"Jestem na drugim roku pedagogiki. Studiuję zaocznie. W moim przypadku nie było tak, iż od początku chciałam być nauczycielką. Gorzej, ja nie miałam na siebie pomysłu. Uczyłam się całkiem nieźle, lubiłam przedmioty humanistyczne. Myślałam o stosunkach międzynarodowych i administracji, ale usłyszałam, iż w moim mieście może nie być po tym pracy. Zapytałam więc, po czym będzie. No i wtedy dowiedziałam się, iż po pedagogice, bo dzieci zawsze będą się rodzić, a nauczycieli ciągle brakuje" - powiedziała mi Wiktoria, która dziś jest bardzo zadowolona ze wyboru studiów. Udało się jej choćby zacząć pracę w prywatnym warszawskim przedszkolu, gdzie jest pomocą.
REKLAMA
Cieszę się, iż trafiłam na ten kierunek studiów. Najbardziej jednak jest dumna z tego, iż poszłam na studia zaoczne, bo dzięki temu mogę zbierać doświadczenie. Moi koledzy, którzy wybrali studia dziennie, dopiero po pięciu latach wkroczą na rynek pracy. Ja mam tę możliwość zaistnieć wcześniej
- dodała.
Zobacz wideo Chciał zostać inżynierem, ale został jednym z najpopularniejszych polskich tiktokerów. "Rodzice nie byli zadowoleni, iż rzuciłem studia"
"Rodzice przekonywali mnie, iż na pracę przyjdzie jeszcze czas"
Nasz czytelnik Maciek, który od października zaczął studiować stosunki międzynarodowe na UKSW, przyznaje, iż bardzo cieszy się z kierunku, który wybrał. Według niego dobrą decyzją było pójście na studia dzienne, bo dzięki temu "przedłużył sobie dzieciństwo". Wie, iż to jest możliwe dzięki wsparciu rodziców, którzy pomagają mu finansowo. "Uwielbiam historię i składałem na politologię i stosunki międzynarodowe. Udało się dostać na ten drugi kierunek i jestem zadowolony. Chcę pracować w którymś z ministerstw w Warszawie. Długo zastanawiałem się, czy iść na studia dzienne, czy może jednak połączyć pracę ze studiami. Rodzice przekonywali mnie jednak, iż na pracę przyjdzie jeszcze czas i mój przyszły potencjalny pracodawca z pewnością doceni, iż jestem po studiach dziennych. Na razie nie żałuję, a za kilka lat zobaczymy" - mówi Maciek i dodaje, iż jest bardzo wdzięczny rodzicom za wszystkie wskazówki.
Doceniam to, iż moi rodzice są bardzo zaangażowani w moją edukację. Dali mi dużo dobrych rad. Z nimi było łatwiej przebrnąć przez maturę i rekrutację na studia. Nie wstydzę się przyznać, iż wiele dobrych decyzji podjąłem dzięki nim!
"Fajnie jest uczestniczyć w życiu studenckim"
Podobne zdanie ma także Miłosz, student pierwszego roku dziennikarstwa. "Długo nie wierzyłem w swoje możliwości piśmiennicze. Kopa do działania dali mi rodzice i tak dzięki nim wylądowałem na dziennikarstwie i to na dziennych studiach. Podoba mi się studenckie życie. Udało mi się dostać do kółka dziennikarskiego i pisze historyczne artykuły do lokalnej gazety" - twierdzi Miłosz i dodaje, iż ten kierunek studiów zawsze był jego marzeniem, jednak brakowało mu wiary.
Fajnie jest uczestniczyć w życiu studenckim, a tego można doświadczyć, będąc na studiach dziennych. Mam wrażenie też, iż więcej chłonę tę wiedzę. Na studiach zaocznych byłbym pewnie wykończony po pracy w tygodniu. Nie żałuję swojej decyzji
- dodaje.
Najmniej oblegane kierunki studiów
W przypadku Uniwersytetu Warszawskiego kilka osób studiuje poniższe piętnaście kierunków. Najmniej kandydatów, bo średnio jedynie 0,4 studenta, wybrało informację naukową i bibliotekoznawstwo. Z kolei najbardziej oblegany fakultet z tej listy ma aż 1,8 kandydata, a jest to germanistyka. Oto pełna lista najrzadziej wybieranych kierunków studiów na Uniwersytecie Warszawskim:
Informacja naukowa i bibliotekoznawstwo - 0,4;
Filologia bałtycka - 0,8;
Nauczanie języków obcych - 1,2;
Pedagogika przedszkolna i wczesnoszkolna - 1,2;
Filologia białoruska z językiem angielskim - 1,4;
Filologia rosyjska - 1,6;
Pedagogika specjalna - 1,6;
Slawistyka - 1,6;
Hungarystyka - 1,6;
Ukrainistyka z językiem angielskim - 1,6;
Historia i kultura Żydów - 1,7;
Studia wschodnie - 1,7;
Social and Public Policy - 1,7;
Kulturoznawstwo Europy Środkowo-Wschodniej - 1,7;
Germanistyka - 1,8.
Nie tylko Uniwersytet Warszawski ma kierunki, na których niemal nikt nie chce się uczyć. Podobną niechlubną piętnastkę ma też najstarszy w Polsce Uniwersytet Jagielloński. W przypadku tej uczelni najmniej chętnych, bo tylko 0,98 kandydata, było na chemię zrównoważonego rozwoju. Z kolei filologia germańska z językiem angielskim jest na tej liście na szczycie z liczbą 1,81 kandydatów. Cała lista najrzadziej wybieranych kierunków w przypadku Uniwersytetu Jagiellońskiego jest następująca:
Chemia zrównoważonego rozwoju - 0,98;
Filologia rosyjska - 1,13;
Biologia - 1,26;
Filologia rumuńska - 1,28;
Chemia - 1,30;
Fizyka dla firm - 1,30;
Filologia węgierska - 1,33;
Filologia polska nauczycielska - 1,33;
Filologia orientalna - indologia - 1,46;
Region karpacki: etnolingwistyka i studia kulturowe - 1,56;
Biofizyka - 1,58;
Studia eurazjatyckie - 1,68;
Judaistyka - 1,75;
Filologia germańska - 1,77;
Filologia germańska z językiem angielskim - 1,81.
A czy Wy, drodzy internauci, jesteście zadowoleni z kierunków studiów, które ukończyliście lub aktualnie studiujecie? Dajcie znać w komentarzach lub napiszcie do mnie maila: magdalena.wrobel@grupagazeta.pl. Zachęcam także do udziału w sondzie.