Znana opolska archeolożka posądzona o „ukryty plagiat”

opolska360.pl 1 tydzień temu

Plagiat stanowić ma publikacja „Grodziska wczesnośredniowieczne na Opolszczyźnie. Miejsca pamięci po ośrodkach władzy wczesnośredniowiecznej i średniowiecznej na Śląsku Opolskim”, którą sygnowała dr Magdalena Przysiężna-Pizarska. Tytuł w 2023 roku opublikował Instytut Śląski w Opolu.

Na wątpliwości względem tej konkretnej pracy archeolożki na łamach Tygodnika Przegląd zwróciła opolska dziennikarka Beata Dżon-Ozimek.

Wytyka pracownicy UO, iż jej publikacja to „nie tylko zły przewodnik, pełen błędów, pomyłek, nieprawdziwych i nieaktualnych danych, z rysunkiem na okładce użytym bez wiedzy autora”. Alarmuje też, iż to przykład „bylejakości naukowej i redakcyjnej oraz swobodnego stosunku do poszanowania praw autorskich”.

Dr Magdalena Przysiężna-Pizarska posądzona o „plagiat ukryty”

Dr Magdalena Przysiężka-Pizarska na co dzień pracuje jako adiunkt w Instytucie Historii Uniwersytetu Opolskiego. Jest laureatką tytułu „Wykładowca Roku 2023/2024” Uniwersytetu Dzieci. Jest znana z prowadzenia badań archeologicznych na terenie woj. opolskiego. Była zaangażowana m.in. w prace na terenie remontowanej katedry w Opolu.

Otwarcie o plagiacie mówi Ewa Matuszczyk-Rychlik, kierowniczka Działu Archeologicznego Muzeum Śląska Opolskiego, mogąca pochwalić się 46-letnim stażem pracy.

– Nie śledzę twórczości pani dr Przysiężnej-Pizarskiej. Mimo to ta broszura sama wpadła mi w ręce, gdy ją dostarczono do naszej działowej biblioteki jesienią 2024 roku. I już przy pobieżnym wertowaniu, zauważyłam co jest grane. Uważam, iż w dużej mierze to po prostu plagiat. Precyzyjnie ujmując: plagiat ukryty – zaznacza Ewa Matuszczyk-Rychlik w rozmowie z „O!Polską”.

Kierownika Działu Archeologii MŚO wskazuje, iż chodzi o skopiowanie – według jej wyliczeń – blisko 66 proc. pracy zbiorowej z 1977 roku „Studia i materiały do osadnictwa Opolszczyzny wczesnośredniowiecznej”, autorstwa Józefa Kaźmierczyka, Klemensa Macewicza i Sylwii Wuszkan. Tę cenioną w środowisku naukowym pozycję wydał Instytut Śląski w Opolu.

– Dr Przysiężna-Pizarska, jako autorka broszury o grodziskach, z tego dużego opracowania, prawdziwego dzieła na tamte czasy, wyjęła liczne informacje i notatki dotyczące grodzisk zbierane przez trzech autorów przez prawie 20 lat. Owszem, na końcu każdej notki o poszczególnych grodziskach podała informacje o literaturze, czyli o tej pracy, z której mówiąc kolokwialnie „zrzynała”. Ale nic nowego do swojego wydawnictwa nie dodała, tylko przepisała stare wydawnictwo – denerwuje się Ewa Matuszczyk-Rychlik.

Długa lista zarzutów

Wylicza, iż to nie jedyny problem tej broszury. Dlatego, iż w jej wstępie pojawiają się błędy. Chodzi przede wszystkim o badania powierzchniowe dotyczące osadnictwa na terenie woj. opolskiego nazwane Archeologiczne Zdjęcie Polski (AZP).

– Rozpoczęły się w 1978 roku i trwały co najmniej do przełomu lat 2014/2015. A nie jak podała autorka broszury, w latach 1970-1990 – punktuje kierowniczka z MŚO.

Wyjaśnia, iż ich celem było przebadanie terenu całego woj. opolskiego po tym, jak jego teren został podzielony na prostokąty o wymiarach 7,5 na 5,5 km.

– Każdy z archeologów dostawał mapkę w skali 1:25000. Z nią szedł w teren. Musiał go dokładnie przejść. A wcześniej musiał zrobić tzw. kwerendę archiwalną i literaturę. I jedną z tych pozycji, z których się korzystało robiąc kwerendę, była praca, którą splagiatowała pani dr Przysiężna-Pizarska – wyjaśnia Ewa Matuszczyk-Rychlik.

Zaznacza, iż w sprawie wspomnianych badań AZP jest dobrze zorientowana, bowiem sama brała w nich udział.

– W wyniku badań AZP wszystkie tzw. stanowiska archeologiczne miały uzyskać swój numer w obrębie miejscowości. Natomiast do połowy lat 70. XX w. wiele tych stanowisk numerów nie miało, ale też wiele stanowisk miało oznaczenia literami alfabetu – tłumaczy.

– Dodatkowo trzeba podkreślić, iż od daty publikacji pracy trzech autorów, zlikwidowano dwa powiaty, czyli grodkowski i niemodliński. A powiat Koźle stał się powiatem kędzierzyńsko-kozielskim. Jednak tym samym granicę zmieniły sąsiednie powiaty. W związku z tym pani Magdalena Przysiężna-Pizarska, tak jak leci, z tej książki to spisała. Wynika z tego, iż dla niej w roku 2023 przez cały czas istniał np. powiat niemodliński czy powiat grodkowski. To od razu rzuciło mi się w oczy, a przecież od tej – choć tak ważnej wtedy publikacji – prowadzone były kolejne badania, wiele faktów zweryfikowano, zmieniły się granice miejscowości, a wielu powiatów już nie ma – wylicza kierowniczka Działu Archeologicznego Muzeum Śląska Opolskiego.

„Ten stan mnie szokuje”

Szereg nieścisłości na tyle zbulwersował panią Ewę Matuszczyk-Rychlik, iż skontaktowała się z dyrektorem Bartoszem Kuświkiem, szefem Instytutu Śląskiego, który wydał pracę archeolożki z UO.

– Jeszcze przed dokładnym sprawdzaniem tej publikacji przekazałam mu moją opinię o plagiacie i bazowaniu na cudzych pracach, gdzie prawa autorskie nie są szanowane – relacjonuje.

– Poprosił mnie o oficjalną wiadomość i taką też wystosowałam w grudniu 2024 r., ale odpowiedzi nie otrzymałam. Dopiero gdy w marcu sprawą zainteresowały się media, otrzymałam odpowiedź od pana dyrektora. Zawierała odpowiedź na moje zarzuty od samej autorki, dr Magdaleny Przysiężnej-Pizarskiej. Załączono tam również pozytywne recenzje tej broszury, autorstwa dwóch doktorów habilitowanych UO – mówi archeolożka MŚO.

To ostatnie szczególnie bulwersuje panią Ewę Matuszczyk-Rychlik. – To kolejny, mówiąc już kolokwialnie, dobry numer – denerwuje się. – Te recenzje wynoszą tę broszurę pod niebiosa. Robią z niej dzieło!

Dr Magdalena Przysiężna-Pizarska o posądzeniu o plagiat: To nie praca naukowa

Co na te wszystkie zarzuty autorka budzącego emocje wydawnictwa?

– To nie jest praca naukowa, a rzecz popularno-naukowa – odpiera na wstępie dr Magdalena Przysiężna-Pizarska.

– Po drugie, książeczka nie dotyczy bieżących badań, a badań archiwalnych. W założeniu miała przedstawiać informacje, które uzyskano po najwcześniejszych badaniach – argumentuje.

Archeolożka z UO podkreśla, iż informacje zawarte w broszurze nie są przeznaczone dla naukowców.

– To tylko i wyłącznie broszura popularno-informacyjna przypominająca pewne informacje w krótkiej formie. Podaję literaturę, odnoszę się do niej pisząc o każdym stanowisku. Nie przywłaszczam żadnych informacji. Zupełnie inaczej traktuje się publikacje naukowe, a inaczej – popularne. To dwa rodzaje działań – argumentuje.

Naukowczyni uważa, iż jej książeczka nie może wprowadzać odbiorców w błąd.

– Jej celem było przybliżenie informacji związanych z grodziskami. Doskonale wiem, iż większość z nich jest nieaktualna, dlatego, iż korzystałam z części archiwalnej, zatem historycznej. To jasne, iż powiaty, obszary pomiędzy województwami się zmieniły – odpiera.

Instytut Śląski w Opolu broni autorki

Do sprawy odniósł się też dr Bartosz Kuświk, dyrektor Instytutu Śląskiego w Opolu. Przytacza w niej linię obrony dr Magdaleny Przysiężnej-Pizarskiej.

„Praca nie jest jak wskazuje pani Ewa Matuszyk-Rychlik dziełem naukowym, ale broszurą, czy też katalogiem popularyzatorskim i tak ją traktowali recenzenci dr hab. Marcin Bohm i dr hab. Mariusz Patelski oraz poproszona o wyrażenie opinii pani prof. Hanna Kóčka-Krenz z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu” – czytamy w oświadczeniu dyrektora.

W swojej opinii pani profesor kategorycznie stwierdziła, że nie stanowi ona plagiatu. Wskazuje, iż m.in. „zebranie wszystkich dostępnych informacji o grodziskach z omawianego terenu uważam za pracę bardzo pożyteczną, przydatną zarówno służbom konserwatorskim w opiece nad tymi obiektami”.

Zwróciła też uwagę na to, iż praca dr Magdaleny Przysiężnej-Pizarskiej „stanowić będzie punkt wyjścia dla opracowań dotyczących charakteru osadnictwa w okresie umacniania się struktur plemiennych na Śląsku Opolskim oraz dla studiów nad organizacjami grodowymi w czasie formowania się państwa pierwszych Piastów, a także zagadnieniem przekształceń osadniczych w dobie średniowiecza.”

Bartosz Kuświk powołuje się również na opinie opolskich recenzentów, które „nie wniosły zastrzeżeń
do przedstawionej publikacji i dopuściły do publikacji bez poprawek”. Zgodnie z nimi uznano, iż praca jest „bardzo potrzebna i wartościowa” (dr hab. Marcin Bohm), a także, iż „zagadnienia poruszone w katalogu stanowią istotna część kultury materialnej i dziedzictwa Śląska Opolskiego” (dr hab. Mariusz Patelski).

Dyrektor Instytutu Śląskiego dodaje, iż poza zarzutami pani Ewy Matuszyk-Rychlik nie wpłynęły inne uwagi do publikacji dr Magdaleny Przysiężnej-Pizarskiej. Zaznacza, iż nakład wydawnictwa jest wyczerpany, a Instytut Śląski nie planuje jej wznowienia.

Czytaj też: Monika Ożóg wojewódzką konserwator mimo petycji? Wojewoda: „Najpewniej od 1 lutego”

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.

Idź do oryginalnego materiału