REKLAMA
Zobacz wideo
Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
Nauczycielka z przedszkola zabrała głos- Dostaliśmy "wytyczne" z których wynika, iż nie możemy uczyć dzieci pisać i bardzo niewskazane jest, by dzieci miały też jakiekolwiek podręczniki. choćby te dedykowane dla ich wieku - powiedziała w rozmowie z portalem Onet nauczycielka jednego z małopolskich przedszkoli. - Mamy też nie uczyć dzieci kreślenia liter. Uzasadnienie, jakie nam podano, mnie osobiście ścięło z nóg. Otóż zdaniem pani kurator, my nauczyciele przedszkolni, jesteśmy do nauczania takiego nieprzygotowani i przez naszą niekompetencję wśród dzieci rośnie fala dysleksji i dysgrafii - dodała. Kuratorka się tłumaczy- Jedną rzecz muszę na początku zdementować - powiedziała Małopolska Kuratorka Oświaty. - Ja nie wydałam żadnego zakazu i to o czym rozmawiałam z nauczycielami przedszkoli trudno też nazwać 'wytycznymi'. Ja po prostu przypomniałam pedagogom pracującym na tym etapie edukacji, jaka jest podstawa programowa w przedszkolu i na co kładzie nacisk. Stwierdziła, iż nie jest to nacisk na pisanie i na wypełnianie zadań z podręczników. - W przedszkolu nie powinno się akcelerować nauki pisania. Ręka 6-latka jest mniej rozwinięta niż ręka 7-latka - dodała. Gabriela Olszowska ma rację? Głos w tej sprawie zabrała także Marzena Żylińska, aktywna w mediach społecznościowych dr nauk humanistycznych, metodyczka i neurodydaktyczka. Na swoim koncie na TikToku zamieściła nagranie, w którym broni Małopolskiej Kurator Oświaty. - Zarówno Gabriela Olszowska, jak i autorzy podstawy programowej, są naprawdę fachowcami, którzy rozumieją, jak powinna wyglądać nauka pisania i rozwój dzieci - powiedziała. Stwierdziła, iż rodzice niepotrzebnie są oburzeni, twierdząc, iż "to ogłupianie dzieci". - Trzeba szybciej, trzeba jeszcze bardziej przydusić dzieci, żeby miały już uniwersytet w przedszkolu - powiedziała z ironią i przypomniała: - Na opanowanie tego dzieci mają trzy lata. Nigdzie nie jest napisane, iż mają się nauczyć pisać w pierwszej klasie. Marzena Żylińska powiedziała też, iż to ciągłe przyspieszanie, poganianie i wywieranie presji, powoduje, iż wiele dzieci gwałtownie tarci motywację do nauki wiary w siebie - jeżeli dziecko jest już na to gotowe, to niech pisze. Ale nie w małych krateczkach. A Małopolska Kuratorka Oświaty wie, o czym mówi. I niczego nie zabroniła. A ta cała afera pokazuje, iż podstawy programowej nie znamy, iż jest po prostu ignorowana - dodała. A ty? Co sądzisz na ten temat? Nauka pisania powinna zniknąć z zerówek? Daj znać w komentarzu.