Wywiad z Wicestarostą Powiatu Brzeskiego – Krzysztofem Danickim, absolwentem Publicznej Szkoły Podstawowej nr 1 w Brzegu.
– Jak wspomina pan czasy spędzone w szkolnej ławie w naszej szkole?
Szkołę podstawową ukończyłem w 1988 roku. Edukację zaczynałem jako małe dziecko, a ukończyłem jako młody 15-letni człowiek, gotowy stawiać czoło wyzwaniom dorosłego życia. W klasie pierwszej trafiłem pod skrzydła pani Halony Rajtar. To był początek kształtowania mojego charakteru i podejścia do życia. Dziś blisko po 45 latach, trudno sobie przypomnieć te czasy, ale na pewno nie miałem kłopotu z nauką i często otrzymywałem świadectwo z czerwonym paskiem, więc nie mogę narzekać. W czasie lat szkolnych najczęściej spędzałem czas na podwórku, grając w popularną „gałę”, czyli podwórkową piłkę nożną. A wtedy, trzeba przypomnieć, nie było super boisk, a bramkę najczęściej tworzył trzepak lub dwa drzewa. Najbardziej w mojej pamięci zapadły lekcje matematyki z panią Stanisławą Różańską i panem Stanisławem Jabczykiem. Lubiłem też lekcje historii, prowadzone przez panią Zofię Jarzbińską , no i oczywiście lekcje wychowania fizycznego. Były też zajęcia pozalekcyjne, w których brałem czynny udział- SKS ,czyli zajęcia sportowe i zajęcia na strzelnicy w LOK. Strzelanie mieliśmy w klasie 7 i 8. Z perspektywy czasu, wydaje mi się, iż wszystkie lekcje były szczególne i interesujące, tylko my, jako młodzi ludzie, nie potrafiliśmy docenić ich wartości i wpływu na nasze dalsze losy edukacyjne i zawodowe.
– Które z wydarzeń szkolnych najbardziej utkwiły Panu w pamięci?
Szczególnie utkwiły mi w pamięci przerwy, gdzie dominował hałas i wrzawa ,i nikt wtedy nie „siedział” na komórce. Wtedy po szkolnych korytarzach poruszało się około 1200 uczniów. Było ciasno, ale wesoło. Z nostalgią wspominam wszelkiego rodzaju akademie, apele, uroczystości. Miały one w sobie coś magicznego, a uczniowie byli bardzo zaangażowani w ich przygotowanie. Szczególną dla mnie chwilą w latach szkolnych było objęcie przeze mnie w klasie 8 funkcji przewodniczącego szkoły. Dla mnie to była nobilitacja i wyróżnienie. Może to była zapowiedź ról w dorosłym życiu? Wtedy ta funkcja dla mnie to było coś! Z kolegami i koleżankami z klasy, oczywiście niektórymi, mam kontakt do dziś. Co ciekawe, każdy z nas bardzo ciepło wspomina czas spędzony w murach „jedynki”.
– Ja potoczyła się Pana kariera po ukończeniu szkoły?
Po ukończeniu szkoły podstawowej uczęszczałem do Technikum Mechanicznego, a po jego ukończeniu podjąłem studia na Politechnice Wrocławskiej i ukończyłem bardzo trudny wydział mechaniczno- energetyczny. Swoją karierę zawodową rozpoczynałem w Zakładach Linii Kolejowych w Opolu, gdzie zaczynałem od referenta, a skończyłem na stanowisku inspektora. Przez ponad 20 lat prowadziłem działalność gospodarczą. Dziś pełnię funkcję Wicestarosty Powiatu Brzeskiego i tym samym nadzór nad szkolnictwem ponadpodstawowym i niejako wróciłem do czasów mojej młodości, spędzonej w murach szkolnych, gdyż mam częsty kontakt z młodzieżą i moją „Słowianką”. Ale najbardziej dumny jestem z tego, iż od wielu lat jestem przyjacielem i należę do Towarzystwa Przyjaciół Dzieci i organizuję letni i zimowy wypoczynek, dając euforia kilkuset dzieciom.
– Czy jest coś co wspomina Pan z rozrzewnieniem?
Takim szczególnym momentem dla mnie była dalsza edukacja moich dzieci, które również uczyły się w tej szkole. Pamiętam, jak po długim okresie ponownie wstąpiłem w mury szkoły i nagle wszystkie wspomnienia, choć fragmentarycznie, wróciły i nostalgia, iż już ten okres się nie powtórzy. Budynek za wiele się nie zmienił. Te same korytarze, ale układ gabinetów inny. Tam, gdzie uczyłem się fizyki, teraz jest gabinet klas młodszych, a później uczyły się moje dzieci. Miło jest teraz wspominać dawne czasy. Równie szczególnym momentem dla mnie było zakończenie szkoły. Wtedy człowiek uświadomił sobie, ile przez ostatnie osiem lat doświadczył różnych przeżyć, wrażeń, przygód tych dobrych i mniej miłych, ile zawarł przyjaźni, ilu poznał wartościowych ludzi. Zresztą po dziś dzień wspominam moją „Jedynkę” i jestem dumny , iż jestem jej absolwentem.
– Co chciałby Pan poradzić obecnym i przyszłym uczniom tej placówki?
Czas spędzony w „Jedynce” był najlepszym w moim życiu. To tu od pierwszych chwil kształtował się mój charakter i podejście do życia. Dzięki wspaniałym nauczycielom nastąpiły we mnie te zmiany, które procentują do dzisiaj. Uczniom PSP nr 1 chciałbym poradzić, aby cieszyli się każdą chwilą w niej spędzoną. To jest bardzo dobry okres dla nawiązywania przyjaźni, takich na całe życie. I najważniejsze, iż każda szkoła daje nieograniczone możliwości na własny rozwój. To od nas samych zależy, jak potoczy się nasze dalsze życie.
Uczniom i nauczycielom PSP nr 1 życzę sukcesów i powodzenia w realizacji celów życiowych.
– Dziękuję za rozmowę
Wywiad przeprowadziła Bożena Rogowska




