Pseudonauka na Uniwersytecie Rzeszowskim? O Wielkiej Lechii i nie tylko

rzeszow24.info 2 dni temu
Zdjęcie: Zdjęcie poglądowe | foto Uniwersytet Rzeszowski/Canva


Na Uniwersytecie Rzeszowskim wybuchła afera, która poruszyła środowisko naukowe nie tylko w regionie, ale i w całym kraju. Wszystko za sprawą książki wydanej przez uczelniane wydawnictwo — publikacji, która zdaniem Wydziału Humanistycznego promuje pseudonaukowe tezy o tzw. Wielkiej Lechii. Naukowcy stanowczo odcinają się od treści zawartych w pracy i domagają się wyjaśnień. Sprawa wywołała gorącą dyskusję o standardach naukowych i odpowiedzialności wydawniczej uczelni.

W związku z opublikowaniem przez Wydawnictwo Uniwersytetu Rzeszowskiego pracy Wojciecha J. Cynarskiego pod tytułem "O kulturze militarnej i kulturze fizycznej na ziemiach lechickich. Eseje hoplologiczne" Rada Wydziału Humanistycznego oświadcza: przywołana publikacja propagująca pseudonaukowe tezy
przeszłości Polski i Słowiańszczyzny, wpisujące się m.in. w koncepcję tzw. Wielkiej Lechii, nie jest pracą w jakikolwiek sposób związaną z reprezentowanymi w ramach Wydziału Humanistycznego UR badaniami naukowymi w dyscyplinach archeologia oraz historia

- czytamy w oficjalnej uchwale Wydziału Humanistycznego UR.

Brak konsultacji z pracownikami instytutu aracheologii i historii

Jak czytamy w uchwale Rady Wydziału Humanistycznego, treści zawarte w publikacji — powstałej na Wydziale Nauk o Kulturze Fizycznej UR — nie były na żadnym etapie konsultowane ani omawiane z pracownikami Instytutu Archeologii czy Instytutu Historii Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Wyrażamy ubolewanie, iż zaniedbania w procesie dopuszczenia publikacji do druku (procedura akceptacji wniosku wydawniczego przez radę naukową dyscypliny, dobór recenzentów nieposiadających odpowiedniego dorobku naukowego) spowodowały, iż wydawnictwo naszego Uniwersytetu przyczyniło się do rozpowszechniania pseudonaukowych treści

- brzmi treść uchwały.

Jak podkreślono w uchwale Rady Wydziału Humanistycznego, naukowcy wyrazili stanowczy sprzeciw wobec postawy autora książki, który – nie mając odpowiedniego przygotowania naukowego ani metodologicznego – opiera się na pseudonaukowych źródłach i publicznie podważa ustalenia wynikające z wieloletnich badań interdyscyplinarnych dotyczących pradziejów oraz wczesnych dziejów ziem polskich.


Domagamy się uniemożliwienia publikowania, w imię fałszywie pojmowanej interdyscyplinarności, przez Wydawnictwo Uniwersytetu Rzeszowskiego prac podejmujących problematykę archeologiczną i historyczną przygotowywanych przez osoby nieposiadające odpowiednich kompetencji i niereprezentujące uprawianych na Wydziale Humanistycznym dyscyplin nauki

- czytamy w uchwale.

W uchwale czytamy również, iż w dobie narastającego chaosu informacyjnego oraz przejmowania narracji o przeszłości przez środowiska pseudonaukowe, zaistniała sytuacja jest uznawana przez Radę Wydziału Humanistycznego za niedopuszczalną i wysoce szkodliwą.

Naukowcy podkreślają, iż dla zachowania wysokich standardów publikacji sygnowanych przez Wydawnictwo Uniwersytetu Rzeszowskiego konieczne jest pełne wyjaśnienie tej sprawy przez władze uczelni, wraz z przedstawieniem wniosków z postępowania, które pozwolą utrzymać prestiż naukowy wydawnictwa.

Ponadto Rada Wydziału postuluje poszerzenie składu Rady Wydawniczej o przedstawicieli wszystkich dyscyplin naukowych reprezentowanych na Uniwersytecie Rzeszowskim, by uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.

Uchwałę podpisał dziekan Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Rzeszowskiego, prof. dr hab. Paweł Grata.

"Wyrażamy ubolewanie"

Do całej sprawy odniósł się również Instytut Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego, który w swoim stanowisku podkreśla, iż przygotowanie wspomnianej publikacji – powstałej na Wydziale Nauk o Kulturze Fizycznej – nie było na żadnym etapie konsultowane ani omawiane z pracownikami Instytutu.

Wyrażamy ubolewanie, iż wydawnictwo naszego Uniwersytetu przyczynia się do rozpowszechniania pseudonaukowych tez o przeszłości Polski i Słowiańszczyzny, wpisujących się m.in. w koncepcję tzw. Wielkiej Lechii

- czytamy w oświadczeniu instytutu archeologii UR.

W dalszej części oświadczenia Instytut Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego zwraca uwagę, iż w dobie narastającego chaosu informacyjnego oraz prób przejmowania narracji o przeszłości przez środowiska pseudonaukowe, tego rodzaju sytuacje są niedopuszczalne i wysoce szkodliwe.

Jak podkreślają przedstawiciele instytutu, konieczne jest dbanie o najwyższe standardy publikacji sygnowanych przez Wydawnictwo Uniwersytetu Rzeszowskiego, a sprawa ta powinna zostać niezwłocznie i w pełni wyjaśniona.
Oświadczenie zostało podpisane przez Dyrekcję oraz Pracowników Instytutu Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Co na to władze uczelni?

W związku z zaistniałą sytuacją poprosiliśmy Uniwersytet Rzeszowski o oficjalne stanowisko w tej sprawie.

Uniwersytet Rzeszowski pragnie podkreślić, iż każda publikacja wydawana przez Wydawnictwo Uniwersytetu Rzeszowskiego przechodzi pełną procedurę wydawniczą, zapewniającą m.in. adekwatną ocenę formalną. W przypadku pracy autorstwa prof. dra hab. Wojciecha Cynarskiego procedura ta została zachowana w całości
- informuje nas Uniwersytet Rzeszowski.
Zgodnie z przekazanym nam stanowiskiem Uniwersytetu Rzeszowskiego, zgłoszenie książki zostało przyjęte przez adekwatną radę dyscypliny, a następnie przekazane do niezależnych recenzentów zewnętrznych posiadających odpowiedni dorobek naukowy. Po wprowadzeniu przez autora poprawek zgodnych z ich uwagami, publikacja uzyskała akceptację Rady Wydawniczej UR, co ostatecznie umożliwiło jej wydanie.

Wolność badań naukowych i swoboda wypowiedzi

Uniwersytet Rzeszowski podkreśla, iż zawartość publikacji naukowych jest efektem wolności badań i swobody wypowiedzi naukowej ich autorów. Jak zaznacza uczelnia, nie odpowiada ona za indywidualne opinie, interpretacje czy wnioski przedstawiane w takich pracach, o ile przeszły one obowiązującą procedurę recenzyjną i wydawniczą.
Jednocześnie, wobec pojawiających się zastrzeżeń dotyczących zakresu kompetencji autora, należy zwrócić uwagę na pracę i odpowiedzialność niezależnych recenzentów, którzy dokonują oceny naukowej i metodologicznej każdej publikacji
- przekazuje UR.
Zgodnie z Programem Polityki Naukowej Uniwersytetu Rzeszowskiego (Załącznik nr 1 do Uchwały nr 121/11/2021 Senatu UR z dnia 25 listopada 2021 r.), uczelnia przypomina, iż pracownicy naukowi w swoich badaniach powinni kierować się dobrem ludzkości i dążyć do poszerzania granic wiedzy, korzystając z przysługującej im wolności przekonań, wypowiedzi oraz wyboru metod badawczych, przy zachowaniu uznanych zasad etyki i rzetelności naukowej.
Uniwersytet Rzeszowski kieruje się tymi zasadami, zapewniając pracownikom naukowym prawo do swobody badań i publikacji przy jednoczesnym zachowaniu rzetelności i odpowiedzialności etycznej. Jednocześnie Uniwersytet Rzeszowski stoi na stanowisku, iż nie może ograniczać swobody wypowiedzi swoich naukowców, gdyż byłby to krok w stronę cenzurowania prac naukowych, co pozostaje sprzeczne z ideą wolności akademickiej
- informuje nas Uniwerystet Rzeszowski.

"Przedstawiam aktualny stan wiedzy i wynikające z niego logiczne wnioski"

Profesor Wojciech Cynarski, w rozmowie z radiem TOK FM, zaznaczył, iż jego publikacja jest rezultatem siedmioletnich badań i pogłębionych analiz. Jak wyjaśnia, opracowanie opiera się na wynikach badań antropologicznych oraz lingwistycznych, które – jak twierdzi – stanowią podstawę do przedstawionych w książce wniosków.

Przedstawiam aktualny stan wiedzy i wynikające z niego logiczne wnioski. Moje ustalenia potwierdzają, iż na terenach dzisiejszej Polski istniała państwowość jeszcze przed chrztem Mieszka I

- mówił na antenie radia TOK FM Wojciech Cynarski.

Jak informuje TOK FM, profesor Wojciech Cynarski w swojej publikacji odwołuje się do koncepcji autochtonicznej, która zakłada, iż Słowianie od zarania dziejów zamieszkiwali obszary środkowej Europy, w tym tereny rozciągające się między Odrą a Bugiem. Pogląd ten pozostaje w sprzeczności z powszechnie przyjętą w środowisku naukowym teorią allochtoniczną, wedle której pierwotne ziemie Słowian znajdowały się znacznie dalej na wschodzie, na obszarach dzisiejszej Białorusi i Ukrainy.

Jestem gotów merytorycznie dyskutować z każdym, kto krytykuje moją książkę. Na razie nikt nie podjął rękawicy. Uważam, iż nauka polega na poszukiwaniu prawdy, a nie na powielaniu schematów - mówił profesor Cynarski na antenie TOK FM.

Idź do oryginalnego materiału