Ten zwyczaj z PRL-u już dawno umarł. Dziś święta bez niego tracą na wyjątkowości?

mamadu.pl 9 miesięcy temu
Zdjęcie: W PRL-u choinkę zwykle ubierało się w wigilijny poranek. fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe/Rutowska Grażyna


Starsze pokolenie często wspomina dawne czasy ze wzruszeniem i twierdzi, iż dziś już nie jest tak wyjątkowo i dobrze, jak było kiedyś. Dotyczy to również wielu zwyczajów bożonarodzeniowych, które zniknęły razem z PRL-em. Ostatnio między moimi znajomymi prowadziliśmy dyskusję o jednej z takich tradycji...


Boże Narodzenie w listopadzie


Jeszcze 20-30 lat temu obchody świąt Bożego Narodzenia wyglądały zupełnie inaczej. A już w PRL-u Gwiazdka w ogóle była zupełnie inna niż dziś. Święta były mniej skomercjalizowane, a choinki w sklepach nie stały od początku listopada. Za każdym razem, kiedy mijam świąteczne ozdoby w centrach handlowych prawie 2 miesiące przed świętami, oczami wyobraźni widzę moją mamę przewracającą oczami i twierdzącą, iż kiedyś to wszystko zaczynało się później i sprawiało, iż atmosfera była jakaś bardziej podniosła.

Ostatnio mocno zastanawiałam się nad tym, gdy dyskutowałam ze znajomymi o zwyczaju ubierania choinki. Jedna mówiła o tym, iż od jakiegoś czasu razem z rodziną mają zwyczaj ubierania drzewka 1 grudnia, wtedy, kiedy rozpoczyna się adwent. Inna opowiedziała o tym, jak każdego roku z dziećmi ubiera choinkę w mikołajki. Moja świąteczna tradycja, odkąd mieszkam poza domem rodzinnym, jest taka, iż choinka staje w moim domu zawsze tydzień przed Wigilią.

Ubieranie choinki


Kiedy zaczęłyśmy o tym rozmawiać, to doszłyśmy do wniosku, iż nikogo już nie dziwi ubieranie świątecznego drzewka na początku grudnia. Nasi rodzice, czyli pokolenie X, przez lata byli przyzwyczajeni do czegoś zupełnie innego. Adwent był dla nich czasem przygotowań do świąt, ale związanym bardziej z zadumą niż zakupowym szaleństwem i świątecznymi piosenkami wybrzmiewającymi w radiu.

Świąteczne ozdoby były widoczne, ale nie zaraz po tym, jak minął dzień Wszystkich Świętych. Wszyscy czekali na drugą połowę grudnia, by wejść w ten prawdziwy świąteczny klimat, śpiewać kolędy, stać w kolejce po pomarańcze i gotować kapustę z grzybami. Gwiazdka trwała krócej, ale była przy tym bardziej intensywna, odświętna i wyczekana. Przecież to jasne, iż jeżeli na coś bardzo czekamy, to ten świąteczny czas traktujemy bardziej wyjątkowo, prawda?

Dziś święta zaczynają się już w listopadzie, a często choćby październiku (zajrzyjcie jesienią do sklepów budowlanych i z wyposażeniem wnętrz to przyznacie mi rację). Nikogo już nie dziwi Mariah Carey śpiewająca swój sztandarowy utwór zaraz po tym, jak mija 1 listopada. No i choinki znajdują się na co drugim rogu, także już od listopada. A kiedyś ogólnie przyjętym zwyczajem było to, iż choinkę ubierało się w Wigilię.

Wspominają to moi rodzice i dziadkowie. Sama pamiętam z dzieciństwa, iż ubraliśmy świąteczne drzewko najwcześniej w dzień poprzedzający Wigilię i to tylko dlatego, iż w samą Wigilię było zbyt mało czasu w ogarnięcie wszystkiego. Dodatkowo kolację jedliśmy zawsze u dziadków, więc nigdy nie zdążyłam się nacieszyć widokiem choinki, a zaraz było po świętach.

Niech każdy robi, jak chce


Dlatego gdy zamieszkałam sama, zdecydowałam się ubierać drzewko tydzień przed świętami, żeby móc się nim nacieszyć. Chciałam mieć ciepły świąteczny klimat wcześniej, ale nie na tyle, żeby zaraz po 26 grudnia mieć dosyć i czym prędzej zdejmować ozdoby i pozbywać się choinki jeszcze przed sylwestrem.

Z drugiej strony ubieranie choinki w Wigilię było zwyczajem, który zbliżał rodzinę do siebie. To był zwykle dzień wolny w szkole, świąteczny, a wspólne ubieranie drzewka było rozpoczęciem świętowania Bożego Narodzenia. Dziś ta czynność nie ma aż tak podniosłego wymiaru, bardziej skupia się na tym, by cieszyć oczy domowników i wprowadzić spokój i radość, której wszystkim brakuje w jesiennym szaroburym czasie.

Czy dobrze, iż ten zwyczaj odszedł do lamusa? Jak każda tradycja – ma swoich zwolenników i przeciwników. Jedni i drudzy mają argumenty, które wcale nie są wyssane z palca. Jestem jednak zdania, iż dziś najlepiej by było, żeby każdy sam decydował, kiedy chce ubierać świąteczne drzewko. Ten, który ma w domu choinkę od listopada również może czuć podniosłość świątecznych dni Bożego Narodzenia równie mocno jak ten, który ubrał choinkę rankiem 24 grudnia, nieprawdaż? Przecież to nie do końca zależy od tego, jak długo w naszym domu obecna jest choinka...

Idź do oryginalnego materiału