Poznańskie Słowiki powstały w 1939 roku z inicjatywy Stefana Stuligrosza, który przez ponad 70 lat kształtował ich artystyczny charakter. Od 1950 roku chór nieprzerwanie działa jako zespół Filharmonii Poznańskiej. Jak podkreśla dyrygent, to nie tylko powód do dumy, ale także konkretne zobowiązanie.
„To dla nas ogromny zaszczyt, ale też poważne obowiązki – jako chór filharmoniczny musimy w każdym sezonie wykonywać kilka programów na najwyższym poziomie” – mówił Maciej Wieloch.
Grudzień jest dla chóru czasem szczególnie intensywnym. To miesiąc kolędowania, licznych wyjazdów i koncertów. Poznańskie Słowiki rozpoczęły już występy w Wielkopolsce, a tuż po świętach zaplanowały trzy koncerty w Auli Uniwersyteckiej. „Słowicze kolędowanie” to tradycja licząca kilkadziesiąt lat i jeden z najważniejszych punktów sezonu.
„Zawsze w tym okresie między świętami a Nowym Rokiem były koncerty kolędowe, przy wypełnionej ponad sto procent auli, a bilety rozchodzą się na wiele tygodni przed koncertami” – zaznacza dyrygent.
Od lat nieodłącznym elementem tych koncertów są zaproszeni goście z różnych muzycznych światów. To zwyczaj zapoczątkowany jeszcze przez Stefana Stuligrosza. W tym roku Słowikom towarzyszyć będzie Brass Quintet Filharmonii Poznańskiej.
„Brzmienie instrumentów dętych blaszanych pięknie wpisuje się w klimat świątecznych piosenek i kolęd” – podkreśla Wieloch, przypominając, iż w poprzednich latach z chórem występowali m.in. muzycy Capelli Bydgostiensis, zespół Pod Budą czy artyści sceny folkowej i rozrywkowej.
Repertuar kolędowy Słowików łączy tradycję z różnorodnością. Obok polskich kolęd pojawiają się także utwory z innych państw oraz znane standardy bożonarodzeniowe.
„Śpiewamy kolędy francuskie, austriackie, niemieckie, angielskie, a także amerykańskie piosenki świąteczne, jak White Christmas. To zawsze bardzo podoba się publiczności, choć głównym nurtem pozostają polskie kolędy” – mówi dyrygent.
Kolędowanie nie kończy się wraz z Nowym Rokiem. Chór koncertuje także na początku stycznia, m.in. w Wielkopolsce oraz 6 stycznia w skansenie w Dziekanowicach.
„Czasami kolędujemy choćby do końca stycznia. To bardzo intensywny okres” – przyznaje Wieloch.
Choć Poznańskie Słowiki działają przy Filharmonii Poznańskiej, nie są chórem zawodowym. Zespół tworzą w większości amatorzy – chłopcy i dorośli mężczyźni. Wielu z nich śpiewało w chórze już jako dzieci i pozostało z nim na lata.
„To w dziewięćdziesięciu kilku procentach panowie, którzy zaczynali u nas jako chłopcy. Mają ogromne doświadczenie, są muzykalni i bardzo gwałtownie uczą się choćby trudnych rzeczy” – podkreśla dyrygent.
Praca dyrygenta chóru chłopięco-męskiego, jak sam przyznaje, jest jednocześnie wdzięczna i niezwykle wymagająca. „Wdzięczna jest, ale potwornie ciężka” – mówi wprost Maciej Wieloch. Satysfakcję przynoszą jednak pełne sale koncertowe i entuzjazm publiczności.
„Kiedy po koncercie ktoś podejdzie, zagadnie, powie dobre słowo – to jest naprawdę bardzo miłe. Chłopcy widzą, iż ich praca daje ludziom radość, a to daje ogromną motywację”.
Poza repertuarem kolędowym chór realizuje wiele innych projektów. Niedawno zaprezentował program „Poznańskie Słowiki filmowo”, poświęcony muzyce znanej z kina. Na co dzień wykonuje przede wszystkim muzykę klasyczną – utwory a cappella oraz dzieła z towarzyszeniem organów, fortepianu i orkiestry. Już po zakończeniu okresu kolędowego Słowiki rozpoczną przygotowania do dużego koncertu pasyjnego. Pod koniec marca, wspólnie z Orkiestrą Filharmonii Poznańskiej, wykonają kantatę pasyjną Gottfrieda Homiliusa, ucznia Jana Sebastiana Bacha.
„To będzie prawie dwugodzinny koncert, więc pracy mamy naprawdę bardzo dużo” – zapowiada dyrygent.
Mimo zmieniających się czasów i mniejszego zainteresowania chóralistyką niż kilkadziesiąt lat temu, Poznańskie Słowiki wciąż realizowane są i rozwijają się.
„Śpiewanie w chórze daje mnóstwo satysfakcji. Uczy wspólnej pracy, dyscypliny, odpowiedzialności i bardzo dobrze wpływa na młodych ludzi” – podkreśla Wieloch.
W tym roku do zespołu dołączyła nowa grupa dwudziestu najmłodszych chłopców, co pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość chóru.
Zapytany o życzenia na kolejne lata działalności Poznańskich Słowików, dyrygent odpowiada krótko: „Zdrowia, dobrych śpiewaków, koncertów i tego, żebyśmy mogli śpiewać piękną muzykę”. To właśnie te elementy od ponad 80 lat budują siłę zespołu, który na stałe wpisał się w kulturalny krajobraz Poznania.







