To równanie wygląda na banalne, ale jest jeden haczyk. Obliczysz bez kalkulatora?

mamadu.pl 9 miesięcy temu
Zdjęcie: Jaki jest wynik równania? Ta łamigłówka matematyczna jest podchwytliwa! fot. mamaDu.pl


Kojarzysz to pytanie zadawane na lekcjach polskiego przy analizie utworów literackich: "Co autor miał na myśli?"? W tym wypadku można je zadać także tutaj, przy równaniu matematycznym. Choć jest tylko jedna prawidłowa odpowiedź, wiele osób popełnia błąd przy obliczeniach właśnie dlatego, iż nie do końca wiadomo, o co chodziło autorowi równania. A ty wiesz, jak je obliczyć?


Zagadka matematyczna, która podzieliła internet


To równanie budzi wątpliwości od niemalże dekady. Matematyk Presh Talwalkar na swoim kanale na YouTubie MindYourDecisions pokazał, jak prawidłowo je rozwiązać. By to zrobić, konieczna jest znajomość kolejności wykonywania działań: najpierw nawiasy, potem potęgi, następnie mnożenie i dzielenie (od lewej do prawej), na końcu dodawanie i odejmowanie (od lewej do prawej). Tylko iż to właśnie ta wiedza może nas zgubić.

Mając na uwadze kolejność wykonywania działań, wiele osób próbuje rozwiązać to równanie, zaczynając od mnożenia 2 i 3, która znajduje się w nawiasie. Następnie oblicza od lewej do prawej: potęgowanie, dzielenie i dodawanie. Tak wygląda to równanie:

6²÷2(3)+4=?


6²÷6+4=?


36:6+4=?


6+4=10


Jak prawidłowo rozwiązać to równanie?


Problem w tym, iż w tym konkretnym przypadku nie należy traktować nawiasu jak tradycyjnego nawiasu, bo pełni on funkcję znaku mnożenia. Zamiast tego należy zacząć obliczać od lewej do prawej. Prawidłowe rozwiązanie tego równania to:

6²÷2(3)+4=?


36÷2(3)+4=?


18(3)+4=?


54+4=58


Zatem adekwatna odpowiedź to 58.

Wpisując równanie w wyszukiwarkę Google (to znakomity patent, jeżeli macie problem z jakimś obliczeniem lub dziecko potrzebuje pomocy przy pracy domowej ;)), również uzyskamy taki wynik.

Jeśli nie udało ci się prawidłowo obliczyć, to nie wina twoich szarych komórek, a nieprecyzyjności autora równania. Jak stwierdził jeden z internautów pod filmem Talwalkara: to kiepsko napisane równanie, którego nie wymyśliłby żaden porządny matematyk. Uf!

Idź do oryginalnego materiału