Sala porodowa w szpitalu św. Anny w Krakowie była wtedy wyjątkowo zatłoczona. Choć wszystkie wskaźniki wskazywały na całkiem prawidłowy przebieg porodu, wokół zebrało się dwanaście lekarzy, trzy starsze pielęgniarki i choćby dwóch pediatrówkardiologów. Nie z powodu zagrożenia życia, nie z powodu diagnozy samo echo ultrasonograficzne wywołało zdumienie. Serce płodu biło z hipnotyczną precyzją: mocno, szybko, […]