1/35 Ward Lafrance – Model 1000 – Series 2 – Thunder Model

kfs-miniatures.com 7 godzin temu

1/35 US Heavy Wrecker Ward Lafrance

Model 1000

Series 2

Thunder Model – 35010

Najstarsi współmodelarze pamiętają pewnie jeszcze, iż niegdyś w poszukiwaniu podobnych ciężarowych konstrukcji przeglądać trzeba było oferty miniatur żywicznych – a najlepiej zaczynać było od katalogu Accurate Armour. I w sumie, w kolejnych opracowaniach Thundera można by choćby doszukiwać się pewnych inspiracji wspomnianą legendą ze Szkocji. Także pod względem jakości opracowania. Rzeczone żywice były na swoje czasy bardzo szczegółowymi zestawami, bogatymi w detale, w tym, liczne elementy fototrawione. Jednocześnie nie brakowało w nich irytujących uproszczeń czy zaniechań. Podobnie jest, w sumie, z plastikami Thundera, które obok czasem ponadnormatywnej szczegółowości zaskakują groteskowymi wręcz pomysłami. Ale nie uprzedzajmy faktów (choć każdy, kto zna trochę ofertę Thundera, coś już może sobie w tej kwestii imaginować). Skoro już przywołałem produkcje Accurate Armour, to można jeszcze odnotować, iż Szkoci nie inwestowali zbyt wiele zaangażowania i środków (przypadek?) w opakowania swoich zestawów

Tymczasem Thunder przyzwyczaił nas do naprawdę solidnych pudełek ozdobionych efektownymi ilustracjami (najczęściej – o ile nie zawsze – autorstwa Arkadiusza Wróbla)

Pudełek solidnie wypełnionych zawartością

Zacznijmy jednak od instrukcji. W odróżnieniu od pudełka – mocno zgrzebnej

Niemniej jednak, w sposób czytelny prowadzi ona po kolejnych etapach prac. Także dzięki dołączonym do niej arkuszom z dodatkowymi ilustracjami i schematami

Broszura jest za to bardziej powściągliwa na etapie inwentaryzacji zestawu – pokazując jedynie plastikowe ramki, pozostałe – wcale liczne – dodatki prezentując jedynie w formie tekstowej wyliczanki

Mamy tu zatem sześć dużych ramek z szarego plastiku

Do tego maleńka ramka z detalami przeźroczystymi

To jednak nie koniec elementów przeźroczystych. Szyby drzwi i szoferki dostajemy bowiem w formie kształtów wyciętych na ploterze w grubej kliszy

Jak wspomniałem we wstępie, w zestawie nie brakuje elementów fototrawionych. Zebranych w trzy płytki

Warto przy tym podkreślić, iż nie są one waloryzacjami, a stanowią integralną część konstrukcji modelu

Na tym nie kończą się ‘multimedia’. Mamy tu bowiem jeszcze różnej długości i grubości sznurki w szarosrebrnym kolorze oraz kawałek łańcuszka

Całość uzupełnia kilka detali z żywicy światłoutwardzalnej. I choć są to niewielkie szczegóły, to niestety wydrukowane na bardzo ekonomicznym poziomie

Skoro o kontrowersyjnej jakości druku mowa, to kalkomanie dołączone do zestawu prezentują godne podziwu brakoróbstwo. Czarny nadruk w przedziwny sposób rozpływał się na bezbarwnej kliszy, co czyni większość szczegółów w kolorze innym niż biały bezużytecznymi

Na szczęście, wszelkie białe napisy i numery są już akceptowalnej jakości. A to one są najważniejsze dla zaproponowanych przez producenta malowań. Czy może zaproponowanych przez AK-Interactive – bo opisy farb na podstawie palety tego właśnie producenta znajdziemy na kolorowych arkuszach

Po ogólnym przeglądzie, pora na bliższe spojrzenie na ten model. Zgodnie z kolejnymi krokami pokazanymi w instrukcji, zacznijmy od silnika, który imponuje ilością szczegółów, bez mała wypełniających jedną z ramek

Sporo uwagi wymagać będzie montaż ramy, by zachować odpowiednią geometrię konstrukcji

Podobnie jak silnik, mocno rozbudowany i szczegółowy jest układ jezdny

Na tym tle nieco biednie wypadają koła. A ściślej – opony. I nie chodzi tu o bieżnik, bo ten akurat kilka odbiega od oryginału, ale chodzi o całkowity braki szczegółów na ich bocznych powierzchniach

Skoro przy rozczarowaniach jesteśmy, to napomknąć można o pokrywie silnika. Z jednej strony, można ją otworzyć, z drugiej niektórym szczegółom trudno zarzucić odpowiednią filigranowość

Jednak szczytem wszystkiego jest pomysł połączenia siermiężnych wycieraczek z ramą wiatrochronu

Rozczarowuje również imitacja siedzisk

Poza tym jednak, gdyby nie kilka niezbyt fajnie rozmieszczonych śladów po wypychaczach, szoferka jest wcale szczegółowa i przyzwoicie zaprojektowana

Elementy zewnętrzne też są niczego sobie – błotniki nie rażą grubością, a charakterystyczny grill po drobnej obróbce powinien prezentować się wystarczająco filigranowo

Zabudowa z wyposażeniem do holowania również imponuje ilością szczegółów. Choć nie znajdziemy tu detali wyposażenia, jak różne haki, bloki czy inne przydatne akcesoria typowe dla tego gatunku pojazdów

Podsumowując – jak w przypadku adekwatnie wszystkich miniatur z Thunder Model do czynienia mamy z naprawdę szczegółowym i miejscami skomplikowanym opracowaniem. Nie jest ono jednak wolne od zdrad i – bywa, iż kuriozalnych – uproszczeń. Niemniej jednak, potencjał na efektowną, a choćby efekciarską miniaturę jest.

KFS

P.S. jeżeli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to

Zestaw przekazany do recenzji przez Thunder Model dzięki uprzejmości dystrybutora Hobby 2000

Idź do oryginalnego materiału