- Prace domowe nie są obowiązkowe, przez cały czas mogą być zadawane. Ocena niekoniecznie oznacza, iż trzeba coś wpisać do dziennika, tylko iż zwyczajnie motywuje dzieci do dalszego działania - poinformowała Barbara Nowacka, podsumowując ostatni rok obowiązywania zmian w pracach domowych. Co to oznacza w praktyce?
REKLAMA
Zobacz wideo Marcin Józefaciuk o nieobowiązkowych pracach domowych: Ja już od dawna pracowałem w ten sposób
Prace domowe dla uczniów. Dla tych nie są obowiązkowe
Od 1 kwietnia 2024 r. obowiązują przepisy ograniczające zadawanie prac domowych w podstawówkach. Zatem w klasach I-III nie zadaje się zadań do wykonania w domu, z wyjątkiem jedynie ćwiczeń usprawniających motorykę małą. W klasach IV-VIII prace domowe nie są obowiązkowe (dla chętnych), a zamiast oceny uczeń ma otrzymać informację, co zrobił dobrze, a co wymaga jeszcze poprawy - musi więc dostać informację zwrotną od nauczyciela.
Z kolei w klasach IV-VIII nauczyciel może zadać pisemną lub praktyczno-techniczną pracę domową, ale nie jest ona obowiązkowa i nie wystawia się za nią oceny.
Te zmiany jednak nie oznaczają, iż prace domowe są całkowicie zakazane. - To, iż praca domowa jest nieoceniana, nie oznacza, iż ma jej nie być, iż nauczyciel nie może namawiać uczniów, żeby młodzież jak najlepiej się uczyła - wskazała Barbara Nowacka cytowana przez portalsamorzadowy.pl.
Potrzebna ewaluacja. MEN już nad tym pracuje
Szefowa MEN ma świadomość, iż nieco bliżej trzeba przyjrzeć się zagadnieniu, jakim jest rok bez obowiązkowych prac domowych. - Mija rok, więc tak, żeby zobaczyć realnie efekt edukacyjny, musimy zobaczyć wyniki. Jest wiele czynników, ale prowadzimy w tej chwili rozmowy z Instytutem Badań Edukacyjnych, nauczycielami i kuratoriami, żeby się dobrze do takiej ewaluacji przygotować - zaznaczyła szefowa resortu edukacji. Jednocześnie dodała, iż będzie to "działanie długofalowe".
- Mamy poczucie, iż jeszcze więcej pracy, również ze strony ministerstwa, będzie wymagało przekazanie wszystkim nauczycielom tego, jak ten mechanizm można wykorzystywać, by dobrze egzekwować wiedzę - dodała. Zapowiedziała też ewaluację tego, "w jaki sposób nieobowiązkowość działa, jaki przynosi efekt edukacyjny, jak wpływa na dobrostan dzieci".
Nowacka zaznaczyła również, iż dzieci mają prawo do odpoczynku po szkole oraz do czasu wolnego, który przecież można bardzo owocnie wykorzystać. - Mam też nadzieję, iż rodzice, którzy bardzo cieszyli się, iż prac domowych nie będzie, wykorzystują ten czas najlepiej, czyli na spotkania z dziećmi, na rozmowę, na wspólne, chociażby czytanie książek - zaznaczyła.