Tink i jej córka Ruby mają konto na TikToku, na którym pokazują scenki ze swojego codziennego życia. Udało im się zgromadzić ponad 680 tys. obserwujących. Niedawno dużego zamieszania narobił filmik, w którym Tink zapytała, czy powinna przekłuć nos córce, bo Ruby bardzo chciałaby mieć taki piercing.
Wideo zebrało prawie 95 tys. polubień. Nic dziwnego, Tink na końcu filmu powiedziała, iż za 25 tys. polubień przekłuje nos także obserwującym. I iż jest certyfikowaną piercerką. Komentujący, co może być pewnym zaskoczeniem, zgodnie twierdzili, iż powinna się zgodzić i iż Ruby będzie wyglądać wspaniale z piercingiem.
Następnego dnia Tink zamieściła film, na którym przekłuwa nos córce w ich domowej łazience. Dziewczynka z dumą zaprezentowała malutki kolczyk w płatku nosa.
Obserwujący konto Tink byli w większości zachwyceni, ale pojawiły się też pytania o reakcję szkoły. Okazało się, iż szkoła zadzwoniła do mamy Ruby, kiedy dziewczynka zjawiła się na lekcjach z kolczykiem w nosie. Tink mówi, iż spodziewała się tego telefonu, ale i tak postanowiła spełnić prośbę córki.
– jeżeli moje dziecko przychodzi do mnie z prośbą o coś, co sprawi, iż będzie się czuć ze sobą dobrze, to ja to robię – wyjaśniła.
Wychowawca Ruby poinformował dziewczynkę, iż w szkole obowiązuje zakaz piercingu i noszenia kolczyków w twarzy, oraz iż ona musi się do niego stosować. Nie pozwolono jej iść na lekcje, dopóki nie porozmawiają z jej mamą.
Udało się jednak wypracować kompromis. Do końca semestru Ruby miała nosić malutki plaster na kolczyku, a od przyszłego roku szkolnego będzie nosić przezroczysty labret (rodzaj kolczyka używany do piercingu m.in. nosa i uszu).
Trzeba przyznać, iż nos Ruby wygląda całkiem uroczo z tym kolczykiem. Jak myślicie, czy Tink powinna była przebić nos córce, czy jednak zastosować się do regulaminu szkoły? I czy 12 lat to dobry moment na piercing twarzy?
