Z nowo opublikowanych badań wynika, iż miliony kanadyjskich domów wymaga kapitalnego remontu, domy są przeludnione, miliony jest zbyt drogich dla ich mieszkańców.
W środowej publikacji danych Urząd Statystyczny Kanady (Statistics Canada) ujawnił liczby kluczowych wskaźników stanu kanadyjskich mieszkań, w tym ich przydatności (czy jest wystarczająca liczba sypialni na mieszkańca domu), adejwatni ści (stan domu) i przystępności cenowej przy założeniu, iż całkowite koszty schronienia stanowią mniej niż 30 procent dochodu gospodarstwa domowego przed opodatkowaniem.
Z komunikatu wynika, iż wszystkie trzy problemy są powszechne w kanadyjskich domach, a każdy z nich dotyka ponad milion indywidualnych mieszkańców, często w nieproporcjonalny sposób w przypadku społeczności zmarginalizowanych.
Najemcy częściej stają przed poważnymi wyzwaniami mieszkaniowymi
W ostatnim kanadyjskim spisie powszechnym stwierdzono, iż w przybliżeniu co szósty dom będący własnością lokatorów jest w trudnym stanie technicznym, w porównaniu do jednego na trzy wśród domów wynajmowanych przez lokatorów.
W momencie przeprowadzania badania domy wynajmowane częściej wymagały poważnych napraw (7,3 proc. w porównaniu z 5,3 proc. w przypadku domów zamieszkałych przez właścicieli) i ponad trzykrotnie częściej miały za mało sypialni, aby pomieścić liczbę osób w nich mieszkających.
Pod koniec września tego roku federalna minister finansów Chrystia Freeland ogłosiła dodatkowe 20 miliardów dolarów w finansowaniu federalnym na rzecz budowy nowych mieszkań na wynajem, zwiększając limit dla kanadyjskich listów zastawnych do 60 miliardów dolarów z 40 miliardów dolarów rocznie.
Freeland określiła tę decyzję jako najnowszy krok w rządowym planie budowy większej liczby domów, będącą częścią wysiłków mających na celu „pomoc w uczynieniu mieszkań bardziej przystępnymi cenowo dla Kanadyjczyków od wybrzeża do wybrzeża”.
Domy rdzennych mieszkańców częściej wymagają remontu
Chociaż w momencie przeprowadzania badania stwierdzono, iż tylko 6,2 procent mieszkańców objętych spisem mieszkało w domach wymagających generalnych napraw, wyższe wskaźniki zgłaszali mieszkańcy rdzenni, w tym 19,7 procent wśród mieszkańców Pierwszych Narodów i 26,2 procent wśród Eskimosów.
Strategia mieszkaniowa na 2019 rok opracowana wspólnie przez rząd federalny i Eskimosów Tapiriit Kanatami (ITK) opisuje brak dostępu do odpowiednich i niedrogich mieszkań w Inuit Nunangat jako „kryzys narodowy”, co „nadal stanowi główną przeszkodę do zdrowego trybu życia, edukacji i zatrudnienia Eskimosów”.
Strategia wskazuje na takie czynniki, jak izolacja geograficzna, niewystarczające lub niespójne finansowanie rządowe oraz wysokie koszty budowy i utrzymania jako bariery na drodze do poprawy warunków mieszkaniowych w regionie, który jest domem dla około 70% populacji Eskimosów w kraju.
„Pomimo wyzwań istnieje znacząca i historyczna szansa na wyeliminowanie kryzysu mieszkaniowego wśród Eskimosów Nunangat” – czytamy w strategii – „Rząd Kanady podjął zdecydowane zobowiązanie na rzecz poprawy warunków mieszkaniowych społeczności tubylczych. Inuici zapewniają znaczące, bezpośrednie finansowanie mieszkalnictwa z ostatnich budżetów federalnych”.
Nowi przybysze i młodzi Kanadyjczycy są bardziej ściśnięci w swoich domach
W całym kraju 9,7 procent osób objętych badaniem mieszka w obiektach ze zbyt małą liczbą sypialni, ale doświadczenia związane z przeludnieniem są nieproporcjonalnie częste wśród nowo przybyłych do Kanady, w tym 28,6 procent osób, które wyemigrowały w latach 2016–2021 i wśród jednej trzeciej osób, które nie mają statusu stałego rezydenta.
W środowej publikacji danych Urząd Statystyczny Kanady ujawnił liczby kluczowych wskaźników stanu kanadyjskich mieszkań, w tym ich przydatności (czy jest wystarczająca liczba sypialni na mieszkańca domu), adekwatności (stan domu) i przystępności cenowej (czy całkowite koszty schronienia stanowią mniej niż 30 procent dochodu gospodarstwa domowego przed opodatkowaniem).
Z komunikatu wynika, iż wszystkie trzy problemy są powszechne w kanadyjskich domach, a każdy z nich dotyka ponad milion indywidualnych mieszkańców, często w nieproporcjonalny sposób w przypadku społeczności zmarginalizowanych.
Briana Raya, profesor geografii na Uniwersytecie w Ottawie, twierdzi, iż częścią problemu jest przystępność cenowa, a inną – brak wystarczająco dużych mieszkań, aby pomieścić rodziny.
– W ciągu ostatnich 30 lat zaobserwowaliśmy w Kanadzie, iż liczba jednoosobowych gospodarstw domowych naprawdę rośnie – powiedział w wywiadzie dla CTV News – Zasoby kawalerek i mieszkań z jedną sypialnią są idealne… dla takiego wzrostu liczby jednoosobowych gospodarstw domowych, ale niekoniecznie są idealne dla gospodarstw domowych imigrantów”.
Ray ostrzega, iż doświadczenia i sytuacja imigrantów mogą być bardzo zróżnicowane – od studentów zagranicznych – po rodziny, które wybierają Kanadę na swój nowy dom. Twierdzi jednak, iż zatłoczenie i brak środków finansowych mogą mieć różnorodne skutki na dalszych etapach, w tym bariery w edukacji i zatrudnieniu.
– jeżeli mamy zwiększyć liczbę imigrantów przybywających do Kanady do 500 tysięcy osób rocznie, plus kolejny milion osób, które każdego roku przybywają tu jako niestali rezydenci, muszą oni gdzieś mieszkać – stwierdził – Wymaga to wysiłku ze strony sektora publicznego, ale także sektora prywatnego, aby zapewnić zakwaterowanie osobom, które niekoniecznie mieszkają w rodzinach lub gospodarstwach domowych spełniających kanadyjskie normy.
Nieproporcjonalne zatłoczenie obserwuje się także wśród młodszych Kanadyjczyków – 15,4 procent dzieci w wieku od 0 do 17 lat i 18,8 procent dorosłych w wieku od 18 do 24 lat mieszka w mieszkaniach uznanych za nieodpowiednie dla liczby mieszkańców.
Dostępność mieszkań jest bardzo zróżnicowana w zależności od grupy demograficznej
Wyniki spisu pokazują, iż 16,8 proc. Kanadyjczyków mieszka w domu zbyt drogim w stosunku do dochodów ich gospodarstwa domowego, ale odsetek mieszkań, na które nie stać nabywców, pozostało wyższy wśród nowo przybyłych do Kanady (22,8 proc.) i Kanadyjczyków należących do widocznej mniejszości (25 proc.). oraz Kanadyjczyków żyjący poniżej progu ubóstwa (69 proc.).
Na podst. CTV News