Rozmowa z prof. UAM Rafałem Zwolakiem z Wydziału Biologii o osobowości zwierząt, znaczeniu różnic między osobnikami, a także o tym, jak drzewa potrafią manipulować gryzoniami.
To, iż ssaki mają osobowość, nie dziwi mnie. Natomiast skorupiaki i owady?
- choćby dżdżownice. Wszystko, co się rusza, może mieć osobowość, choć wielu naukowców nie lubi tego terminu. Bo nasuwa skojarzenia z osobowością u ludzi. Natomiast u zwierząt mamy do czynienia z powtarzalnymi różnicami w zachowaniach między osobnikami. Mierzymy je np. testem w otwartym polu. Zwierzę trafia do nowego miejsca i obserwujemy, co robi, czy zastyga w miejscu, czy biega dookoła i próbuje się wydostać. Zauważamy, iż zwierzęta różnią się między sobą w reakcjach na sytuacje i te różnice są powtarzalne. Analogia z osobowościami u ludzi jest kusząca, ale może nas prowadzić na manowce. To jest co innego. Ludzie i zwierzęta różnią się cechami behawioralnymi, ale sposób ich badania to są dwa różne światy. Wyrażenie "osobowość zwierząt" może być mylące.
Zastanawiam się, jak naukowcy badają pod tym kątem owady, np. mrówki. Czy można obserwować pojedyncze osobniki, czy raczej mrowisko?
- Różnie. Badano na przykład, czy roje pszczół są skłonne do obrony ula, ale już Darwin przez 30 lat badał dżdżownice w swoim ogrodzie. Pisał, iż niektóre wydają się powolne i ociężałe, inne są bardziej aktywne i śmiałe, kolejne ostrożne. Jednak różnice behawioralne i ich konsekwencje wyodrębniły się jako osobny kierunek badań dopiero 20 lat temu. Wiemy, iż te różnice występują, pytanie - skąd się biorą? Dlaczego dobór naturalny je utrzymuje? Jakie są tego konsekwencje?
Czytaj dalej na Uniwersyteckie.pl: Prof. UAM Rafał Zwolak. Zabawa w drzewo i myszkę
Fot. Władysław Gardasz