Romo, Romku, mamy bliźniaki! — płakała Tania przez telefon. — Są tacy mali, ważą tylko po 2,5 kilograma, ale są zdrowi, wszystko w porządku!

newsempire24.com 4 dni temu

Romek, Romciu, mamy bliźniaki! płakała Ania do słuchawki. Są takie malutkie, po dwa i pół kilograma, ale zdrowe, wszystko w porządku!

Na USG mówili, iż bliźniaki mruknął mężczyzna. Chłopcy?

Tak, chłopcy, są tacy śliczni! łzy euforii płynęły po twarzy młodej mamy. Wreszcie trzymała na rękach swoje dzieci

Ciąża nie była dla Ani łatwym doświadczeniem. Po pierwsze, ojciec dzieci, Roman, początkowo nie chciał ich narodzin. Ania i Roman pracowali razem: ona jako księgowa w małej firmie, on jako kierowca. Nie można powiedzieć, iż między nimi wybuchła wielka miłość po prostu byli młodzi i często się widywali. Tak zaczęła się ich relacja. Tym bardziej iż Roman niedawno zerwał ze swoją narzeczoną, której ślub był już ustalony Lidka zdradziła go z ich wspólnym znajomym. Roman dowiedział się (a raczej zobaczył, jak całuje się z przyjacielem w samochodzie), więc ślub oczywiście odwołano. Chłopak szukał zapomnienia i rozrywki. Ania, dwudziestoletnia naiwna dziewczyna, świeża absolwentka lokalnej szkoły, znalazła się we właściwym miejscu o odpowiednim czasie.

Ania nigdy nie cieszyła się szczególną popularnością wśród mężczyzn: jaskraworude włosy, sterczące w różne strony, i piegi na całej twarzy sprawiały, iż wyglądała trochę jak Pippi Langstrumpf. Do tego nadwaga, z którą walczyła od szkoły z różnym skutkiem. Roman był pierwszym chłopakiem, z którym miała prawdziwy, trwały związek. Oczywiście, Ania dała się mu porwać całkowicie, zakochując się całym sercem.

Roman początkowo ukrywał ten związek. Czekał na nią po pracy za budynkiem, unikali publicznych miejsc szli nad rzekę, siedzieli w altance w parku. Jednak mieszkali w małej miejscowości, więc niedługo wszystko wyszło na jaw. Kolejni znajomi pytali go o nową księgową. A on, na złość byłej narzeczonej, opowiadał wszystkim o swojej wielkiej miłości do Ani. Plotki dotarły też do samej dziewczyny pochlebiało jej, iż Romek się nią chwali. Uwierzyła w to, biorąc życzenie za rzeczywistość.

Ania pochodziła z sąsiedniej wsi. W miejscowości skończyła szkołę i pracowała, mieszkając u ciotki samotnej, starszej kobiety. Dzieliły małe jednopokojowe mieszkanie. Żyły w miarę spokojnie, każda w swoim świecie. Ciotka, dowiadując się, iż siostrzenica spotyka się z chłopakiem, ucieszyła się miała nadzieję, iż wreszcie zostanie sama. Znalazła choćby test ciążowy z dwiema kreskami. Rano często widziała, jak dziewczynę mdli. O ślubie Ania nie wspominała, więc ciotka postanowiła sprawdzić rodzinę przyszłego zięcia. Okazało się, iż zna matkę Romana uczyły się kiedyś w równoległych klasach. Nie wahała się odwiedzić przyszłej krewniaczki, która pracowała jako ekspedientka w sklepie.

Marta nie miała pojęcia, iż syn znalazł nową narzeczoną. I oczywiście nie znała Ani. Wiadomość, iż dziewczyna jest w ciąży z jej synem, zszokowała Martę. Rozmowa z ciotką Ani stała się powodem do poważnej rozmowy z Romkiem.

Synu, okazuje się, iż masz narzeczoną! Myślałam, iż wciąż tęsknisz za Lidką! mówiła matka.

Jaka narzeczona?! Tak, spotykam się z dziewczyną, ale to nic poważnego! A Lidka nie ma z tym nic wspólnego!

Nic poważnego?! To dlaczego cała miejscowość o tym wie?! A jej ciotka przyszła rozmawiać o ślubie?!

O ślubie?! Dziwne, nigdy o tym nie myśleliśmy.

Ty nie myślałeś! Twoja Ania jest w ciąży! I oczywiście myśli o ślubie! Czas, żebym poznała twoją przyszłą żonę!

Tak Roman dowiedział się, iż niedługo zostanie ojcem.

Aniu, dlaczego mi nie powiedziałaś, iż jesteś w ciąży?! zapytał przy spotkaniu.

Bałam się spuściła wzrok. Nagle nie zechcesz tego dziecka. Co wtedy mam zrobić?!

Teraz już nie mógł nie chcieć o ciąży Ani wiedziała cała rodzina.

Ania wyszła za Romana. Nie było wesela tylko ślub cywilny i kolacja w altance w ogrodzie rodziców chłopaka. Młodzi zamieszkali z jego rodzicami w dużym dwupiętrowym domu. Starsza siostra Romana, Kasia, od dawna mieszkała w mieście, ale przyjechała na ślub brata.

Romek odciągnęła brata na bok. Nie rozumiem, jak mogłeś zamienić Lidkę na to! spojrzała na Anię, która w jasnej beżowej sukience wydawała się ogromna. Dziewczyna przytyła, piegi stały się bardziej widoczne, a jej szare oczy niemal przeźroczyste w słońcu.

Co ma Lidka do tego?! Sama mnie zdradziła!

Widziałam ją wczoraj w sklepie szepnęła Kasia. Bardzo żałuje tego, co się stało. Przysięga, iż z Saszkiem nic nie było, iż kocha tylko ciebie. W ogóle z nią rozmawiałeś?!

Po co?! Widziałem, jak całuje się z nim w samochodzie! Oni ze mnie zrobili idiotę!

A teraz sam to robisz! krzyknęła. Nie podobała jej się ta niepozorna cicha dziewczyna. Nie to co Lidka z nią siostra Romana od dawna była przyjaciółką.

Ania tymczasem była w siódmym niebie wychodziła za ukochanego. Nie przejmowała się, iż siostra męża patrzy na nią spode łba, iż sam Roman chodzi nachmurzony. Po prostu cieszyła się swoim szczęściem kochała go naprawdę, a do tego nosiła jego dziecko.

Teściowa przyjęła Anię dobrze. Żałowała brzemiennej synowej, zwłaszcza gdy na USG okazało się, iż spodziewa się bliźniąt. Z czasem Marta dowiedziała się, jak para się poznała i jak rozwijał się ich związek. Coraz bardziej było widać, iż Roman ożenił się na złość byłej do młodej żony pozostawał obojętny. Nie interesował się jej samopoczuciem, nie całował, nie przytulał nie okazywał uczuć. O dzieciach też nie chciał rozmawiać, jakby to go drażniło. Coraz częściej zostawał po pracy, zwłaszcza gdy Ania poszła na macierzyński.

Młoda żona zdawała się tego nie zauważać. Żyłaby dalej w wyimaginowanym świecie, gdyby pewnego dnia w sklepie nie podeszła do niej efektowna blondynka. Ania wiedziała, iż to była dziewczyna jej męża. Dumna była, iż to ona, a nie Lidka, została jego żoną. Nie wiedziała

Idź do oryginalnego materiału