Otwarto nowy naturalny plac zabaw. Koszt inwestycji 500000 zł. "Krytyka jest przesadzona"

gazeta.pl 59 minut temu
Na warszawskim Bródnie powstał nowy plac zabaw. Zupełnie inny niż te, do których przywykliśmy. Zamiast kolorowych zjeżdżalni, huśtawek czy bujaków stanęły tam pieńki, kłody, drewniane kładki i głazy. Minimalistyczna przestrzeń od razu zwróciła uwagę mieszkańców. Część z nich przyznała, iż myślała, iż to tor przeszkód dla psów.
Ten niecodzienny plac zabaw powstał w ramach projektu "Nowe nasadzenia w Parku Wiecha oraz w Parku Bródnowskim wraz z nowym placem zabaw". Został wybrany w budżecie obywatelskim na rok 2025. Inwestycję poparło 1356 mieszkańców dzielnicy.

REKLAMA





Jak przekazała w rozmowie z TVN24 Paulina Borzecka, rzeczniczka prasowa urzędu dzielnicy Targówek, całkowity koszt projektu wyniósł 500 tys. zł. "Stworzenie samego placu zabaw kosztowało 340 tys. zł, a pozostała część budżetu zostanie przeznaczona na nasadzenie zieleni i utworzenie ścieżki prowadzącej do obiektu" - wyjaśniła.


Zobacz wideo Musk wszczepia ludziom elektroniczne zabawki do głowy



Wątpliwości co do finalnego efektu ma jednak radny dzielnicy, Andrzej Bittel. Zaskoczyła go zarówno forma inwestycji, jak i jej cena. "Ogarnęło mnie jakieś zdziwienie, iż tego typu instalacje mogą kosztować aż 500 tysięcy złotych, jak wynika z tego projektu z budżetu obywatelskiego. Zastanawiam się, czy to już jest na pewno skończony plac zabaw, czy tam coś jeszcze nie powstanie dodatkowo, co by uzasadniało tak wysoką kwotę" - komentuje.



Podobne odczucia mieli mieszkańcy, z którymi rozmawiały "Wydarzenia" Polsat News. Wielu z nich przyznało, iż z początku nie byli pewni, z czym adekwatnie mają do czynienia. Jedna z kobiet podsumowała:
Takie nie wiadomo co, pieńki nie pieńki.


Pod wpisem dotyczącym nowego planu zabaw, który został umieszczony przez @Urząd Dzielnicy Targówek na Facebooku jedna z osób napisała: "Myślałam, iż to jest wybieg dla psów".



"Dajmy temu przestrzeni czas"
Nie wszyscy jednak podchodzą do nowego placu zabaw z tak negatywnym nastawieniem. Głos w sprawie zabrał także Marek Smyk ze Stowarzyszenia Zielone Mazowsze. Jego zdaniem obecny wygląd to dopiero etap przejściowy, a naturalne materiały potrzebują czasu, by w pełni wtopić się w parkową przestrzeń.
"Jest mi aż żal ludzi, iż mają ten mentalny sufit tak nisko zawieszony" - skomentował, dodając, iż po kilku miesiącach drewno straci świeży kolor, a inwestycja będzie prezentować się zdecydowanie lepiej.
Jak widać, nowa inwestycja już podzieliła mieszkańców, a niektórzy czekają na dalszy rozwój wydarzeń.
A Ty? Co o tym sądzisz? Napisz na adres: klaudia.kierzkowska@grupagazeta.pl. Gwarantujemy anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału