Mam nieodparte wrażenie, iż od czasów przejęcia władzy przez obecną koalicję żyjemy w świecie polityki, gdzie oficjalnie rządzi erystyka. Byłoby to może śmieszne, gdyby stanowiła ona wyjątek, ale niestety stała się regułą. Stosowana jest powszechnie po to, by przykryć antynarodowe i często antyludzkie realizowane cele polityczne obecnej władzy w prawie, medycynie czy edukacji, by ukryć bezprawny sposób ich wprowadzania.