Na początku Wojtkowi wydawało się, iż mama po prostu przytyła. Choć było w tym coś dziwnego talia wyraźnie się zaokrągliła, ale reszta wyglądała jak zawsze. Pytać było niezręcznie, bo nuż mama się obrazi. Tata milczał, patrząc na nią z czułością, więc Wojtek udawał, iż też niczego nie zauważa.
Ale niedługo brzuch wyraźnie urósł. Pewnego dnia, przechodząc obok pokoju rodziców, Wojtek przypadkiem zobaczył, jak tata głaszcze mamę po brzuchu i coś do niej cicho mówi. A ona uśmiecha się z błogim wyrazem twarzy. Zrobiło mu się głupio od tej sceny, więc gwałtownie się wycofał.
Mama spodziewa się dziecka nagle olśniło go. Ta myśl nie tyle go zdziwiła, co zaszokowała. Mama, oczywiście, była piękna i wyglądała młodziej niż wiele matek jego kolegów, ale ciąża w jej wieku budziła w nim niechęć. choćby myśleć o tym było krępująco. Skąd się biorą dzieci, Wojtek już dawno wiedział, ale iż jego rodzice to robią tego nie mógł pojąć. To przecież nie byle kto, tylko jego mama i tata.
Tato, mama będzie miała dziecko? zapytał pewnego dnia. Z tatą jakoś łatwiej mu było o tym rozmawiać.
Tak. Mama marzy o córeczce. Chyba głupio cię pytać, czy wolałbyś brata czy siostrę.
A w takim wieku to normalne?
W jakim takim? Mamie trzydzieści sześć, a mnie czterdzieści jeden. Masz coś przeciwko?
A kto mnie pytał? odburknął Wojtek.
Tata spojrzał na niego uważnie.
Mam nadzieję, iż jesteś na tyle dorosły, żeby to zrozumieć. Mama od dawna chciała córkę. Kiedy ty się urodziłeś, mieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu. Mama siedziała z tobą, ja sam pracowałem, ledwo starczało na życie. Postanowiliśmy nie spieszyć się z drugim dzieckiem. Potem zmarła babcia, a rodzice oddali nam jej mieszkanie. Pamiętasz babcię?
Wojtek wzruszył ramionami.
Zrobiliśmy remont i się wprowadziliśmy. Jak podrosłeś, a mama poszła do pracy, było łatwiej, kupiłem pierwszy samochód. Córkę znów odkładaliśmy, mówiliśmy, iż zdążymy. A potem po prostu nie wychodziło. I teraz, kiedy już przestaliśmy mieć nadzieję
Niech będzie córka, skoro mama tak chce. Nasza mama jest młoda, ale nie dziewczynka. Więc postaraj się chociaż nie denerwować jej, nie stresować. Pomyśl, zanim powiesz coś głupiego. jeżeli coś, mów do mnie. Umówieni?
Jasne, tato.
Potem dowiedzieli się, iż rzeczywiście będzie dziewczynka. W domu zaczęły pojawiać się różowe ubranka. Wydawały się Wojtkowi malutkie, jak dla lalki. Stanęło łóżeczko. Mama często wypadała z rozmowy, siedziała zamyślona, jakby nasłuchiwała czegoś w sobie. Wtedy tata z niepokojem pytał, czy wszystko w porządku. I Wojtek też zaczynał się martwić.
Jemu samemu dziecko było obojętne, tym bardziej siostra. Po co mu płacz i pieluchy? Dla niego liczyła się tylko Zosia Kowalska. jeżeli rodzice chcą kolejnego dziecka ich sprawa. Co on ma z tym wspólnego? choćby lepiej. Będą zajęci tylko nią, mniej go będą męczyć. Przynajmniej jakaś korzyść z tej przyszłej siostry.
To niebezpieczne? No, rodzić w jej wieku? zainteresował się Wojtek.
Ryzyko jest w każdym wieku. Oczywiście, mamie jest teraz ciężej niż gdy nosiła ciebie. Była wtedy o trzynaście lat młodsza. Ale nie mieszkamy w lesie, tylko w dużym mieście, są dobre szpitale, lekarze Wszystko będzie dobrze zmęczonym głosem dodał tata.
A kiedy? Za ile?
Kiedy urodzi? Za dwa miesiące.
Ale mama urodziła miesiąc wcześniej. Wojtek obudził się od hałasu. Usłyszał jęk i bieganinę za ścianą. Zerwał się i, przecierając oczy, poszedł do rodziców. Mama siedziała na zmiętym łóżku, trzymając dłoni