— To cios dla tych, którzy latami zdobywali kwalifikacje i inwestowali w swój rozwój — mówi Monika Sobkowiak, nauczycielka przedszkola i edukatorka. Choć rozumie problem braków kadrowych, ostrzega: wpuszczenie do przedszkoli osób bez przygotowania metodycznego może zaszkodzić dzieciom, zburzyć zaufanie rodziców i pogłębić chaos w systemie. Jej zdaniem to rozwiązanie nie buduje prestiżu zawodu, ale go degraduje.