Zrezygnuj! Obiecałaś mi, iż odejdziesz z pracy!

newsempire24.com 1 tydzień temu

Odrzuć to! Obiecałaś, iż zwolnisz się!
Kacprze, oszalałeś? zapytała Danuta, powracając do siebie. Kto od takiej posady odchodzi? Wiesz, jaka tam pensja?
Na pieniądze się wkurzyłaś odparł chłodno Kacper. Czy może władza cię zwariowała?

Czytelnik nie wytrzymuje scen, w których bohaterka płacze nad zimną herbatą. A co zrobić, kiedy nasza Danuta nie pije kawy, a pierwsze spotkanie ukazuje ją przy rozmyślaniu nad nieszczęsną filiżanką? Mors, sok czy mleko mogłyby zastąpić herbatę, ale smutek nie zaniknie.

Danuta siedziała w miękkim fotelu, ale niekomfortowo na skraju, pochylona nad zimnym napojem. Myśli były ciężkie, sytuacja bez wyjścia. Jedynym pocieszeniem było to, iż syn tego nie widział. Miesięczny obóz sportowy zabrał chłopca od rodziców, obiecując szczęśliwy powrót. Obóz przyczynił się jedynie pośrednio do jej rozterek.

Prawdziwym powodem był Kacper, jej mąż. Dobre słowo był wprowadza niepewność: czy wciąż jest jej mężem, czy jest to już przeszłość? Danuta rozmyślała o tym, jak Schrödingeraowski kot mąż jednocześnie istnieje i nie istnieje.

W ostatniej chwili przed zamknięciem drzwi Kacper miał jeszcze jedno zdanie:
Dość! Nie chcę cię widzieć! Zrujowałeś mi życie! Odchodzę!

Wyglądało, iż odszedł na zawsze, ale nie było jasne, czy na chwilę, czy na stałe. Brak odpowiedzi nie rozwiewał wątpliwości. Czy to był obóz sportowy, do którego Witek pojechał? Danuta zapłaciła za niego premię, wydając 40000 zł z domowego budżetu. Kacper krzyknął:
Nie potrzeba geniusza, by wyrzucić czterdzieści tysięcy złotych! Trzeba jednak porozmawiać! Może mamy ważniejsze potrzeby?

Danuta wzruszyła ramionami:
Pieniądze są! Co potrzebujemy, kupujemy!

Kacper wyszedł, a słowa Danuty odbiły się echem w jej sercu. Czternaście lat małżeństwa drżało pod ciężarem jego okrzyków. Najgorsze było to, iż Danuta nie była winna niczego tak twierdziła, ale Kacper uznał ją za najgorszą żonę.

Gdybyś mnie kochała, nie wchodziłabyś w niepotrzebne sprawy! Siedziałaś spokojnie, cieszyłaś się życiem! Zamiast tego chcesz wyjść na szczyt!
A co ze mną? Myślisz tylko o sobie! Gdybyś myślała o rodzinie, byłabyś wzorową gospodynią!

Danuta nie wiedziała, co zrobić źle. Pracowała, dbała o dom, wychowywała syna, nie brakowało jej miłości dla męża. Zapytała wprost, a odpowiedzią były kolejne krzyki i oskarżenia.

Dlaczego? Za co? drążyła, a napój przez cały czas stygnął. A jeżeli pieniądze leżały od dawna, czemu dopiero teraz? Co ma wspólnego ten obóz?

Komercyjne biura w Warszawie przypominają labirynt, w którym każdy nowy pracownik musi odnaleźć drogę. Z czasem pracownicy poznają topografię budynku, a ich praca staje się jak mrówkowy korytarz. W takim mrówkowym gnieździe spotkali się Danuta i Kacper. Oboje byli menedżerami telefonicznej bazy klientów, bez wyższego wykształcenia, ale z doświadczeniem, które pozwoliło im utrzymać się w etacie.

Ich pierwsze spotkanie odbyło się w parku przy biurze, bo w ciągu przerwy lunchowej uciekali z biura. Pracowali w różnych firmach, a gdyby nie park, mogło ich los nie połączyć. Wspólne problemy, wzajemne dokończenia zdań i rosnąca sympatii doprowadziły do krótkiego, ale wyczekiwanego małżeństwa.

Mieli własne mieszkanie odziedziczone po babci, ale chcieli, by w nim panowała nie tylko miłość, ale także stabilność. Młodość kazała im podążać za marzeniami, a wieczorami dzielić się sukcesami i potknięciami w pracy.

Po trzech latach małżeństwa Danuta usłyszała ofertę awansu i dowiedziała się, iż jest w ciąży.

Gratulacje! wykrzyknął Kacper.
Co cię tak cieszy? spytała z uśmiechem.
Dziecko, oczywiście! odpowiedział. Awans nie zniknie, a dziecko trzeba urodzić!

Później Danuta zrozumiała, iż Kacper wybrał dziecko zamiast podwyżki. Gdy była na urlopie macierzyńskim, cały ciężar utrzymania rodziny spadł na jego barki. Pensja menedżera była minimalna, a reszta zależała od prowizji. Kacper ciężko pracował, ale podwyżki nie otrzymał. Gdy Danuta wróciła, jej własny awans został odłożony z powodu ciąży.

W rodzinie zagościła napięta nerwowość. Danuta przypisała ją zazdrości do syna, a Kacper spędzał dłużej w biurze. Obaj otrzymali podwyżki jednocześnie: Kacper został starszym menedżerem, a Danuta objęła kierownicę działu. Kacper przyjmował pochwały z wdzięcznością, ale jednocześnie naciskał, by Danuta poświęciła więcej czasu domu.

niedługo sam będę szefem działu mówił. Nie masz sensu siedzieć w tych zakurzonych biurach. Lepiej zajmij się domem i dzieckiem, a ja was utrzymam!

Nie mogę odejść, kiedy właśnie awansowałam broniła się Danuta. Zostałam powierzoną liderem. Nie mogę zawieść zespołu!

Czy więc praca jest ważniejsza niż rodzina? zapytał, nie otrzymując odpowiedzi.

Danuta zaproponowała kompromis: dokończy zadania, a potem odejdzie. Kacper się zgodził, nie wiedząc, co planuje jej przełożony. Gdy dostała rozkaz, zaskoczona, krzyknęła:
Nie poprosiłam! Nikt mnie nie zapytał!

Kacper wpadł na pomysł, by Danuta zrezygnowała:
Odrzuć to! powiedział stanowczo. W poniedziałek przyjdź do pracy i poddaj się! Obiecałaś, iż zwolnisz się!

Kacprze, oszalałeś? zapytała, odzyskując równowagę. Kto odchodzi z takiej posady? Wiesz, ile tu zarabiamy?
Myślisz o remoncie, nowym samochodzie, szkole dla Wytka, wakacjach? wyliczył.

Na pieniądze się wkurzyłaś odparł chłodno. Czy władza ci zasłania myśl?

Przede wszystkim myślę o rodzinie! odpowiedziała Danuta. Działam zarówno w pracy, jak i w domu. Wszystko jest czyste, przygotowane, a dla ciebie zawsze znajdę czas!

Kiedy Danuta kupiła samochód i oddała kluczyki Kacprowi, wszystko wróciło do normy. Remont został zrobiony, Witek poszedł do dobrej szkoły, dwa razy w roku wyjeżdżali na wakacje.

Nagle pojawiła się kolejna potrzeba: druga auto.

Musimy kupić kolejny samochód powiedziała Danuta. A ja muszę przypomnieć sobie, jak nim jeździłam.
Czy nie jestem już wystarczającym kierowcą? odpowiedział Kacper.

Pracowali przez cały czas w tym samym budynku, ale Danuta dostała awans do centrali w samym centrum miasta.

jeżeli mnie tu przyprowadzisz, utknę w korkach na zawsze ostrzegła.

Kacper westchnął z rezygnacją:
Czy naprawdę musimy to zrobić? Czy zmiana siedziby jest konieczna?

Przypomnijmy, iż kiedyś już to przechodziliśmy odparła Danuta. A kiedy szefowie są zainteresowani tobą, musisz korzystać z szans, które się pojawiają!

Wtedy Kacper przypomniał sobie o obozie sportowym, kosztującym czterdzieści tysięcy złotych. Danuta, myśląc, iż to dobre dla Wytka, przelała środki. To nie była choćby połowa jej premii!

Wreszcie, przy kolejnej filiżance zimnego napoju, Danuta dostrzegła prawdę:

Zazdrość! objawiło się jej. To zwykła zazdrość! Kacper nie odszedł z wyższego stanowiska, a te czterdzieści tysięcy to dla niego ponad połowa pensji.

Wspomnienia o tym, jak namawiał Danutę, by została gospodynią, wróciły, ale rozpad małżeństwa już był nieodwracalny. Głos klucza w zamku rozbrzmiał, a Kacper powrócił do drzwi.

Wróciłem rzekł, wchodząc.
Po rzeczy? spytała Danuta.

Odrzucony wzrok wymienił się na szyderczy:

Wróciłem do domu! odpowiedział.

Nie! wykrzyknęła Danuta. Wróciłeś po rzeczy! Nie chcę z tobą żyć!

Przepraszam rzucił, kierując się ku kanapie.
Nie wybaczam! krzyknęła. Nie zasługujesz na przebaczenie! Nie wracaj!

W podsumowaniu przy kolejnym, jeszcze nieostudzonym napoju, Danuta doszła do wniosku, iż rywalizacja, która towarzyszyła Kacprowi od pierwszych chwil ich znajomości, zniszczyła ich miłość. Czy jednak warto czekać, aż herbata ostygnie? Lepiej pić ją gorącą, bo gorąca rozmowa rozgrzewa serca.

Morał tej opowieści jest prosty: kiedy pieniądze, ambicje i zazdrość wchodzą w związek, łatwo stracić to, co najcenniejsze wzajemny szacunek i miłość. Należy chronić te wartości, zanim rozgrzeją się i odleją się w zimną rzeczywistość.

Idź do oryginalnego materiału