Wyższa Szkoła Kształcenia Zawodowego we Wrocławiu znalazła się pod lupą po tym, jak studenci masowo zgłaszali nieprawidłowości w funkcjonowaniu uczelni. Jedna ze skarg trafiła do kutnowskiej parlamentarzystki Pauliny Matysiak. Posłanka podjęła interwencję w ich sprawie, kierując pisma zarówno do rektora uczelni, jak i ministra nauki.
Zmiana zasad w trakcie gry
Problem dotknął przede wszystkim studentów studiów podyplomowych. Uczelnia bez uprzedzenia zmieniła regulamin, usuwając możliwość realizacji praktyk w ciągu 6 miesięcy po zakończeniu ostatniego semestru. Ta opcja była wcześniej gwarantowana w materiałach promocyjnych i stanowiła jeden z powodów, dla których kandydaci wybrali właśnie tę uczelnię.
„W czasie rekrutacji zapewniano nas o elastyczności studiów. Informacja o możliwości późniejszego odbycia praktyk została po prostu usunięta ze strony internetowej, bez żadnego powiadomienia” – alarmowali studenci w piśmie skierowanym do biura poselskiego.
Głuche telefony
Sytuację pogarszał kompletny brak komunikacji ze strony władz uczelni. Studenci, którzy z powodów losowych — takich jak choroba czy konieczność opieki nad dzieckiem — nie mogli zrealizować praktyk w narzuconym terminie, bezskutecznie próbowali kontaktować się z dziekanatem. Mimo potwierdzeń otrzymania wiadomości, uczelnia nie podejmowała żadnych działań ani nie informowała o decyzjach.
Blokady i skreślenia bez ostrzeżenia
WSKZ posunęła się również do blokowania dostępu do panelu studenta osobom, które opłaciły czesne. Studenci byli skreślani z listy bez oficjalnego powiadomienia i pisemnego uzasadnienia, co stoi w sprzeczności z regulaminem uczelni. Dodatkowo nie informowano ich o terminach poprawkowych i kolejnych zmianach w zasadach studiowania.
Przełom w sprawie
Dziś jedna ze studentek, która wraz z innymi poszkodowanymi zgłosiła sprawę do biura poselskiego, przekazała pozytywną informację — uczelnia odblokowała jej dostęp do panelu studenta i umożliwiła dokończenie studiów na pierwotnie ustalonych zasadach.
Posłanka Matysiak nie poprzestaje jednak na pojedynczych przypadkach. W piśmie do Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego domaga się zbadania, czy prawa studentów były przestrzegane oraz czy zmiany w regulaminie wprowadzano zgodnie z prawem. Parlamentarzystka pyta również o procedury nadzorcze stosowane wobec uczelni niepublicznych w przypadku podobnych skarg.
Wcześniejsza propozycja uczelni, aby poszkodowani studenci rozpoczęli studia od nowa lub przenieśli się na inny kierunek z zachowaniem wpłaconych środków, została uznana za niewystarczającą. „To rozwiązanie jest daleko niesatysfakcjonujące i stoi w sprzeczności z interesem studentów” – podkreśla posłanka w swojej interwencji.
O oficjalnej odpowiedzi na pisma poinformujemy.