Wystarczy jeden dźwięk, by dziecko zasnęło w kilka sekund. Sama wypróbuję!

mamadu.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Usypianie niemowlaka to dla rodziców prawdziwe wyzwanie. fot. halfpoint/123rf


Ten, kto chociaż raz w życiu usypiał małe dziecko, doskonale wie, z czym to się je. Rzadko kiedy jest to droga usłana różami, częściej to droga przez mękę. Tulimy, śpiewamy, opowiadamy najpiękniejsze na świecie bajki, a i tak nasze starania kończą się porażką. Okazuje się jednak, iż jest jeden dźwięk, który pomoże uspokoić i uśpić dziecko. Ja z pewnością wypróbuję.


Co zrobić, by dziecko usnęło? Czy jest jakieś magiczne zaklęcie, które sprawi, iż maluch zamknie oczy? Zastanawiamy się, gdy po naszym czole spływa pot, ręce opadają ze zmęczenia, a nogi odmawiają posłuszeństwa. Gdy nosimy, tulimy, a dziecko marudzi i za nic w świecie nie chce zasnąć.

Uśnij, proszę...

Usypianie niemowlaka to dla rodziców prawdziwe wyzwanie, z którym z całych sił próbują się zmierzyć. To zadanie, do którego niektórzy przygotowują się jeszcze przed narodzinami dziecka. Czytają, podpytują, a potem i tak wychodzi jak zwykle (niestety). Matka nosi na rękach, a kiedy ta opada z sił i marzy o chwili odpoczynku, ojciec przejmuje dowodzenie. W moim odczuciu najgorsze są noce, kiedy to tak bardzo marzymy i kiedy tak bardzo potrzebujemy chociaż trzech godzin nieprzerwanego snu. A jego ani widu, ani słychu.

Napiszę wprost, z czym przypuszczam, zgodzi się ze mną wiele z was (jak nie większość): niemowlę potrafi dać nieźle w kość. Przy pierwszym dziecku chodziłam jak zombie, pierwsze tygodnie były najgorsze, kiedy to czasami już nie wiedziałam, kiedy jest noc, a kiedy dzień. Przy drugim maluchu było lepiej, bo pewne ścieżki zostały już przetarte. Nie błądziłam jak we mgle i wiedziałam, z czym będę musiała się zmierzyć. Przy trzecim synku doszliśmy niemalże do perfekcjonizmu, choć zasypianie wciąż pozostawia jeszcze wiele do życzenia.

Ten jeden dźwięk


Przeglądając media społecznościowe, trafiłam na profil @immerse.inearth, którego twórcą jest tata dwójki dzieci. Mężczyzna, który chyba "na wolności" czuje się najlepiej. Pośród przyrody i świeżego powietrza. W jednym z ostatnio opublikowanych postów zdradza swój sposób na usypianie dziecka.

"Najlepszym sposobem, który pomoże uspokoić dziecko, są wibracje" – pisze. Im wcześniej zaczniesz wydobywać z siebie szum lub zaczniesz śpiewać mantrę np. OM/AUM, tym lepiej zadziała.



"Dziecko odczuwa emocje matki i słyszy wszystko to, co ona słyszy. Dlatego kiedy dziecko jest w łonie matki, rozmawiaj z nim, śpiewaj mu. Maluch, który oswoi się z twoim głosem, będzie czuł się bezpiecznie, gdy go znów usłyszy. AUM/OM sprawdza się wyjątkowo dobrze, bo jest bardzo uniwersalne" – zdradza.

"Moim zdaniem mantry są najlepsze, ponieważ intencja i częstotliwość słów są niezwykle potężne. Śpiewano je od tysięcy lat i mają nieopisaną moc" – dodaje.

Podobno nie tylko dźwięk mantry, ale też kontakt skóra do skóry, delikatne kołysanie i przebywanie na świeżym powietrzu są kluczem do sukcesu.

Przyznam, iż brzmi zachęcająco. Kiedy następnym razem będę opadała z sił i marząc o chwili oddechu, będę tuliła do snu swojego małego synka, wydobędę z siebie ten charakterystyczny dźwięk połączony z wibracjami. Nie zaśpiewam kołysanki, a mantrę, która podobno ma niesamowitą moc. Dam znać, jak skończyła się nasza historia.

Idź do oryginalnego materiału