„Wynocha z mojego domu!” – krzyknęłam do teściowej, gdy znów zaczęła mnie obrażać.

newsempire24.com 12 godzin temu

Wynoś się z mojego domu! krzyknęłam na teściową, kiedy po raz kolejny zaczęła mnie obrażać.

Jedyną rzeczą, której w życiu zawsze się obawiałam, był gniew matki mojego byłego męża. Mój pierwszy mąż pochodził z domu dziecka i nie miał rodziców. Nasze małżeństwo nie wytrwało po pięciu latach złożyłam pozew o rozwód. W momencie ślubu studiowałam jeszcze na Uniwersytecie Warszawskim. Po roku mąż zaczął pić, zaciągał długi, a jego problemy przeniosły się też na mnie. Zrezygnowałam ze studiów, by podjąć pracę i spłacać zobowiązania.

Z rozwodem przyszedł mi oddech ulgi wreszcie nie musiałam już znosić kolejnych kłopotów. Dwa lata minęły w samotności, podczas których odzyskałam siły i stopniowo podniosłam się z upadku. Wtedy poznałam Marka. Nie był żonaty, nie miał poważnych związków nasza relacja rozwinęła się niezwykle szybko. Zapytał mnie o rękę, a ja przyjęłam oświadczyny. Następnie udaliśmy się do jego domu, aby spotkać się z matką.

Już przy wejściu dostrzegłam zmartwiony wyraz twarzy Haliny, matki Marka. Rzuciła na mnie chłodne cześć i weszła do innego pokoju. Nie wiedziałam, co się stało może coś w moim stroju nie pasowało? Byłam skromnie ubrana, a jednak przy stole moja teściowa przyjrzała się mi surowo i milczała. Ten wściekły wzrok sprawił, iż zaczerwieniłam się, a ona od razu przystąpiła do konfrontacji.

A więc jesteś tu, bez wykształcenia? zapytała z lekko złośliwym uśmiechem. Zatrzymałam się na chwilę, po czym odpowiedziałam spokojnie, popijając herbatę.

Tak, nie ukończyłam studiów. Życie potoczyło się inaczej i nie zdążyłam dokończyć edukacji, ale zamierzam to nadrobić.

Halina zamruczała pod nosem.

Chcesz dokończyć studia? A jak będziesz żoną, co wtedy? Kiedy będziesz wychowywać dzieci, gotować dla męża i sprzątać dom? Jesteś jak bajkowa księżniczka. zaśmiała się, wzięła kolejny łyk herbaty i położyła filiżankę na stole. Powiem ci szczerze, mój syn nie potrzebuje dziewczyny takiej jak ty.

Wyglądasz przeciętnie, zarówno pod względem urody, jak i sylwetki, a przy tym nie masz pojęcia o życiu. dodała, a ja poczułam się głęboko upokorzona. Wstałam z krzesła, pobiegłam do łazienki i zaczęłam płakać. Nieznajoma kobieta atakowała mnie bez powodu, a mój mąż milczał. Musieliśmy gwałtownie opuścić dom.

Nie chciałam już wracać do ich domu, ale Halina nie przestawała nas odwiedzać, za każdym razem szukając pretekstu, by mnie obrażać i ranić.

Zwróciłam się choćby po pomoc do psychologa. Po kilku sesjach zrozumiałam, iż moja teściowa jest typową manipulatorką, a ja stałam się ofiarą, bo pozwoliłam jej mnie poniżać. Gdy ponownie zaczęła mnie obrażać, natychmiast poprosiłam ją, by opuściła mój dom. Od tego czasu już się nie widujemy, a mój mąż nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie.

Dziś wiem, iż nie warto tracić energii na ludzi, którzy żyją, by ranić innych. Najważniejsze jest słuchać własnego serca, dbać o własny rozwój i nie pozwolić, by cudze uprzedzenia definiowały naszą wartość. Życie uczy, iż odwaga wstawania po upadku i wyznaczanie granic to klucz do prawdziwej wolności.

Idź do oryginalnego materiału