Szkoły są przygotowane na wojnę? "Brakuje procedur, sprzętu i szkoleń"

gazeta.pl 2 godzin temu
Jeżeli nasz kraj znalazłaby się dziś w stanie wojny, szkoły nie byłyby w stanie zapewnić uczniom ani bezpieczeństwa, ani i edukacji i opieki. Dyrektorzy zostaliby sami, bo brak systemowych rozwiązań.Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej w obecnej sytuacji geopolitycznej wywołało spore obawy dotyczące bezpieczeństwa. Także uczniów. Okazuje się, iż system edukacji nie jest przygotowany do sytuacji realnego zagrożenia. "Aktualny brak przygotowań naraża społeczności lokalne na chaos i bezradność wobec sytuacji zagrożenia, co może zaowocować kryzysem humanitarnym i brakiem dostępu uczniów do edukacji" - czytamy w Stanowisku Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty w sprawie stanu przygotowań oświaty do sytuacji zagrożenia wojennego i kryzysowego oraz niezbędnych działań naprawczych.
REKLAMA


Zobacz wideo


Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


"Aktualny brak przygotowań naraża społeczności lokalne na chaos i bezradność wobec sytuacji zagrożenia, co może zaowocować kryzysem humanitarnym i brakiem dostępu uczniów do edukacji" -twierdzą eksperci z OSKKO.Państwo nie zapewnia szkołom wsparcia- Do szkół wciąż nie trafiają żadne systemowe rozwiązania w zakresie bezpieczeństwa na wypadek zagrożenia wojennego czy terrorystycznego. Gdyby dziś doszło do konieczności ewakuacji, sytuacja wyglądałaby tak jak dotychczas - dominowałyby panika, chaos, brak procedur i nieświadomość zadań - powiedział w rozmowie ze Strefą Edukacji Marek Pleśniar, dyrektor Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. "Brakuje procedur, sprzętu i szkole" - czytamy na łamach portalu.Potrzebne są systemowe rozwiązaniaSamorządy mają opracowane plany ewakuacji, powstają oddolne inicjatywy mające wesprzeć dyrektorów szkół, jednak to wciąż za mało. Do placówek nie trafiają żadne systemowe rozwiązania z zakresu obrony cywilnej. - Nie są przypisane konkretne role, nie ma jasno określonych schematów postępowania. choćby jeżeli państwo planuje określone działania i zleca je samorządom, nie przekłada się to na organizację pracy w szkołach i przedszkolach. Tymczasem to właśnie dyrektorzy tych placówek, z mocy prawa i praktyki, stają się lokalnymi koordynatorami reagowania kryzysowego - szefami ewakuacji, a nierzadko także liderami improwizowanych punktów medycznych - dodaje Marek Pleśniar. Nauczyciel: Panika i chaos- U nas nikt nic nie wie - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Kamil (nazwisko do wiadomości redakcji), nauczyciel wychowania fizycznego z jednej ze szkół podstawowych na warszawskim Mokotowie. - Zawsze tak było i nie zmienił tego ani wybuch wojny w Ukrainie, ani ostatnie niepokojące wydarzenia związane z dronami. Podejrzewam, iż gdyby rzeczywiście coś się stało, w szkole zapanowałyby panika i chaos - dodaje.


A ty? Obawiasz się o bezpieczeństwo swojego dziecka w szkole? Daj znać w komentarzu lub napisz w wiadomości: ewa.rabek@grupagazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału