Teoretycznie uczniowie mają dużo przerw, podczas których mogą odpocząć od szkoły. Są przecież ferie zimowe, dużo wolnego w okresie Bożego Narodzenia i Wielkanocy, a do tego długie weekendy w maju i w czerwcu. Ale często nie mogą w tym czasie naprawdę odpocząć, bo muszą przeczytać lekturę, pisać wypracowania albo uczyć się do sprawdzianów zaplanowanych na pierwsze dni po świątecznej przerwie. W efekcie są przemęczeni i zestresowani.
Żadnych zadań szkolnych w ferie i święta
Skargi na to, iż wolne od szkoły dni w rzeczywistości dla wielu uczniów są czasem intensywnej nauki, od dawna spływają do Rzeczniczki Praw Dziecka. Ta uznała, iż to jest poważny problem i trzeba go pilnie rozwiązać. Dlatego stworzyła projekt ustawy o wspieraniu uczniów i nauczycieli, który ma skończyć z powszechną praktyką ślęczenia nad podręcznikami czy zeszytami w trakcie przerw świątecznych czy ferii.
Projekt ustawy, jak podkreśla Rzeczniczka Praw Dziecka, został opracowany we współpracy z uczniami i nauczycielami i ma poparcie prawie 40 organizacji młodzieżowych. niedługo ma zostać przesłany do Ministerstwa Edukacji Narodowej i do wszystkich partii politycznych, które mają swoich przedstawicieli w Sejmie i Senacie z prośbą o poddanie go pod obrady i przyjęcie w głosowaniu.
Pomysły na wsparcie uczniów i nauczycieli są proste. Opracowana przez RPD ustawa zakłada wprowadzenie zakazu zadawania jakichkolwiek zadań szkolnych na czas ferii zimowych i przerw świątecznych. Dotyczy to Bożego Narodzenia, Wielkanocy oraz dwóch długich weekendów – w maju i w czerwcu. Nauczyciele nie mogliby więc wymagać, iż uczniowie w trakcie tych przerw przeczytają lekturę, napiszą wypracowanie, czy będą rozwiązywać zadania. Słowem, dni wolne mają być naprawdę wolne od nauki.
Proponowana ustawa wprowadza też zakaz robienia jakichkolwiek sprawdzianów wiedzy przez trzy dni po feriach i przerwach świątecznych. Nauczyciele przez ten czas nie mogliby więc ani odpytywać uczniów, ani robić kartkówek czy testów. Według autorów projektu taka trzydniowa pauza od sprawdzianów byłaby korzystna nie tylko dla uczniów, ale też nauczycieli. Oni też często przygotowują pytania na klasówki czy testy w wolnym czasie.
Do tego w projekcie jest też propozycja zmiany rozporządzenia o organizacji roku szkolnego. Rzeczniczka Praw Dziecka chce, żeby dniami wolnymi od szkoły był 2 maja i piątek tuż po Bożym Ciele. Dziś o tym, czy te dni są wolne, decydują dyrektorzy szkół i przedszkoli.
Ochrona przed wypaleniem dla nauczycieli
W opracowanym przez Rzeczniczkę Praw Dziecka projekcie jest też pomysł rozwiązania, które ma przeciwdziałać wypaleniu zawodowemu nauczycieli. To gigantyczny problem polskiej szkoły. Według badań na wypalenie zawodowe skarży się aż 62 proc. nauczycieli w Polsce. Żeby temu zapobiegać, nauczyciele powinni prawo do superwizji, czyli narzędzia, z jakiego od dawna korzystają psychologowie.
"Nasza propozycja zakłada, aby nauczyciele i nauczycielki mieli ustawowo zagwarantowane prawo do superwizji, czyli profesjonalnego wsparcia w trudnych i wymagających momentach ich pracy zawodowej" – czytamy na stronie Biura Rzecznika Praw Dziecka. Takimi superwizorami byłyby osoby znające realia pracy nauczycieli (minimum pięcioletni staż pracy w szkole) i mające odpowiednie przygotowanie psychologicznym.
Wprowadzenie pomysłów zaproponowanych przez Monikę Hornę-Cieślak wbrew pozorom nie wymaga wielkich zmian w prawie. Żeby zrealizować te postulaty, wystarczy niewielka nowelizacja przepisów prawa oświatowego oraz zmiany rozporządzenia o organizacji roku szkolnego. – To gotowy projekt, który ma i zmiany prawne, i uzasadnienia. (…) Jest tak przygotowany, żeby te regulacje prawne, które dotyczą prawa do odpoczynku uczniów i nauczycieli weszły w życie od 1 września 2025 roku. Natomiast superwizja dla nauczycieli od 2026 roku, bo wymaga to większych zmian i przygotowania osób, które mogłyby pełnić rolę superwizora – stwierdziła podczas prezentacji projektu Rzeczniczka Praw Dziecka.
To, czy proponowane zmiany rzeczywiście wejdą w życie, będzie zależało od tego, czy Monika Horna-Cieślak zdoła przekonać do swoich pomysłów kierownictwo MEN i większość posłów. Barbara Nowacka od dawna podkreśla, iż chce, by uczniowie nie byli tak przeciążeni obowiązkami. Pomysły Rzeczniczki Praw Dziecka powinny więc jej się podobać. Na razie jednak ani szefowa MEN, ani jej zastępczynie nie skomentowały tego projektu.