"Znudzone dziecko zepsuło Wigilię. To była wina rodziców"

gazeta.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Shutterstock/Anna Lohachova


Rodzinne spotkanie przy świątecznym stole to dla wielu dzieci męczarnia i nuda. Wielu rodziców zdaje się o tym nie wiedzieć. Kiedy warto pozwolić najmłodszym członkom rodziny odejść od stołu? Co zrobić, gdy dzieci zmieniają świąteczny obiad lub kolację w wesołe miasteczko?
- Ze świąt Bożego Narodzenia w dzieciństwie, oprócz prezentów rzecz jasna, pamiętam głównie długie siedzenie przy stole i czekanie, aż wszyscy zjedzą. To była męczarnia, tym bardziej iż przyjeżdżali kuzyni i wszyscy chcieliśmy się bawić - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Kasia (nazwisko do wiadomości redakcji). - Z tego powodu nie zmuszam swoich dzieci do siedzenia przy stole z dorosłymi. Jak skończą jeść, mogą odejść i zająć się zabawą. Nie wszystkim się to podoba, ale tak jest zdecydowanie bardziej komfortowo. W mojej rodzinie była kiedyś sytuacja, iż jakieś znudzone czteroletnie dziecko zrobiło histerię na cały dom i zepsuło Wigilię. Przynajmniej z punktu widzenia starszych ciotek i wujków - dodaje Kasia ze śmiechem. - Ale moim zdaniem to była wina rodziców, którzy zmuszali je do nieskończonego siedzenia przy stole - mówi.


REKLAMA


Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


Dzieci powinny mieć swoją przestrzeń
W czasie świąt sporo czasu spędzamy przy stole. Jedzenie kolejnych potraw i pogawędki to atrakcja dla starszych członków rodziny, najmłodszym zwykle przy stole nudzi się już po kilku chwilach. Żeby spotkanie przebiegło miło i spokojnie, trzeba zapewnić rozrywkę dzieciom. jeżeli spotykamy się w domu, w którym nie ma pokoju dziecięcego, warto zadbać o miejsce, w którym dzieciaki mogą się swobodnie pobawić. - Dobrze jest wcześniej przygotować przestrzeń, która stanie się miejscem zabawy dla najmłodszych np. pokój z kredkami, książkami czy prostymi grami. To wyznaczy granice, ale w sposób, który nikogo nie urazi. Pamiętajmy, iż to święta, krótki czas, warto dbać o dobrą atmosferę i nie wprowadzać stresorów, oczywiście w granicach rozsądku - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Daria Korczak-Jaruga, ekspertka z zakresu savoir-vivre'u.


Dzieci zmieniają rodzinne spotkanie w armagedon?
Świąteczna uczta nie zwalnia jednak rodziców od odpowiedzialności za zachowanie swoich dzieci. Chociaż zwykle ich dokazywania bywają traktowane z przymrużeniem oka, warto mieć na uwadze to, iż mogą przeszkadzać innym uczestnikom rodzinnego spotkania. A co, jeżeli rodzic nie reaguje, gdy jego dziecko zmienia rodzinny posiłek w armagedon? - jeżeli sytuacja jest trudna, w pierwszym kroku zdecydowanie wystarczy próba odwrócenia uwagi dzieci "Może w coś zagramy?", "Co wy na to, żeby narysować babcię Jasię?" itp. jeżeli to nic nie daje, a bieganiu i krzykom nie ma końca, subtelne zwrócenie uwagi rodzicom mówiąc "Widzę, iż dzieci mają mnóstwo energii, może pójdziemy na spacer?" powinno zadziałać - mówi Daria Korczak-Jaruga.


Czasem trzeba interweniować
Ekspertka dodaje, iż warto pamiętać, iż niektórzy rodzice mogą po prostu nie zauważać, iż dzieci stwarzają problem, dlatego subtelna uwaga może okazać się wystarczająca. jeżeli dzieci zachowują się w sposób zagrażający ich bezpieczeństwu lub porządkowi w domu, należy zareagować stanowczo, ale z uśmiechem - "Kochani, uważajcie, bo możecie się przewrócić o krzesło. Może chwilę odpoczniecie przy stole? Opowiecie, co dostaliście od Mikołaja" - mówi Daria Korczak-Jaruga. - Taka prośba, wypowiedziana z troską, uśmiechem, pokaże, iż dbamy zarówno o dzieci, jak i o atmosferę spotkania - dodaje.
A jak jest u ciebie w domu? Dzieci siedzą spokojnie przy stole, czy raczej szaleją? Daj znać w komentarzu
Idź do oryginalnego materiału