Popularny w sieci kleryk chce wziąć ślub. Jest reakcja zakonu. "Nie poprosił oficjalnie o dymisję"

wiadomosci.gazeta.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie: Fot:Krzysztof Zatycki / Agencja Wyborcza.pl/iNSTAGRAM/krzysztof.dzienkowski


Zakon zabrał głos w sprawie jezuickiego kleryka Krzysztofa Dzieńkowskiego, który poinformował w sieci, iż odchodzi z zakonu. "Nie poprosił jeszcze oficjalnie o dymisję (...) i dopóki jej nie otrzyma, jest przez cały czas związany wieczystymi ślubami zakonnymi" - przekazał rzecznik Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego.
O co chodzi: Popularny w mediach społecznościowych, jako krzychu_jezuita, Krzysztof Dzieńkowski poinformował 24 lutego, iż odchodzi z zakonu jezuitów. 27 lutego na tę informację zareagował rzecznik Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego.


REKLAMA


Zobacz wideo 50 czy 500 miliardów? Ile warte są metale rzadkie w Ukrainie?


"Zdecydowałem się odejść": "Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela. Kochani, zdecydowałem się odejść z zakonu jezuitów i podjąć kroki w kierunku małżeństwa poświęconego Bogu w misji" - przekazał w serwisie X Dzieńkowski. "Liczymy na waszą modlitwę i wsparcie. Dalej będziemy działać dla królestwa Bożego, razem" - dodał kleryk i opublikował również zdjęcie z Klaudii Domańską, liderką wspólnoty Przełom.


"Nadal jest związany ślubami": W opublikowanym oświadczeniu rzecznik Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego Wojciech Żmudziński zwrócił uwagę, iż Krzysztof Dzieńkowski poinformował przełożonego oraz współbraci o swojej decyzji. Podkreślił jednak, iż kleryk "nie poprosił jeszcze oficjalnie o dymisję z zakonu i dopóki jej nie otrzyma, jest przez cały czas związany wieczystymi ślubami zakonnymi, które złożył po ukończeniu nowicjatu". Socjusz Prowincjała będzie próbował się z nim umówić, "aby dla dobra wiernych, którzy darzą go zaufaniem, wstrzymał aktywność w internecie do czasu uregulowania swojego statusu".


"Wzbudza niepokój": Żmudziński zwrócił też uwagę, iż "dotychczasowa działalność Krzysztofa Dzieńkowskiego wpisywała się w głoszenie kerygmatu typowe dla grup charyzmatycznych i nie była monitorowana co do treści przez przełożonych zakonnych". Niepokój ma z kolei wzbudzać teraz "jego zdecydowane powoływanie się na Ducha Świętego w celu uzasadnienia podejmowanych decyzji i wyrażanych opinii". Jak podkreślono, kleryk "nie ma misji kanonicznej, która pozwalałaby mu na nauczanie w imieniu Kościoła" i "nie otrzymał też do tej pory żadnych święceń".
Więcej na podobny temat przeczytasz w artykule: "Ks. Michał O. opuścił areszt. Zakon ujawnił, co go czeka. 'Nie widzę wątpliwości'".Źródła: Krzysztof.dzienkowski (Instagram), Jezuici.pl
Idź do oryginalnego materiału