Półtorametrowe pokrzywy i zarośla. Tak wygląda dziś inwestycja za 6 milionów zł! „To miejsce stanowi zagrożenie dla dzieci”

moje-gniezno.pl 1 tydzień temu

Jeszcze w 2022 roku lokalni politycy z dumą przecinali wstęgę, zapowiadając, iż park przy szpitalu „Dziekanka” w Gnieźnie stanie się miejscem relaksu dla pacjentów, spacerów dla rodzin z dziećmi i chlubą miasta. Dziś to miejsce wygląda jak zaniedbana łąka. Trawa nienaruszona przez kosiarkę, leżaki ukryte pod półtorametrowymi pokrzywami, a ścieżka sensoryczna oferuje głównie… poparzenia.

To nie tylko przykład bezradności zarządzających terenem, ale wręcz pogarda wobec pieniędzy publicznych. Bo choć rewitalizacja pochłonęła niemal 6 milionów złotych, dziś nikt nie czuje się odpowiedzialny za utrzymanie tego miejsca.

Rewitalizacja na papierze, upadek w rzeczywistości

Przypomnijmy: rewitalizacja części parku „Dziekanka” kosztowała Miasto Gniezno 2 mln 675 tys. zł, a Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego wydał 2 mln 979 tys. zł. Szpital jako zarządca terenu dołożył jedynie symboliczne 43 tysiące złotych. W sumie niemal 5,7 mln złotych.

Za te środki wykonano:

  • nowy układ ścieżek pieszych i pieszo-jezdnych,

  • plac zabaw z żywym domkiem wierzbowym i ścieżką sensoryczną,

  • nasadzenia 270 drzew i 4 373 krzewów,

  • instalację 59 latarni LED, leżaków, ławek, stacji dla psów, koszy,

  • remont fontanny z lat 60. i montaż małej architektury.

Na papierze wyglądało to jak modelowa inwestycja. Dziś – jak finansowa katastrofa.

„Ścieżka sensoryczna”? Raczej ścieżka przez pokrzywy

Obecny obraz parku to prawdziwy szok. Jak relacjonują okoliczni mieszkańcy i spacerowicze, w 2025 roku trawa nie została skoszona ani razu. Krzewy, które były wykarczowane, odrosły i tworzą gęste zarośla. Zainstalowane w 2022 roku leżaki praktycznie nie nadają się do użytku – by do nich dotrzeć, trzeba przedrzeć się przez pokrzywy i dzikie trawy sięgające pasa.

Dzieci – dla których miało to być miejsce odpoczynku i kontaktu z naturą – nie mogą bezpiecznie się tu bawić. Rodzice obawiają się, iż ich pociechy wpadną w zarośla i doznają poważnych urazów. Mieszkańcy komentują wprost:

To miejsce zagraża zdrowiu. Proszę sobie wyobrazić, iż dziecko wbiegnie w te pokrzywy. To po prostu jest niebezpieczne.

Publiczne pieniądze wyrzucone w błoto

Park miał służyć nie tylko pacjentom szpitala, ale także mieszkańcom Gniezna. W tej części miasta powstały nowe osiedla, park stał się potencjalnym „zielonym sercem” dzielnicy. Tyle iż teraz to serce zarasta, a inwestycja za miliony staje się lokalnym symbolem niedbalstwa i niegospodarności.

Warto przypomnieć: Urząd Miasta Gniezna i Urząd Marszałkowski nie mają własnych pieniędzy. Operują środkami publicznymi – pochodzącymi z podatków mieszkańców. To właśnie za te pieniądze opłacono rewitalizację, której efektów dziś nie widać. A adekwatnie – widać zbyt wiele, głównie chaszczy i braku jakiejkolwiek pielęgnacji.

Zarządzającym terenem jest Szpital „Dziekanka”. Jednak nie skoszono trawy, nie przycięto krzewów, nie zabezpieczono alejek ani nie zapewniono podstawowego utrzymania infrastruktury. Skutek? Park stał się miejscem, którego unika się, a nie odwiedza.

O komentarz poprosiliśmy Urząd Marszałkowski

W związku z zaistniałą sytuacją poprosiliśmy Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego o komentarz dotyczący obecnego stanu zrewitalizowanego parku. Czekamy na odpowiedź.

Zarządzać trzeba nie tylko przy inwestycji, ale i po niej

Niestety, przykład parku przy „Dziekance” jest kolejnym dowodem na to, iż w Polsce łatwo wydaje się publiczne pieniądze, ale znacznie trudniej o odpowiedzialność za utrzymanie efektów inwestycji. Pokazuje to także, jak bardzo władze lokalne i zarządzający nie rozumieją, iż utrzymanie terenów zielonych to proces ciągły, wymagający planu, budżetu i nadzoru.

Dziś mieszkańcy Gniezna widzą za te prawie 6 milionów złotych nie zadbany park, ale symbol urzędniczej obojętności i złego gospodarowania publicznym majątkiem. Warto w tym miejscu przypomnieć, iż kolejne miliony są właśnie „wyrzucane w błoto” przy rewitalizacji drugiej części parku. Przed hucznym otwarciem prawdopodobnie cały park zostanie w miarę możliwości przywrócony do należytego porządku. Media wykonały jednak wczoraj nagrania przy obecnym stanie parku, aby władzom szpitala nie udało się ukryć rzeczywistego obrazu tego miejsca.

Idź do oryginalnego materiału