Stał w sklepie za czterolatką. Nagle dziewczynka wyciągnęła telefon. "To tak się teraz robi?!"

gazeta.pl 1 dzień temu
Znany twórca internetowy opowiedział, co ostatnio widział w sklepie spożywczym. Około czteroletnia dziewczynka, która stała przed nim w kolejce, zrobiła coś, co wprawiło mężczyznę w osłupienie. - Nie wiem, czy jestem tak zacofany, czy nowe pokolenie sobie tak doskonale radzi, iż ja tego nie ogarniam - mówił.
Sebastian Kunduk, który prowadzi profil na TikToku @sebastiankuduk, na jednym z ostatnich nagrań poruszył temat dzieci. A dokładnie tego, jak sprawnie odnajdują się one w świecie nowych technologii. - Nie wiem, czy jestem tak zacofany, czy nowe pokolenie sobie tak doskonale radzi, iż ja tego nie ogarniam - wyznał.


REKLAMA


Stoję w Żabce i robię zakupy, przede mną stała dziewczynka w wieku czterech lat, maksymalnie. I przyszła jej kolej do zapłaty za loda, takiego wyciskanego. I ja zrobiłem taki odruch bezwarunkowy, spojrzałem, czy jej mama może już idzie, żeby zapłacić, albo tata. Ona wyciągnęła telefon, swoją drogą większy niż jej głowa, dzwoni do mamy i pyta, czy mogłaby jej podać kod BLIK, bo musi zapłacić za loda


- relacjonował Kunduk. Dodał też, iż kasjerka w ogóle nie była zaskoczona całą sytuacją i przyjęła ją ze stoickim spokojem, jakby to było coś normalnego. - I tu pojawia się moje pytanie. Czy to jest normalne? Czy to nie jest normalne i to był jeden, jedyny przykład na świecie? - zastanawiał się.


Zobacz wideo Do jakiego specjalisty się udać, gdy podejrzewamy, iż nasze dziecko ma jakieś zaburzenia? "Lepiej pójść do kogokolwiek niż do nikogo"


Internauci: Mój syn też tak robi
Pod nagraniem pojawiło się ponad 160 komentarzy. Wiele osób przyznało, iż w dzisiejszych czasach sytuacje, gdy dziecko, choćby małe, tak sprawnie posługuje się telefonem, e-płatnościami itp., należą do normalności.


Niestety, nie jest to jeden przypadek. Pracuję w handlu na co dzień, widzę dzieci, które z najnowszymi telefonami wchodzą do sklepu, biorą co chcą i dzwonią do rodziców po BLIK


- napisała jedna z internautek. "Teraz tak myślę, iż ma to więcej sensu, niż się wydaje. Takie dzieci nie potrafią liczyć, więc nie ogarniają gotówki", "Te dzieci niesamowicie ogarniają elektronikę, ale okazuje się, iż w trzeciej klasie szkoły podstawowej nie potrafią czytać, liczyć, a zegar ze wskazówkami to dla nich czarna magia", "To normalne, mój synek płaci zegarkiem" - dodali też inni.


Rodzice: Dzieci gwałtownie łapią nowinki technologiczne
Zapytaliśmy naszych czytelników, rodziców, czy ich dzieci również tak sprawnie posługują się nowinkami technologicznymi.


Dzieci są doskonałymi obserwatorami. Kiedyś nie wzięłam portfela, jak poszliśmy na spacer, i dzieci chciały zajść do sklepu. Powiedziałam, iż nie wzięłam pieniędzy, na co moja czteroletnia córka odparła "przecież możesz zapłacić telefonem". I przyznam, iż sama o tym początkowo nie pomyślałam


- powiedziała rozbawiona Edyta. - Z kolei mój mąż płaci zegarkiem. Kiedyś córka zapytała, dlaczego w moim zegarku nie ma pieniędzy, a w taty są. Ciężko to było wytłumaczyć, ale chyba zrozumiała, iż mama ma słabszy zegarek, który nie ma połączenia z kontem, na którym są pieniądze - dodała.


Bartosz przyznał, iż dzieci tak gwałtownie łapią nowinki technologiczne, iż czasem wręcz go to przeraża. - Od małego mają telefony, smartwatche, tablety i miliony aplikacji. I naprawdę doskonale się odnajdują w tym świecie. Mój syn kodem BLIK jeszcze nie płacił, ale w sumie jak teraz myślę, to zgadzam się z tym, iż to lepsze niż danie mu karty. Chcę jednak, by umiał też liczyć pieniądze, więc na razie daję mu gotówkę. Przyznam jednak, iż do liczenia pieniędzy nie podchodzi tak chętnie, jak np. do jakiejś nowej gierki albo funkcji w telefonie. Z czego to wynika? Nie wiem - dodał.
Co sądzisz o nowinkach technologicznych, którymi tak sprawnie posługują się choćby małe dzieci? Dostrzegasz w tym jakieś minusy? Napisz do nas: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Gwarantuję anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału