We Francji minister ds. europejskich Benjamin Haddad i minister przemysłu Marc Ferracci ocenili w poniedziałek, iż porozumienie w sprawie ceł między Unią Europejską a USA wnosi pewną stabilność, ale jest nieproporcjonalne. Haddad twierdzi, iż należy „walczyć o poszukiwanie równowagi handlowej z USA”.
Ferracci, wypowiadając się w radiu RTL, podkreślił, iż dobrą stroną porozumienia jest „stabilność” dla przedsiębiorstw i przemysłu. Dodał, iż szczegóły porozumienia będą znane w ciągu dnia i iż będą trwać jeszcze negocjacje techniczne między UE i USA.
– Jednak trzeba sobie powiedzieć, iż to jest porozumienie nieproporcjonalne i które powinno nas skłaniać, by pracować dalej nad zrównoważeniem w handlu między Europą i Stanami Zjednoczonymi – dodał minister. Wskazał, iż to zwiększenie równowagi powinno dotyczyć usług eksportowanych przez USA, szczególnie usług cyfrowych. Wyraził nadzieję na to, iż dyskusje nad usługami cyfrowymi rozpoczną się wkrótce.
Ferracci podkreślił, iż porozumienie z USA jest pewnego rodzaju „ulgą” i pozwala na zakończenie niepewności, jednak „to nie jest koniec tej historii”.
– Musimy (w Europie) przyspieszyć naszą agendę dotyczącą konkurencyjności. Konkretnie, oznacza to narzucenie przy zamówieniach publicznych preferencji europejskich, lepszą ochronę przed nielojalną konkurencją w branżach takich jak metalurgia czy chemia, które dziś odczuwają konfrontację z produkcją pochodzącą z Chin i masowo dotowaną. Europa musi iść szybciej i energiczniej – powiedział Ferracci.
Haddad, minister ds. europejskich w MSZ Francji, w komentarzu zamieszczonym w serwisie X podkreślił, iż porozumienie zwalnia od cła „sektory najważniejsze dla gospodarki francuskiej”, jak samoloty, leki, branżę napojów alkoholowych.
Jednak – jak dodał – „sytuacja nie jest satysfakcjonująca i nie może być trwała”. Minister podkreślił, iż wolny handel „przyniósł dobrobyt po obu stronach Atlantyku”, ale w tej chwili Stany Zjednoczone go odrzucają, „całkowicie lekceważąc reguły Światowej Organizacji Handlu”. Jest to „strukturalna zmiana” i „wyzwanie gospodarcze, jak i polityczne” – podkreślił Haddad.
„Co robić? W krótkoterminowej perspektywie walczyć, by poszukiwać przez cały czas równowagi handlowej ze Stanami Zjednoczonymi” – ocenił.
W tym kontekście minister podkreślił, iż UE importuje z USA usługi cyfrowe i uznał, iż odpowiedzią może być uruchomienie regulacji unijnych, tzw. instrumentu antyprzymusowego UE, „by opodatkować usługi cyfrowe”. Jednocześnie UE powinna zredukować na dużą skalę te normy i regulacje, które hamują konkurencyjność jej gospodarki i pogłębić unijny rynek wewnętrzny.
Haddad ocenił, iż firmy i gospodarstwa domowe w USA odczują skutki protekcjonizmu, inflacji i niepewności. Wyraził przekonanie, iż „naciski na uniwersytety i polityka migracyjna” zahamują innowację w Ameryce. Jednak – jak podkreślił – „jeśli Europejczycy się nie obudzą”, to cudze problemy będą wydawać się względne w obliczu zapóźnienia gospodarki UE. (PAP)