. Moje dziecko i tak zawsze ma ze sobą w plecaku mokre i suche chusteczki, ale czy to nie jest w gestii szkoły, żeby podstawowe środki higieny były w łazienkach dostępne dla wszystkich?" – kończy swój list oburzona Małgosia.

Idź do oryginalnego materiału