Paco Farero to fotograf krajobrazu z Hiszpanii, który specjalizuje się w fotografii nocnej. Jego obrazy są mieszanką imponujących pejzaży, astrofotografii i malarstwa światłem. Jednak nigdy nie pozwala, aby wyzwania techniczne odebrały mu emocjonalną więź i piękno jego fotografii.
Paco pasjonuje się nauczaniem, fotografią i podróżami. Udało mu się stworzyć karierę, w której może z powodzeniem łączyć te trzy zajęcia.
DIYP: Czy możesz nam opowiedzieć trochę o sobie, swojej fotografii i tym, jak zacząłeś zajmować się fotografią krajobrazu?
Paco: Jestem profesjonalnym fotografem od 2011 r., a na pełen etat od 2015 r. Wtedy porzuciłem karierę inżyniera marynarki wojennej, aby poświęcić się temu, co naprawdę mnie pasjonowało. Większość czasu spędzam na szkoleniach fotograficznych, kursach i wyjazdach fotograficznych po całym świecie. Wykładam także fotografię na Uniwersytecie Francisco de Vitoria w Madrycie i jestem ambasadorem Canon España.
W swoich pracach staram się pokazać, jak się czuję, gdy jestem otoczona przyrodą. Fotografuję głównie nocą, przywiązując dużą wagę do doświadczeń, uczuć i eksploracji robienia zdjęcia. To jest to, co nazywam „powolną fotografią”, która przywiązuje większą wagę do podróży niż ostatecznego celu lub obrazu. Przesłanie zdjęcia lub momentu jego wykonania jest podstawową częścią fotografii.
Kontakt z naturą zawsze mnie pociągał, początkowo wędrówki. Po zaproszeniu znajomych, aby poszli z nimi na nocne zdjęcia, wszystko się zmieniło i całkowicie zakochałem się w tym sposobie fotografowania. Mam nadzieję, iż zawsze tak będzie.
DIYP: Jakie miejsce najbardziej zainspirowało Cię do robienia zdjęć? Gdybyś mógł sfotografować dowolne miejsce na świecie (lub poza nim!), gdzie by to było i dlaczego?
Paco: Bez wątpienia Islandia, gdzie znalazłem wszystko, czego szukam podczas fotografowania: niesamowite i różnorodne krajobrazy, od wulkanów po lodowe plaże; fantastyczne światło, magia zorzy polarnej, zmienny klimat zapewniający spektakularne chwile. Dlatego odwiedziłem go ponad 30 razy.
Mam wiele miejsc, które chcę odwiedzić i sfotografować: Nową Zelandię, Patagonię, Boliwię i północną Argentynę. Być może ten ostatni kierunek jest tym, który chcę odwiedzić najbardziej, bo jest stosunkowo nieznany, ale jednocześnie podobny do innego miejsca, które kocham: Landmannalaugar na Islandii.
DIYP: Jaki jest Twój ulubiony sprzęt i co zawsze zabierasz ze sobą na sesje?
Paco: Jeszcze kilka dni temu używałem mojego Canona 5D Mark IV i EF 16-35mm f/4 z 70-200mm. Teraz zmieniłem go na Canona EOS R6 Mark II i nie mogłem być szczęśliwszy. Na wycieczki zabieram też 100-500 mm.
Oczywiście zawsze zabieram ze sobą statyw, latarki i filtry. Mam duży ciężar na plecach!
DIYP: Co jest najtrudniejsze w fotografii krajobrazowej? Jaką radę dałabyś osobie, która chce się tym zajmować zawodowo?
Paco: Ogólnie rzecz biorąc, bycie fotografem nie jest łatwym zawodem. Po pierwsze, będąc freelancerem, musisz znać się na wszystkim: zarządzaniu, marketingu, sprzedaży, IT… i fotografii. Wierzę jednak, iż dzięki pasji, treningom i praktyce można osiągnąć wszystko. Zawsze zachęcam moich uczniów, aby jeżeli naprawdę mają pasję, spróbowali tego i nie zniechęcali się tym, co mogą im powiedzieć ludzie wokół nich.
DIYP: Czy coś kiedykolwiek poszło nie tak lub czy kiedykolwiek byłeś w niebezpieczeństwie podczas podróży lub zdjęć?
Paco: Jestem osobą, która lubi skrupulatnie planować wycieczki. Lubię przyjeżdżać z wystarczającą ilością światła na nocne zdjęcia i jechać bardzo ostrożnie. Ale na łonie natury zawsze może się zdarzyć coś, na co nie masz wpływu. Uległem upadkom w górach, zmoknąłem z powodu nagłego przypływu w Walii, miałem wyboiste lądowanie na Maderze i zmarzłem kilka palców na Islandii, ponieważ byłem zbyt skupiony na lataniu dronem nad wulkanem.
DIYP: Co najbardziej lubisz w byciu fotografem krajobrazu?
Paco: Lubię kontakt z naturą, poczucie wolności i cieszenie się wyjątkowym otoczeniem. Z drugiej strony uwielbiam móc uczyć tego wszystkiego studentów, którzy przychodzą na moje warsztaty. Te krzyki i okrzyki zachwytu, gdy po raz pierwszy widzą zorzę polarną, są niezatarte i wypełniają moje serce.
DIYP: Gdybyś miał robić zdjęcia w innym gatunku, jaki byś wybrał?
Paco: Byłem fotografem ślubnym przez prawie 4 lata i uwielbiałem ukazywać ludziom ten wyjątkowy i szczęśliwy moment. Niestety w końcu przestało mnie to inspirować i przerzuciłem się na fotografię krajobrazową. Chciałabym też zostać fotografem dzikiej przyrody.
DIYP: Co tydzień zadajemy pytanie innemu fotografowi. To jest od Belli Kotak:
Czy kiedykolwiek cierpiałeś na wypalenie twórcze, a jeżeli tak, jak sobie z nim poradziłeś?
Zdarzyło mi się to kilka razy i trwało to kilka miesięcy. Pierwszy raz był po powrocie z mojej pierwszej podróży na Islandię. Byłem pod takim wrażeniem, iż nie mogłem znaleźć żadnej motywacji do fotografowania w Hiszpanii.
Ostatni raz był rok temu. Za każdym razem zostałem „wyleczony”, pozwalając czasowi płynąć i nie zmuszając się do wyjścia i robienia zdjęć. Dużo czytałam o kreatywności, szkoliłam się w innych dyscyplinach i rozmawiałam z innymi profesjonalistami. choćby jeżeli wierzymy, iż coś nie działa, w rzeczywistości w naszych mózgach powstają nowe inspiracje i pomysły, które prędzej czy później wyjdą na jaw.
Więcej prac Paco można zobaczyć na jego stronie internetowej lub śledzić na Instagramie.