Trzylatki potrafią być niezwykle urocze – już sporo rozumieją, ale wciąż mają w sobie ten dziecięcy urok i bezbronność. Niestety, to również okres, gdy uczą się radzić sobie z silnymi emocjami, co nierzadko prowadzi do napadów złości, płaczu, a czasem choćby agresji.
Z takim problemem zmagał się pewien tata, który pod pseudonimem DadaatWork62 podzielił się swoimi przeżyciami na forum Reddit. Przyznał, iż jego trzyletni syn, gdy się frustruje, reaguje uderzaniem innych. Choć tłumaczył mu, iż w takich chwilach może krzyczeć lub tupać w swoim pokoju, maluch i tak odreagowywał biciem innych.
Nie reagujmy w emocjach
Ojciec dostrzegał poprawę w zachowaniu dziecka, jednak pewnego dnia wydarzyło się coś, co wystawiło jego cierpliwość na próbę. Wieczorem, po dniu pełnym wrażeń, rodzice zgodzili się, by ich syn obejrzał jedną bajkę przed snem. Tylko jedną... Chłopiec zaakceptował ten układ, ale gdy odcinek się skończył, stanowczo zażądał kolejnego. Tata pozostał konsekwentny i przypomniał mu o umowie. Wtedy chłopiec wpadł w szał, zaczął krzyczeć i uderzył ojca.
"Nigdy nie jest przyjemnie, kiedy ktoś cię uderzy, ale to było szczególnie złe, bo już od jakiegoś czasu nad tym pracowaliśmy" – wyznał ojciec. W złości podniósł syna i bez zbędnych ceregieli przeprowadził go przez wieczorny rytuał. Tym razem nie było miejsca na czułość czy wspólną zabawę. Każda interakcja była krótka i chłodna: "Nie, nie szukamy literek w książce, kiedy kogoś uderzymy", "Nie, nie pomagamy w myciu zębów, kiedy bijemy innych".
Gdy przyszła pora snu, ojciec zakończył wszystko w milczeniu. Zamiast ciepłego "dobranoc", po prostu podał synowi kołdrę i wyszedł, gasząc światło. Już miał zamknąć drzwi, gdy usłyszał ciche słowa. Zapytał ostro: "Co tam mówisz?". Chłopiec wyszeptał: "Kocham cię".
Trzylatek okazał większą dojrzałość niż dorosły
"Mój kochany chłopczyk wyznał mi miłość, a zwykle to ja to robię. W tamtym momencie mój syn był mądrzejszy ode mnie i zupełnie mnie to wytrąciło z równowagi. Po prostu się rozkleiłem" – przyznał tata.
Ojciec wrócił do pokoju, usiadł obok syna i mocno go przytulił. "Powtarzałem mu w kółko, iż jest kochany i iż jestem z niego bardzo dumny, iż też go kocham i iż nam obu jest smutno, kiedy ktoś kogoś uderzy". Gdy chłopiec zasnął, ojciec leżał jeszcze chwilę obok, po czym poszedł do żony i podzielił się swoimi emocjami.
"Na zawsze zapamiętam tę chwilę i choćby teraz, pisząc to, mam łzy w oczach" – wyznał.
Historia poruszyła wielu rodziców. Każdy, kto wychowuje dziecko, zna momenty, w których emocje biorą górę i zachowujemy się inaczej, niż byśmy chcieli. Rodzicielstwo to nie tylko nauka dla dzieci – to także szkoła pokory i miłości dla nas, dorosłych.