Napisała do nas matka, której łamie serce fakt, iż jej syn omija kolejne wydarzenia w przedszkolu przez infekcje. Andrzejkowa nocowanka, sesja świąteczna, wizyta mikołaja. Dla niej to trudne i tym odczuciem się z nami dzieli.
Poniżej pełna treść listu.
"Mój syn zostanie pominięty"
"Piszę, by się wyżalić, poradzić. Jak rozmawiać z 4-letnim synkiem o tym, iż omija go kolejne wydarzenie w przedszkolu? Jest to dla mnie trudne, kiedy czytam kolejne ogłoszenie, oglądam zdjęcie, a mojego dziecka znowu na nich nie ma.
Wróci do przedszkola po tych niekończących się infekcjach i dzieci zaczną między sobą opowiadać, połączą ich wspólne doświadczenia. A mój syn zostanie z boku, pominięty.
Jak sobie z tym poradzić? I najważniejsze: jak jego w tym wesprzeć?
Synek jeszcze nie pyta wprost, adekwatnie w ogóle nie pyta o przedszkole, choć o nim opowiada. A ja nie dzielę się z nim swoimi obawami i nie mówię mu o wszystkich tych wydarzeniach, które znowu musieliśmy wyrzucić z naszego kalendarza przez nawracający ból brzuszka czy katar.
Mam jednak niedające się uciszyć przeczucie, iż i tak odczuje, iż tyle go ominęło. I aż ściska mnie w żołądku, kiedy o tym myślę.
To dziecko kocha inne dzieci, lubi to miejsce. Wystarczająco trudna jest miesięczna przerwa, a jeszcze te wszystkie atrakcje, których nie doświadczy. Nie mogę tego przeskoczyć i wiem, iż pewnie powinnam odpuścić.
A jednak mi ciężko.
Może powinnam mu to jakoś wynagrodzić? Z drugiej strony wiem, iż kupienie najdroższego prezentu nie zastąpi doświadczeń i wspomnień.
No właśnie. Czy on będzie to pamiętał? Myślę, iż tak. Że gdyby mógł to przeżyć, jakieś cząstki tych wydarzeń by w nim zostały. A tak został tego pozbawiony".
Od redakcji
Gdybym mogła wybrać tylko jedno słowo, które mogłoby wesprzeć kobietę z listu, a które jest zawsze odpowiednie, to wybrałabym słowo: odpuszczenie.
Proszę sobie odpuścić, proszę odpuścić niepokój związany z tym, na co nie masz wpływu. Pamiętaj, iż dla dziecka to ty jesteś najważniejsza, to ty jesteś centrum. Nie przedszkole, nie koleżanka, w tym wieku ty jesteś jego światem.
Wystarczysz za wszystkie wydarzenia razem wzięte, poważnie.
Nie obciążaj siebie tym niepokojem, by on nie przeszedł na syna. Dajcie sobie obydwoje czas, czułość, pomyśl, jak możesz wykorzystać ten przedłużający się moment infekcji.