Po publikacji artykułu Ta lektura powinna być zakazana. Nauczycielka: "Dostaję maile z pretensjami, iż dzieci płaczą", otrzymaliśmy ogromną liczbę wiadomości od rodziców i nauczycieli. Ich relacje pokazują, iż temat kontrowersyjnych lektur szkolnych budzi jeszcze większe emocje, niż się spodziewaliśmy. W odpowiedzi na te sygnały, przyglądamy się kolejnej historii, która wywołała burzę wśród opiekunów.
Kontrowersyjny fragment, który poruszył rodziców
Sprawa dotyczy jednej z klasycznych lektur szkolnych, którą uczniowie omawiają w szkołach od lat. Fragment, który wywołał emocje, opisuje dramatyczne wydarzenia – śmierć bohatera, przemoc fizyczną lub emocjonalne cierpienie.
"Moje dziecko wróciło do domu wstrząśnięte. Nie mogło zasnąć, płakało przez całą noc" – opowiada jedna z mam. "Nie wiedziałam, iż w szkolnym programie są tak drastyczne treści".
Czy szkoła powinna chronić dzieci przed trudnymi treściami?
Nie jest to pierwszy raz, kiedy rodzice buntują się przeciwko obowiązkowym lekturom. Już wcześniej pojawiały się głosy, iż niektóre książki są zbyt brutalne, przestarzałe lub po prostu nieodpowiednie dla dzieci. Czy jednak szkoła powinna unikać trudnych tematów?
Zdaniem niektórych ekspertów, literatura pozwala dzieciom oswajać się z trudnymi emocjami w bezpieczny sposób. "Dzieci w wieku szkolnym powinny mieć kontakt z różnorodną literaturą, ale ważne jest, by nauczyciele umieli odpowiednio poprowadzić dyskusję na temat tych treści" – mówi psycholożka dziecięca, dr Anna Kowalska.
Lektury do zmiany? Co mówią nauczyciele?
Wielu nauczycieli podkreśla, iż to nie same książki są problemem, ale sposób ich omawiania. "Nie możemy udawać, iż trudne tematy nie istnieją" – mówi polonistka z warszawskiej szkoły podstawowej. "Ale zgadzam się, iż powinniśmy dostosować sposób ich omawiania do wieku dzieci".
Niektórzy nauczyciele przyznają jednak, iż program nauczania jest przestarzały i wymaga rewizji. "Wiele książek zostało napisanych w zupełnie innym kontekście kulturowym i historycznym. Może czas zastąpić niektóre z nich nowoczesnymi tytułami?" – zastanawia się nauczyciel z Krakowa.
Rodzice domagają się zmian
Część rodziców apeluje o wprowadzenie ostrzeżeń przy trudniejszych lekturach oraz możliwość wyboru alternatywnych książek. "Nie jesteśmy przeciwni literaturze, ale chcemy mieć wybór. Chcemy, by dzieci nie były zmuszane do czytania czegoś, co je przeraża" – podkreśla jedna z matek.
Czy Ministerstwo Edukacji zdecyduje się na zmiany w kanonie lektur? Na razie nie ma oficjalnych informacji na ten temat, ale presja ze strony rodziców rośnie. A co wy myślicie? Czy szkoła powinna bardziej chronić dzieci przed trudnymi treściami, czy raczej przygotowywać je do radzenia sobie z emocjonalnie wymagającą literaturą?