* * *
Słowaczka, która dzięki wymianie studenckiej w ramach programu Eras mus spotkała swojego przyszłego polskiego męża, miała kiedyś o Polsce zabawne wyobrażenia, podobno dość powszechne wśród jej rodaków: – Z perspektywy Słowacji, Polska znajduje się na północy, dlatego wydaje się nam, iż tam jest zimniej niż u nas. Długo byłam przekonana, iż w Bałtyku nikt się nie kąpie, bo w zimie na pewno jest cały zamarznięty. Krok po kroku pozbywała się stereotypów, a nabywała wiedzy: – Polsce poświęciłam swoją pracę licencjacką. Poznając najnowszą historię oraz zmiany polityczno- systemowe, które tutaj zachodziły, stwierdziłam, iż już wiem, dlaczego Polacy są tak dobrymi handlowcami. choćby w czasach komunizmu mogli prowadzić mały handel, a targowiska były na porządku dziennym. Żartuję, iż tylko Amerykanie mogą konkurować z Polakami w dziedzinie marketingu czy handlu. Jej integracja z Polską przebiegła bezboleśnie, bo gwałtownie nauczyła się języka: – Jest mi na tyle bliski, iż podczas rozmów z rodzicami, słyszę komentarze – takiego słowa nie ma w słowackim (…). Pracuję w dużej międzynarodowej korporacji (…). Zdarza mi się słyszeć od moich polskich kolegów, kiedy zostają tylko w swoim gronie: „Teraz mówimy po polsku, są tu sami Polacy, no i Jana, ale ona już jest nasza”.
Jana Wawrzyczek
* * *
Słowaczka z Orawy podczas praktyki w podkrakowskiej firmie piekarniczej GETH pozbyła się kilku uprzedzeń wobec Polski i Polaków: – Myślałam, iż jesteście „kombinatorami” i koncentrujecie się wyłącznie na sobie oraz swoich rodzinach. A jednak zaprosiliście mnie do waszego życia, dzieląc się wszystkim. Nie spotkała mnie żadna nieprzyjemna sytuacja. Nieznajomi zagadywali na przystanku, raz ktoś uprzejmie zwrócił mi uwagę na otwarty plecak. Atmosferę w pracy nazywa wyjątkową, a współpracowników nie może się nachwalić: – Przyjęli mnie do zespołu z otwartymi ramionami i nigdy nie dali odczuć, iż jestem kimś obcym. Każdy dzień był dla mnie ciekawym przeżyciem (…). Zawsze wychodziłam z pracy w dobrym nastroju. Porównanie Polski ze Słowacją wypada dla nas korzystnie: – Słowacy lubią czasami narzekać na Polaków, ale i tak przyjadą do was na zakupy. W naszych oczach jesteście doskonałymi handlowcami (…). Po prostu macie duszę przedsiębiorcy, dowcip i siłę przekonywania (…). Wiele tradycji wywodzących się z chrześcijaństwa jest takich samych. Myślę, iż mamy gorszą edukację na poziomie uniwersyteckim oraz opiekę zdrowotną, a reformy gospodarcze wchodzą w życie zbyt wolno.
Natalia Kocurova
* * *
Júlia z Makova, piosenkarka i kompozytorka, poglądy na nasz temat wyssała z mlekiem matki: – Odkąd pamiętam, w moim domu powtarzało się, iż Polacy to mądry i przedsiębiorczy naród. Myślę, iż my, Słowacy, moglibyśmy uczyć się od was, jak się pokazać, sprzedawać swoją ofertę, umiejętnie negocjować. Tego trochę nam brakuje. Niestety, każda teza ma swoją antytezę – Słowacy uważają nas za cwaniaków, na których trzeba uważać, bo mogą oszukać, zwykle na targowiskach. Chociaż Júlia osobiście tego nie doświadczyła: – Mnie nigdy na targowisku w Cieszynie nie spotkało nic złego. Przy granicy z Polską produkty polskie zawsze miały dobrą opinię, wiedzieliśmy także, iż podczas zakupów na targu wręcz należy się targować. Na Słowacji by to nie przeszło. Plusów życia w Polsce jest sporo. Mężczyźni: – Bardziej szarmanccy. Kuchnia: – Do wszystkiego dodajecie surówkę i kompot. Na słowackim stole jest mniej warzyw i owoców. Wiedza o świecie: – Zaskoczyło mnie, jak wiele Polacy wiedzą o Słowacji. W moim zespole gram z ludźmi, którzy znają słowackie melodie i pieśni. Mam koleżankę z Milówki, ona jest prawie nasza. Zna więcej słowackich melodii niż ja. Júlia zauważyła interesujące zjawisko – oto media trąbią, iż Polacy ze wszystkich sąsiadów najbardziej lubią Czechów, ale ona mówi, iż to chyba nie jest prawda: – Czasem mam wrażenie, iż lubicie nas bardziej niż Czechów. Przez sześć lat w Krakowie nie spotkało mnie nic złego ze strony Polaków.
Júlia Masnicová
* * *
Inny Słowak (mieszka w pobliżu granicy z Polską) uważa, iż mit o czesko-słowackim braterstwie należy zastąpić prawdą o przyjaźni polsko-słowackiej: – Polacy są dla mnie większymi braćmi i przyjaciółmi niż Czesi. Nigdy nie zauważyłem „syndromu wyższości” u żadnego Polaka, ale u Czechów… O, chłopie, mógłbym napisać o tym książkę. Większość ludzi patrzy na nas z góry, jakbyśmy byli bezwartościową częścią naszego kraju, ale nie wy. W 90 proc. przypadków jesteście po prostu cudowni, zabawni (w dobrym tego słowa znaczeniu), niesamowici ludzie!
Gony256