REKLAMA
Zobacz wideo
Grzegorz Braun nie chce edukacji zdrowotnej w szkołach
To, co dla wielu uczniów wydaje się pomocą, w praktyce często staje się skrótem, który osłabia umiejętność krytycznej analizy i samodzielnego rozwiązywania problemów. Edukacja to przede wszystkim rozwijanie krytycznego myślenia, a nie nauka obsługi narzędzi. AI może pomóc, ale nie zastąpi procesu myślowego.Zbyt duże poleganie na technologii może prowadzić do "przyciskowego myślenia". Uczeń doskonale wie, jak nacisnąć guziki, ale nie rozumie dlaczego. To trochę jak kierowca, który zna tylko GPS i nie potrafi znaleźć drogi samodzielnie.Jak korzystać z AI w szkole, by uczniowie się uczyli?Różne drogi do celu - uczniowie rozwiązują zadanie samodzielnie, a potem porównują wynik z AI.Wyjaśniaj tok myślenia - każda odpowiedź powinna być uzasadniona, choćby jeżeli została wygenerowana przez program.Ćwiczenia bez technologii - testy "bez kalkulatora" czy samodzielne pisanie wypracowań uczą samodzielności. Wyszukuj błędy AI - pokazanie uczniom, iż narzędzie może się mylić, uczy krytycznej oceny.Dlaczego nauczyciel jest niezastąpionyTechnologia zmienia szkołę, ale nie zastąpi nauczyciela. GPS nie nauczy geografii, kalkulator nie nauczy matematyki, a AI nie nauczy myślenia. Rolą pedagoga jest pokazywanie, co kryje się za narzędziami. To logiczne procesy, analizowanie informacji i podejmowanie decyzji.- Uczniowie mogą mieć dostęp do najnowszych technologii, ale jeżeli nie nauczą się samodzielnego myślenia i będą polegać na tym, iż autopilot dowiezie ich wszędzie, nie zajadą daleko - podsumowuje Joanna. Przyszłość edukacji wymaga równowagi. AI jako pomoc, nauczyciel jako przewodnik, a krytyczne myślenie jako fundament. Bo choćby najlepiej zaprogramowana sztuczna inteligencja nie nauczy kreatywności ani odwagi podejmowania decyzji.
Co o tym sądzisz? Masz ochotę podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami? Napisz na adres: klaudia.kierzkowska@grupagazeta.pl