Ponad 40 lat uczyła w szkole. I koniec

gazetabilgoraj.pl 8 godzin temu

41 lat w szkole, to lata spędzone z dziećmi i dziećmi tamtych dzieci, zgadza się?

– Przez moją salę plastyczną przeszły całe rodziny. Uczyłam rodziców, potem dzieci. choćby zdarzyło się, iż uczyłam babcię, rodziców i dziecko, czyli wnuka dawnej uczennicy. Zawsze powtarzałam, iż lekcja plastyki to czas relaksu. Nigdy nie wciskałam dzieci w żadne ramy i nie narzucałam sztywnych zasad. Chciałam żeby czuły się swobodnie, żeby szukały własnych sposobów na wykonanie zadania. Biżuteria z wiórek stolarskich? Czemu nie. Bransoletki ze śrubek? Wyszły pięknie. Pracę na lekcji często ułatwiały rozmowy. Uczniowie dyskutowali w swoim gronie albo ze mną. Żywa lekcja pełna emocji! Było cudownie! A jakie prace powstawały! Po 41 latach nauki w szkole, w tym roku zakończyłam edukację (śmiech). Jestem już na emeryturze.

Smutno?

-Powiem tak. 41 lat w jednej szkole, bo całe życie zawodowe prowadziłam zajęcia w Szkole Podstawowej w Aleksandrowie, tworzy wyjątkową więź z miejscem i ze społecznością. Bardzo lubię ludzi z Aleksandrowa, i ze szczyptą nostalgii dodam, iż trochę mi ich brakuje.

Dzieci?

Przede wszystkim dzieci, bo praca z dziećmi była najwspanialszą przygodą w moim życiu, ale brakuje mi też społeczności, miejsca, do którego tyle dni przychodziłam.

Nie jest to jednak smutne zakończenie, lecz…?

Początek kolejnego etapu w moim życiu. Ukończyłam szkołę (śmiech), czas ruszać dalej.

(…)

Cała rozmowa z nauczycielką, która wychowała cała pokolenia mieszkańców powiatu biłgorajskiego, w najnowszym papierowym wydaniu Nowej Gazety Biłgorajskiej.

Idź do oryginalnego materiału