Moja przyjaciółka ma córkę i, szczerze mówiąc, byłam po prostu zachwycona jej wychowaniem. To naprawdę bardzo mądre i wychowane dziecko. Takie dzieci dziś prawie niemożliwe do spotkania.
Być może to aktualny czas, a może rodzice tak przywykli dziecko. Ale zawsze, gdy ktoś zaprasza dziecko do siebie, trudno jest spokojnie porozmawiać. Jednak ta pięcioletnia dziewczynka jest zupełnie inna. Zwykle dzieci przeszkadzają w rozmowach i przyciągają uwagę do siebie. Ale gdy przyjaciółka pyta Zosię: „Jak dzieci powinny się zachowywać, gdy dorośli są zajęci?”, dziewczynka bez zastanowienia odpowiada, iż dziecko powinno poczekać, a jeżeli to coś pilnego, przeprosić i wyjaśnić, o co chodzi, a przede wszystkim nie przeszkadzać dorosłym, gdy są zajęci rozmowami lub swoimi sprawami.
Najczęściej dzieci tak się nie zachowują. zwykle matkom nie udaje się uspokoić swoich dzieci, dlatego komunikacja w takiej sytuacji staje się niemożliwa, a rodzice ulegają dzieciom i robią wszystko, czego one chcą.
Postanowiłam zapytać przyjaciółkę, jak udało jej się wychować takie dziecko. Odpowiedziała, iż nie ulegała prowokacjom małego dziecka, a działała według innej zasady. Dorośli zwykle po pojawieniu się dziecka zaczynają żyć według jego zasad i deprecjonują swoje sprawy na rzecz malucha. Ona natomiast uważa, iż dziecko przyszło już do istniejącego świata, do istniejącej rodziny, dlatego trzeba nauczyć dziecko akceptować, iż inni ludzie mają sprawy niezwiązane z nim, dlatego trzeba szanować zajętość innych, zwłaszcza matki i ojca. Najważniejsze, aby dziecko nie uważało się za centrum wszechświata. Nie jestem pedagogiem, więc nie mogę oceniać, czy postępuje adekwatnie. Ale podoba mi się takie podejście do wychowania.
Uważam, iż jej dziecko wyróżnia się wśród rówieśników, i oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. Wyrośnie z niego człowiek, który szanuje swoją rodzinę i osobiste granice innych ludzi.
—