Świąteczna niespodzianka

Noworoczna niespodzianka

Zosia spieszyła się do domu, nie zważając na śliskie chodniki. Nic dziwnego – w torebce miała dwa bilety na samolot. Na południu czekał na nich zarezerwowany pokój w hotelu. Od dawna marzyli, by spędzić święta gdzieś nad morzem, w cieple, bez zmartwień. Nie stać przy kuchni, tylko odpoczywać, pływać w basenie. Poczuli się jak w bajce.

Lecz zawsze coś stawało na przeszkodzie. Raz brakowało pieniędzy – oszczędzali na wkład własny do mieszkania. Innym razem w wirze codzienności zapomnieli wcześniej kupić bilety i zarezerwować nocleg…

Teraz mieli już własne mieszkanie. Pozostało kilka rat do spłacenia. Czas pomyśleć o dziecku. I jeżeli nie teraz, to z maluchem jeszcze długo nie uda im się spełnić marzenia. Dlatego Zosia postanowiła zrobić Krzysztofowi noworoczny prezent.

Oczywiście, teściowa na pewno się wypowie, iż Zosia marnuje pieniądze na głupoty. Że nad morzem zimą nie ma co robić. A co z nimi, z rodzicami? Dlaczego nie poradziła się ich? Będą pretensje, urazy. W sumie, czeka ją niezła awantura. Teściowa i tak jej nie cierpiała, a teraz trudno było sobie wyobrazić, co wyprawi. Nic, nie zabije jej. Jakoś przeżyje. Ale za to jak zaskoczy Krzysztofa! Jakie święta mu zgotuje!

Gdyby się jednak poradziła, teściowa od razu urządziłaby scenę i nie byłoby niespodzianki. I pewnie w ogóle by nie pojechali. Że prezent mógłby się mężowi nie spodobać, albo iż nagle zmieni plany – takie myśli choćby nie przyszły Zosi do głowy. Krzysztof zawsze mówił, iż nie rozumie, po co całą noc obżerać się sałatkami przed telewizorem. On lubił towarzystwo i zabawę.

Do dziś koperta z biletami leżała w szufladzie jej biurka w pracy. Tego dnia postanowiła zabrać ją do domu i wręczyć mężowi. Do wymarzonej podróży mieli wylot za dwa dni.

Wróciwszy, Zosia położyła kopertę pod choinką tak, by Krzysztof od razu ją zauważył. PrzewPrzez chwilę stała wpatrzona w błyszczącą ozdobę na gałęzi, zastanawiając się, czy ten wyjazd odmieni ich los jak sen o ciepłych piaskach Bałtyku.