Personalizacja doradztwa, część 3 – Tutoring

ore.edu.pl 1 dzień temu

Czwórka, tutoring i przestrzeń dla rozwoju – refleksja dla doradców metodycznych

Intuicyjnie schodzę im z drogi, bo mam wrażenie, iż za chwilę wpadnie na mnie z impetem cała czwórka koni. Rozwiane grzywy, napięte mięśnie, pełny galop. Patrzę na jeden z najsłynniejszych obrazów Józefa Chełmońskiego – „Czwórka”. Ten obraz porusza nie tylko przez realizm sceny, ale przede wszystkim przez zaklęte w niej emocje. Prawdziwy talent malarski.

Ale nie byłoby tego Chełmońskiego, gdyby nie Wojciech Gerson – wybitny twórca i pedagog. „Zgromadził wokół siebie liczne grono studentów tworzących swoistą szkołę Gersona” – czytamy na stronie Muzeum Narodowego w Krakowie. Pod jego skrzydła trafili późniejsi mistrzowie przełomu XIX i XX wieku. Gerson dbał nie tylko o warsztat – kładł nacisk na rysunek, studia z natury, zachęcał do dalszej edukacji, wspierał indywidualność, umożliwiał wyjazdy zagraniczne, szczególnie do Paryża.

Od Gersona do olimpijczyków – ciągłość polskiej szkoły tutoringu

Gdy patrzymy na relację Gerson–Chełmoński, widzimy coś więcej niż tylko nauczanie techniki malarskiej. To była edukacja oparta na zaufaniu, indywidualnym podejściu i wspieraniu talentu. Gerson nie tylko uczył – tworzył przestrzeń, w której młodzi artyści mogli się rozwijać, eksperymentować, dojrzewać.

Ta tradycja – choć nie zawsze nazywana wprost – przetrwała w polskiej edukacji. Dziś widzimy ją w pracy nauczycieli, którzy prowadzą uczniów do sukcesów w olimpiadach informatycznych. Nie chodzi tu o system, podręczniki czy programy. Chodzi o relację, inspirację, o tworzenie środowiska, w którym młody człowiek może odkrywać swój potencjał.

W gruncie rzeczy to ten sam mechanizm, który działał w XIX-wiecznej pracowni malarskiej i który dziś działa w sali informatycznej, na kółku olimpijskim, w klubie Toastmasters czy w grupie samouczenia się. To szkoła tutoringu, obecna w Polsce od zawsze – tylko zmieniają się narzędzia, dziedziny i pokolenia.

A jednak… Polacy potrafią

Podobno polska nauka jest w zapaści, a edukacja przestarzała. A jednak – Polak założył OpenAI. Polak stworzył najlepszy program na świecie do generowania głosu. Polacy odkryli i komercjalizują technologię kropek kwantowych. Polak wystrzelił i obsługuje sieć satelitów obserwacyjnych.

Co roku kilku Polaków znajduje się w finałach Międzynarodowej Olimpiady Informatycznej – i ją wygrywa. Na listach laureatów pojawiają się te same szkoły: licea z Gdyni, Warszawy, Wrocławia… a choćby jedna szkoła podstawowa. Obok – nazwiska nauczycieli, którzy prowadzą tych olimpijczyków. Wygląda na to, iż robią to dobrze.

Wielu chciałoby poznać ten sekret. Pytają: „Co to za metoda, która tak rozwija młode umysły, iż sięgają szczytów?”.

„Ja tylko stworzyłem im przestrzeń”

Profesor Szubartowski, zapytany o swój sposób pracy, odpowiada: „Ja tylko stworzyłem im przestrzeń i pozwoliłem im się uczyć”. Skoro twierdzi, iż nie robi niczego specjalnego, można by uznać, iż to po prostu w tamtych okolicach rodzą się geniusze. A w innych – nie. Chyba natychmiast przyznasz, iż to naciągane twierdzenie.

Oczywiście, te szkoły są znane i przyciągają uczniów, którzy interesują się naukami ścisłymi i są gotowi dojeżdżać z daleka. Ale jest też coś więcej – niezwykła siła w metodzie pracy z uczniem zdolnym.

Tutoring rówieśniczy – metoda, która działa

Metoda ta nazywa się tutoringiem rówieśniczym. Opiera się na tym, iż każdy uczestnik grupy chce się uczyć i ma wystarczająco silną motywację wewnętrzną. Uczniów nie trzeba pilnować, popędzać ani zadawać im dodatkowych prac. Sami decydują, czego będą się uczyć i jak długo – w kontekście konkretnego celu edukacyjnego.

Każdy uczestnik jest traktowany równo. Każdy rotacyjnie staje się nauczycielem dla pozostałych.

Metoda jest skuteczna, choć nie jest nowa, nie jest przeznaczona dla informatyki ani choćby nie ogranicza się do uczniów.

Ten sposób jest znany na świecie. Tak funkcjonują grupy samouczenia się w szkołach, na uczelniach, w firmach. Przykładem jest organizacja Toastmasters, w której ludzie uczą się przemawiania publicznego. Uczą się z własnej woli, w wolnym czasie, na podstawie dostarczonych materiałów. W grupach, w których wszyscy są równi i rotacyjnie przyjmują role: ucznia, organizatora, coacha, nauczyciela.

Każdy członek klubu Toastmasters, gdy czuje się gotowy, może występować w konkursach. Społeczność liczy tysiące klubów i członków na całym świecie, także w Polsce – w języku polskim i obcych. Metoda sprawdzona. Wyniki udowodnione. Można się zainspirować.

A gdyby tak… doradcy metodyczni?

Skoro tutoring działa, może warto rozciągnąć go także na dorosłych? Co by było, gdyby nauczycieli potraktować tak jak uczniów zdolnych?

W końcu każdy z nas był kiedyś wyjątkowo dobrym uczniem swojego przedmiotu. Dlatego wybraliśmy go na temat studiów. Dlatego zdecydowaliśmy, iż będziemy go uczyć. Bez naciągania – jesteśmy uczniami zdolnymi.

A gdyby dla nas wprowadzić tutoring rówieśniczy?

Okazuje się, iż wielu dobrych trenerów oświaty już tak pracuje – zadają pytania, prowokują rozważania, nie wykładają materiału, pozwalają dojść do wniosków. Potem korygują, naprowadzają, sugerują badania. I znów – grupa dochodzi do kolejnych wniosków. Przyswaja nie tylko fakty, ale głębokie zrozumienie. A to prowadzi do realnego stosowania wiedzy.

Podsumowanie

Trudno powiedzieć, czy gdyby nie było Gersona, nie byłoby również Chełmońskiego – nie ma już jak ich zapytać.

Ale na pewno można zapytać głównych programistów w OpenAI. To uczniowie profesora Szubartowskiego, którzy mówią, iż dzielą swoje życie na „przed” i „po” spotkaniu z nim. I jednym głosem twierdzą: „Nie byłoby mnie tu, gdzie jestem, gdyby nie profesor Szubartowski”.

„Dajcie mi punkt podparcia, a poruszę Ziemię” – cytujemy czasem Archimedesa, bo zapominamy, iż tak naprawdę powiedział: „Dajcie mi odpowiednio długą dźwignię i punkt podparcia”. A więc rozumiem, iż nie wystarczy tylko wymyślenie zasady, zrozumienie istoty. Potrzebne są też narzędzia, techniki, odpowiednie materiały – aby stworzyć odpowiednio długą dźwignię.

Mam nadzieję, iż ten tekst zainspirował Cię do spojrzenia na tutoring w nowy sposób.

A jeżeli chcesz zdobyć również „odpowiednio długą dźwignię” – głębiej przemyśleć i opanować narzędzia oraz podejścia, dzięki którym wykorzystasz tutoring, aby wydobyć pełen potencjał z siebie i nauczycieli – uczymy tego w naszym projekcie.

Więcej informacji i zapisy

Inspiracja z muzeum

A „Czwórkę” oraz inne obrazy Chełmońskiego można do końca listopada zobaczyć na żywo w ramach wystawy czasowej w Muzeum Narodowym w Krakowie. Może warto się tam wybrać – nie tylko po wrażenia estetyczne, ale po inspirację. Bo czasem wystarczy spojrzeć, aby zrozumieć, iż najważniejsze w edukacji to stworzyć przestrzeń. I pozwolić się uczyć.

Beata Michalska

ekspertka projektu „Opracowanie rozwiązań zapewniających dostęp do wysokiej jakości zindywidualizowanego i spersonalizowanego doradztwa metodycznego”

Idź do oryginalnego materiału