„Tam, gdzie ruiny rosną jak kwiaty albo dziecięce ciało” Kateryny Lysovenko w Krupa Gallery

magazynszum.pl 4 miesięcy temu

Jak opisać zapach piołunu, zapach ujścia rzeki i morza, zapach miasta, które kiedyś było grecką kolonią, potem rzymską, genueńską, a potem mołdawską fortecą, potem turecką, aż do czasu, gdy turecka forteca padła ofiarą najazdu rosyjskiej monarchii, a po upadku fortu, w czasach rosyjskiej monarchii, chłopi uciekali tu przed pańszczyźnianym uciskiem.

Jak opisać miasto którego ruiny, po kolejnym zniszczeniu, stało się fundamentem budowy nowego miasta?

Fort który wyrósł na forcie, który narósł na forcie, który narósł na forcie, który narósł na forcie, który narósł na forcie. Piołun, ujście rzeki, grona, morze, jaszczurki na starych murach i miejsce między imperialnymi ośrodkami ciążenia, czarnymi dziurami, które zassały ziemie i życia, pozostało bez zmian. Kiedy tylko zdarzyło się 5, 10, 20 lat wolności i pokoju, budowano nowe miasto. Opieka zmieniał ruiny w rosnące ciało miasta, miasto jest dzieckiem troski jego mieszkańców, ciało miasta jest ciałem dzieci jego mieszkańców.

widok wystawy „Tam, gdzie ruiny rosną jak kwiaty albo dziecięce ciało”, Kateryna Lysoevnko, Krupa Gallery 2024, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery
Kateryna Lysoevnko, „Sanatorium dla osób wysiedlonych w Czarnobylu”, z wystawy „Tam, gdzie ruiny rosną jak kwiaty albo dziecięce ciało”, Krupa Gallery 2024, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery
widok wystawy „Tam, gdzie ruiny rosną jak kwiaty albo dziecięce ciało”, Kateryna Lysoevnko, Krupa Gallery 2024, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery
Kateryna Lysoevnko, „Portret mieszkanki zatopionej wioski…, Io z greckich mitów, armeńska legendarna bogini wody, koziorożec …”, z wystawy „Tam, gdzie ruiny rosną jak kwiaty albo dziecięce ciało”, Krupa Gallery 2024, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery

Antyczne ruiny, i fragmenty rozbitych antycznych waz i kości, i mołdawskie ruiny, i fragmenty rozbitych mołdawskich waz i kości, i tureckie ruiny, i fragmenty tureckich kości, i i sowieckie ruiny, i fragmenty armeńskich, żydowskich, ukraińskich i wielu, wielu innych kości i waz. Fragmenty ruiny i niezliczone odłamki waz spoczywają na dnie ujścia rzeki i czasem wyrzucane są na brzeg. W pewnym stopniu samo ujście rzeczki, zanieczyszczone pyłem, który został tam zrzucony w czasach radzieckich, również stało się radziecką ruiną. W tych czasach winnice również zostały zrujnowane, zajęcie wielu spośród mieszkańców regionu zostało zniszczone.

Greckie, armeńskie, tatarskie osady stały się ruinami, a okresie Związku Radzieckiego ludzie zostali deportowani na Syberię. Żydowskie miasta i osady stały się ruinami, rumuńscy okupanci wysłali ich do niemieckich obozów koncentracyjnych. A rośliny, ujście rzeki i forteca zostały zrujnowane, a dbałość ludzi, którzy znaleźli wolność zaczęła zmieniać je w rosnące ciało nowego miasta, ryby wróciły do ujścia rzeki, ktoś wrócił z Syberii, winnice zaczęły odrastać, ale czarna dziura znów chce zassać życia i ziemie do środka, mam nadzieję, iż jej się to nie uda.

Kateryna Lysoevnko, „” z wystawy „Tam, gdzie ruiny rosną jak kwiaty albo dziecięce ciało”, Krupa Gallery 2024, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery
Kateryna Lysoevnko, „” z wystawy „Tam, gdzie ruiny rosną jak kwiaty albo dziecięce ciało”, Krupa Gallery 2024, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery
widok wystawy „Tam, gdzie ruiny rosną jak kwiaty albo dziecięce ciało”, Kateryna Lysoevnko, Krupa Gallery 2024, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery
widok wystawy „Tam, gdzie ruiny rosną jak kwiaty albo dziecięce ciało”, Kateryna Lysoevnko, Krupa Gallery 2024, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery
Kateryna Lysoevnko, „Pejzaże na które patrząc stajemy się sobą (cytat z Ivana Melnychuka)” z wystawy „Tam, gdzie ruiny rosną jak kwiaty albo dziecięce ciało”, Krupa Gallery 2024, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery
Kateryna Lysoevnko, „Możemy stworzyć łagodniejszego” z wystawy „Tam, gdzie ruiny rosną jak kwiaty albo dziecięce ciało”, Krupa Gallery 2024, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery

W czasie pracy nad tym projektem coś zmieniło się w mojej praktyce artystycznej. W 2018 roku, myśląc o swoim doświadczeniu studiowania sztuki realistycznej na Akademii Sztuk Pięknych w Kijowie i Odesie, moją uwagę zwróciło znaczenie antyku w naszej edukacji, a mówiąc precyzyjniej, przywiązanie do antyku, które nasze akademie odziedziczyły z czasów sowieckich. Zastanawiałam się czyje głowym i popiersia malowaliśmy przez tak wiele lat, i tragedie Ajschylosa, Sofoklesa, Eurypidesa, oraz mity greckie ujawniły się jako przedmiot naszej nauki. Okazało się, iż bohaterowie byli ucieleśnieniem porządku, w którym przemoc wobec kobiet i obcych jest strukturalną częścią dehumanizującej polityki.

Dla Greków, a później Rzymian, ludzie, którzy żyli na terytorium na którym teraz znajduje się Ukraina, byli odczłowieczeni. Tak jest i teraz, odczłowieczeni ludzie, których tereny Rosja zajmuje, są i teraz odczłowieczani. Żeby móc złamać prawa człowieka, lub choćby zabić, trzeba stwierdzić, iż ofiary w ogóle nie są ludźmi, mają z ludźmi mało współnego, itd. Rysowałam zdehumanizowane istoty z antycznej mitologii, starając się wyobrazić świat, w którym różnica między człowiekiem a nie-człowiekiem nie jest przyczyną śmierci.

Kateryna Lysoevnko, „Niewłaściwa istota” z wystawy „Tam, gdzie ruiny rosną jak kwiaty albo dziecięce ciało”, Krupa Gallery 2024, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery
Kateryna Lysoevnko, „Ruiny rosną, akryl na płótnie” z wystawy „Tam, gdzie ruiny rosną jak kwiaty albo dziecięce ciało”, Krupa Gallery 2024, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery
Kateryna Lysoevnko, „Ruiny rosną” z wystawy „Tam, gdzie ruiny rosną jak kwiaty albo dziecięce ciało”, Krupa Gallery 2024, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery
Kateryna Lysoevnko, z cyklu „Niektóre spośród możliwych relacji z gronem” z wystawy „Tam, gdzie ruiny rosną jak kwiaty albo dziecięce ciało”, Krupa Gallery 2024, fot. Alicja Kielan, dzięki uprzejmości Krupa Gallery

Próbowałam przepisać obrazy stworzone przez imperia. Teraz interesuje mnie to jak ja sama widzę siebie, a nie jak widzą mnie imperia, to jak widzą siebie moi ukochani, przyjaciele, moi ulubieni poeci i pisarze. Być może to jest moja wewnętrzna dekolonizacja. Dla ukraińskiego folkloru oraz folkloru mniejszości narodowych, a także innych ludzi, którzy żyją obok nas, między wielkimi imperiami, transformacja nie jest humanizacją, ale próbą znalezienia miejsca dla tych, których życia stały się niemożliwe w wyniku strukturalnej przemocy, a natura i historia stały się rajem i miejscem pamięci dla wykluczonych. Zamiana w drzewo jest aktem niezgody na przemoc i niesprawiedliwość.

Idź do oryginalnego materiału