Kilkadziesiąt osób – studenci, pracownicy naukowi Collegium Witelona Uczelni Państwowej w Legnicy – wzięło udział w dobroczynnej akcji oddawania krwi. Specjalny mobilny punkt poboru krwi na kółkach stanął na parkingu legnickiej uczelni.
Charytatywną akcję zorganizował Klub Uczelniany Akademickiego Związku Sportowego.
-Nie bójmy się oddawać krew. To nic nie boli a komuś może uratować życie. Krew bardzo gwałtownie się regeneruje. Na terenie naszej uczelni, podobne akcje były organizowane już wielokrotnie. Wracamy dzisiaj wychodząc na przeciw studentom i mieszkańcom miasta, których zapraszamy do naszej mobilnej stacji krwiodawstwa. Wiemy, iż pracownicy uczelni i studenci chcą oddawać krew, stąd pomysł tej akcji – powiedział nam Tomasz Chochołek z Akademickiego Związku Sportowego Collegium Witelona.
Do krwiobusa ustawiła się długa kolejka chętnych. Po raz pierwszy krew oddawała Iwona Twarogowska – Wielesik, nauczyciel akademicki na wydziale nauk o zdrowiu i kulturze fizycznej Collegium Witelona.
-Gdy tylko przeczytałam informację o tym, iż będzie można tutaj oddać krew, od razu się na to zdecydowałam. Ja mam do spłacenia dług wdzięczności innym ludziom, którzy oddawali krew, żeby moja córka, która wymagała operacji kardiochirurgicznej, mogła z tego skorzystać. Dlatego chciałabym się dzisiaj odwdzięczyć i spłacić ten dług. Uznałam, iż dzisiaj to jest najlepszy moment do udziału w tej akcji. Mam wokół siebie sporo osób z nowotworami i wiem, iż po kryzysie chemioterapii, krew jest przetaczana. Mimo rozwoju, wiedzy i technologii, człowiek nie wynalazł zamiennika krwi, nie ma na to lekarstwa ani żadnego preparatu. Mając krew w sobie, musimy się nią z innymi podzielić, tymi najbardziej potrzebującymi.
Grzegorz uczy się Technikum Akademickim. Przyszedł, bo ma rzadką grupę krwi: A Rh-.
-Pierwszy raz w życiu będę oddawał krew. Musiałem tutaj być, ponieważ mam rzadką grupę krwi, a po drugie, nigdy człowiek nie wie, kiedy sam będzie potrzebował czyjejś krwi. Uważam, iż warto mieć trochę empatii w życiu, dajemy w sumie jakąś cząstkę siebie. Takie akcje jak najbardziej są potrzebne. Krwi nigdy nie jest za wiele, szpitale, kliniki na nią bardzo czekają a pacjentów potrzebujących jest sporo – powiedział nam młody człowiek.
Podczas poniedziałkowej akcji, organizatorom udało się zebrać prawie 10 litrów krwi. Przy okazji można było sobie zbadać poziom cukru we krwi i ciśnienie.