Tak zbudujesz silną relację z dorosłym dzieckiem. Rób tych 6 rzeczy codziennie

mamadu.pl 9 godzin temu
Dorosłe dziecko nie potrzebuje już opieki, ale wciąż potrzebuje relacji z rodzicami. jeżeli chcesz budować z nim bliskość, musisz dostosować swoją rolę do nowego etapu życia. Te sześć codziennych nawyków pomoże ci wzmocnić więź i stworzyć prawdziwie dojrzałą relację.


Pielęgnowanie relacji z dorosłym dzieckiem


Relacja z dorosłym dzieckiem to coś zupełnie innego niż wychowywanie przedszkolaka czy nastolatka. Nie robisz już kanapek do śniadaniówki i nie sprawdzasz zeszytów – ale to nie znaczy, iż twoja rola się skończyła.

Ona się zmieniła. jeżeli chcesz pielęgnować dobrą, dojrzałą więź – codzienne drobiazgi mogą zrobić wielką różnicę.

Poniżej znajdziesz sześć rzeczy, które możesz robić każdego dnia, żeby wasza relacja nie tylko przetrwała, ale umocniła się. Niezależnie od tego, czy chodzi o twoje własne dorosłe dziecko, czy... twoich rodziców – bo te zasady działają w dwie strony.

1. Zamiast radzić – zapytaj, czy w ogóle masz doradzać


Rodzice mają odruch: kiedy dziecko (nawet to dorosłe!) opowiada o jakimś problemie, od razu chcą pomóc, doradzić, podpowiedzieć. Ale uwaga – nie zawsze o to chodzi.

Czasem twoje dziecko po prostu potrzebuje się wygadać. Zamiast więc rzucać rozwiązaniami i próbować ratować je z każdej opresji, zapytaj: "Chcesz mojej rady, czy chcesz, żebym po prostu posłuchał/a?". To proste pytanie pokazuje szacunek i otwartość – a nie próbę przejęcia kontroli.

2. Uwierz, iż sobie poradzi – i daj mu to odczuć


Może widzisz, iż twoje dorosłe dziecko walczy z problemami, jakimś trudnym wyborem albo kryzysem. Może martwisz się o nie i aż cię korci, by je wyręczyć lub uratować. Ale pamiętaj – ono już nie jest bezbronnym malcem, tylko jest dorosłe. I potrzebuje wiedzieć, iż wierzysz w jego siłę.

Twoje zaufanie, spokój i gotowość do wysłuchania mogą zdziałać więcej niż jakiekolwiek mówienie "powinieneś/powinnaś zrobić tak". Bądź obok i wspieraj, ale nie przejmuj sterów.

3. Zamień szukanie winnych na chęć naprawienia relacji


W każdej rodzinie zdarzają się trudne momenty, słowa, które padły w złości, i żale, które ciągną się latami. Ale nie musisz się wiecznie obwiniać – ani obwiniać dziecka. Zamiast rozdrapywać rany, warto powiedzieć: "Przepraszam".

Przyznanie się do błędu (nawet drobnego!) to nie oznaka słabości, tylko gotowość do budowania i wzmacniania relacji. A jeżeli widzisz, iż pewnych rzeczy nie potraficie sami przepracować – terapia indywidualna albo rodzinna może być ogromnym wsparciem.

4. Regularnie "sprawdzaj temperaturę" waszej relacji


Nie czekaj, aż będzie źle, by pytać: "Co się dzieje?". W codziennym zabieganiu łatwo wpaść w schemat: "Skoro się nie skarży, to pewnie wszystko jest w porządku".

Ale może warto zapytać czasami o samopoczucie dziecka/rodzica i o to, czy jest zadowolony/zadowolone z waszej relacji. To taka forma pielęgnacji, która wzmacnia więź.

5. Nie poprawiaj cudzych wspomnień i emocji


Czasem dorosłe dzieci opowiadają rodzicom o tym, co je bolało w dzieciństwie albo jak odebrało jakąś sytuację, a rodzic ma ochotę powiedzieć: "To wcale tak nie było!". Ale choćby jeżeli pamiętacie to inaczej – jego emocje względem tej sytuacji są prawdziwe i nie można ich bagatelizować.

Nie próbuj przekonać go, iż nie powinno czuć tego, co czuje. Wysłuchaj, przyjmij, nie komentuj od razu. Czasem wystarczy powiedzieć: "Dziękuję, iż mi to mówisz". To buduje zaufanie i otwiera przestrzeń do głębszej rozmowy.

6. Szanuj granice – i nie traktuj ich jak osobistą obrazę


"Nie chcę rozmawiać o mojej pracy", "Nie przyjeżdżaj bez zapowiedzi", "Wolałbym, żebyś nie komentował mojego wyglądu" – to przykłady granic, które dorosłe dzieci często próbują wyznaczyć rodzicom.

Dzisiejsi 20- , 30-, i 40-latkowie coraz częściej potrafią powiedzieć "nie" dla swojego komfortu psychicznego. Dla wielu rodziców to trudne, bo wychowali się w czasach, kiedy emocje zamiatało się pod dywan. Ale granica to nie atak – to pewnego rodzaju ochrona relacji.

Zamiast się złościć – doceń szczerość. I pokaż, iż potrafisz to uszanować. To najlepszy dowód, iż traktujesz swoje dziecko jak równego dorosłego, a nie jak "niesfornego przedszkolaka".

Budowanie relacji z dorosłym dzieckiem – albo z własnymi rodzicami, kiedy sami jesteśmy już dorośli – to proces. Nie zawsze łatwy, ale wart każdego wysiłku. Bo dobre więzi nie tworzą się same z siebie.

Źródło: huffpost.com


Idź do oryginalnego materiału