Z Ostrowitego wyjechała, żeby studiować socjologię, ale gwałtownie zorientowała się, iż nie chce z tym wiązać zawodowej przyszłości. Odnalazła się w mediach, jej materiały coraz częściej można oglądać w TVP3 Poznań oraz TVP Info. O blaskach i cieniach dziennikarstwa Aleksandra Herudzińska opowiedziała w rozmowie z Michałem Majewskim.
Od dziecka chciałaś być dziennikarką?
Nie było tak, iż myślałam o dziennikarstwie – w ogóle nie przeszło mi to przez myśl, kiedy byłam dzieckiem czy nastolatką. Tak naprawdę, to myśl o występach wywoływała u mnie niesamowitą tremę. Ale myślę, iż gdzieś głęboko we mnie zakorzeniona była potrzeba, aby ktoś mnie usłyszał. Pamiętam, jakby to było wczoraj, kiedy zdecydowałam się dołączyć do licealnego kółka teatralnego „Human Sapiens”. Wtedy zaczęłam się z tym lękiem przed sceną oswajać. Kiedy przyszedł moment studiowania, a ja oderwana byłam niejako od sceny, musiałam poszukać czegoś swojego; czegoś, co da mi możliwość kontaktu z innymi. I tak przyszło do mnie Radio Afera. Używam słowa „przyszło”, bo o rekrutacji do niego dowiedziałam się od znajomego. W Radiu zajmowałam się kulturą. Był to dla mnie pierwszy kontakt z dziennikarstwem oraz połączenie z zainteresowaniami. Ale kiedy zrozumiałam, iż to, czego uczę się na studiach nie jest związane z moimi zawodowymi marzeniami, zaczęłam się zastanawiać nad tym, czego adekwatnie chcę i do czego jest mi adekwatnie bliżej. I tak o to, podczas jednej rozmowy z nową poznaną kobietą usłyszałam, iż widziałaby mnie w telewizji. W tamtym momencie, trzy lata temu, podjęłam decyzję – zostaję dziennikarką. Ustaliłam sobie plan, iż dostanę się do studenckiej telewizji a stamtąd na staż w Wielkopolskiej Telewizji Kablowej. Udało się. Po kilku miesiącach otrzymałam telefon, iż zapraszają mnie na rozmowę. To było równy rok temu, w styczniu. Pracowałam tam 4 miesiące i następnie złożyłam papiery do TVP3 POZNAŃ. Od blisko pół roku pracuję w nowym oddziale i nie sądziłam, iż tak to się wszystko potoczy. Gdybym powiedziała 6 letniej małej Oli, iż zostanie w przyszłości dziennikarką, aby być bliżej ludzi, to chyba by skakała z radości.
Co studiowałaś?
Licencjat mam z socjologii, a teraz jestem w trakcie pisania pracy magisterskiej z filologii polskiej.
Ale uznałaś, iż to jednak nie dla Ciebie?
Tak. Pod koniec liceum nie wiedziałam, jakie studia wybrać, więc socjologia była niejako przypadkiem. Ale nie żałuję – przydaje mi się w pracy. Na drugim roku uznałam, iż nie widzę siebie w pracy za biurkiem czy analizując ankiety. Filologia polska była już bardziej racjonalnym wyborem; bardziej dopełnieniem.
Czym dokładnie zajmujesz się w telewizji?
Jestem reporterką, co oznacza, iż robię tak zwane newsy na co dzień. Większość z nich można obejrzeć w TVP3 Poznań, niektóre w TVP Info. Jestem też reporterem lajfującym, czyli są to występy na żywo z bieżących wydarzeń. W międzyczasie zajmuję się większymi formami, jakimi są reportaże. Z jednego w ostatnim czasie jestem bardzo dumna, ponieważ odezwała się do mnie kobieta, która wynajęła mieszkanie dzikim lokatorom i musiała mieszkać przez to w piwnicy. Dzięki naszej interwencji odzyskała mieszkanie. Ale muszę przyznać, iż jeszcze w tym wszystkim szukam samej siebie. To nie pozostało szczyt, a bardziej taka droga, którą sobie kroczę.
Jesteś już pewna, iż dziennikarstwo to jest to, co chcesz w życiu robić?
Zdecydowanie! Zawsze chciałam robić coś kreatywnego i w końcu to znalazłam. Myślę, iż oboje wiemy, jak wygląda ten świat – jest trochę tak, iż jak już w to wejdziesz, to zdajesz sobie sprawę, iż przynosi Ci satysfakcję. Ten zawód ma swoje blaski i cienie, jak każdy inny. Ale ostatnio coraz bardziej upewniam się w tym, iż dziennikarzem się jest, a nie bywa. Dziennikarstwo daje Ci różne formy, które możesz testować i zamierzam to robić. jeżeli przyjdzie taki dzień, iż postanowię to rzucić, to na pewno przez cały czas będę krążyć wokół czegoś, co przynosi mi taką wolność i możliwość wyrażenia siebie w kreatywny sposób.
Dziennikarstwo, szczególne w telewizji to zajęcie czasochłonne. Nie brakuje Ci czasu w życie pozazawodowe?
Szczerze? Brakuje. Nad tym najbardziej ubolewam. Chciałabym wrócić do swoich zainteresowań, tych poza dziennikarstwem. Co więcej tęsknię za niektórymi bliskimi relacjami, które się zredefiniowały przez pracę. Czasami zastanawiam się, jak udaje mi się poskładać życie prywatne z zawodowym. Bardzo staram się, żeby praca nie wpłynęła na moje stosunki z rodziną, tego bym sobie chyba nie wybaczyła. To jest właśnie to, o czym wspominałam – ta praca ma swoje blaski i cienie. I tym cieniem jest właśnie ciągły brak czasu. W telewizji często żartujemy, iż coś powinno być na wczoraj.