Nauczyciele zarabiają kokosy?
W mediach często pojawia się mit, iż nauczyciele w Polsce zarabiają ogromne pieniądze, choćby 10 tys. zł netto miesięcznie. W rzeczywistości to prawie niemożliwe w ramach jednej umowy o pracę, bo pensum nauczyciela to standardowo 18 godzin dydaktycznych tygodniowo. Resztę czasu spędzają na przygotowywaniu lekcji, poprawianiu zadań uczniów i wypełnianiu obowiązków administracyjnych.
W praktyce tylko nieliczni pedagodzy mogą zarobić wspomniane 10 tys. zł netto. Owszem, jest to możliwe, łącząc etaty w kilku szkołach, co oznacza pracę choćby 80 godzin tygodniowo i zmęczenie, które trudno sobie choćby wyobrazić. To zupełnie inna rzeczywistość niż w nagłówkach prasowych, które sugerują łatwe, wysokie pensje.
A ile zarabia dyrektor?
Dane o dyrektorach pokazują jeszcze lepiej skalę problemu. Mediana ich wynagrodzeń w szkołach publicznych wynosi około 7 tys. zł netto miesięcznie.
Dla przykładu, jak informuje bezprawnik.pl, dyrektor jednej z miejskich szkół w 2024 roku zarobił 135 tys. zł brutto w skali roku, czyli ok. 11 250 zł brutto miesięcznie, a po przeliczeniu na netto daje to około 8 tys. zł. Jednak był to doświadczony dyrektor z ponad 20-letnim stażem. Osoby z krótszym doświadczeniem otrzymałyby mniej.
Wnioski są jasne: przeciętny nauczyciel nie osiąga choćby połowy kwot, o których się mówi w mediach. Wysokie zarobki to raczej wyjątki, wynikające z ogromnego poświęcenia i pracy ponad siły, na kilku etatach.
Moim zdaniem takie medialne uproszczenia szkodzą, bo tworzą fałszywe wyobrażenie o zawodzie nauczyciela.












