1/72 Breda Ba.88B Lince
Special Hobby – SH72397
Naczelny zarzucił mi, iż z tymi short-runami to ja oszalałem, ale prawda jest taka, iż prócz niego tylko ja mam ochotę opisywać niszowe modele niszowych samolotów. A więc by udowodnić, iż w tym szaleństwie jest jednak metoda, zapraszam na kolejną porcję niszowości.
Ten samolot mógł tak naprawdę nie powstać. Był tak katastrofalnie zły, iż ostatnia partia produkcyjna prosto z fabryk Breda i IMAM trafiła na… złomowisko. Maszyny, które zdołały dotrzeć na front afrykański po kilku próbach użycia wybebeszono z czego się da i pozostawiono na lotniskach jako fałszywe cele dla RAFu. No nie jest to chlubna historia dla maszyny bojowej.
Zrobienie modelu tak kuriozalnego samolotu jest jednak odważne. Ok, Breda Ba.88 jest ładna. I to jest jej jedyna zaleta. interesujący jestem ilu modelarzom to wystarczy, żeby postawić na półce model takiego strucla. No dobra, a jak się prezentuje sam model? Otóż całkiem nieźle, a miejscami wręcz bardzo dobrze jak na short-run z roku 2007 (wydany wtedy z logiem MPM). Od opisywanego przeze mnie Heinkla He 59 dzieli ten model ledwie 5 lat, a jakościowo i technologicznie jest to absolutna przepaść.
Jak na bombowiec Breda Ba.88 była raczej niewielka, dlatego całość modelu zmieszczono na trzech ramkach z szarego tworzywa…
oraz na jednej z elementami oszklenia.
Oprócz tego, dostajemy jeszcze arkusz kalkomanii.
Instrukcję montażu i malowania.
To co od razu rzuca się w oczy przy bliższej inspekcji to wcale udana powierzchnia głównych elementów. Linie podziału na kadłubie i płacie są delikatne, ale wyraźne. A na połówkach płata jest od nich aż gęsto. Powierzchnia jest satynowa i gładka.
Niestety, wiek form dał jednak o sobie znać, i gdzieniegdzie mamy drobne wady wtrysku. Szczególnie na krawędziach i przy punktach styku z ramkami. Nie są to jednak wady trudne do wyprowadzenia.
Ponieważ kokpit jest osobnym podzespołem wklejanym w kadłub w formie “wanienki”, wnętrze kadłuba jest puste.
O ładny wygląd powierzchni zadbano także na gondolach i osłonach silników.
Niestety szortran to szortran i kadłub jak i płat pozbawione są kołków pozycjonujących.
Włosi słyną z nieortodoksyjnych rozwiązań technicznych, żeby nie rzec dziwacznych. Ba.88 również w takie obfitowała. Jednak Czesi ze Special Hobby podjęli wyzwanie i powiedzieli włoskim konstruktorom: tieni il mio prosecco.
Nie wiem, może ja mało widziałem, ale sposób montażu kokpitu w tym modelu normalny nie jest. Po zbudowaniu jego wanny, wkleja się całość od spodu we fragment kadłuba połączony z fragmentem płata. Następnie dokleja się do tego dolne części płata z gondolami, aby na koniec dokleić od spodu sklejone ze sobą połówki kadłuba.
Co tu się może nie udać?
Natomiast sam kokpit zaskakuje szczegółowością. Tylko, ponownie nie rozumiem niekonsekwencji: dostajemy naprawdę fajną tablicę z zegarami i inne panele ze wskaźnikami, ale nie dostajemy do niej żadnej kalkomanii. Skucha.
Nad silnikami trzeba będzie popracować, bo tutaj najbardziej odcisnęło się piętno czasu.
Uzbrojenie strzeleckie również nadaje się do wymiany. Tylko, krucafuks, na co? Może ktoś się zlituje, weźmie temat na tapet i uruchomi drukarkę 3D.
Ale takie golenie podwozia są już bardzo fajne. Koła dostajemy w dwóch wariantach: z błotnikami i bez. Oba jakości przeciętnej. Kółko ogonowe również ma odlaną z oponą osłonę. Tutaj trzeba będzie popracować skrobakiem i “odciąć” krawędź osłon od kół.
Oszklenie jest w tym modelu o tyle ważne, iż kokpit jest bardzo eksponowany. Na szczęście w tym aspekcie jest ok. Wystarczy polerka powierzchni.
Nie jestem w stanie stwierdzić, czy kalkomania to produkt Eduarda. Wygląda jednak na arkuszu bardzo zachęcająco. Kolory są żywe, kontury ostre a choćby małe detale wyraźne. No i podoba mi się, iż napisy i symbole na stateczniki pionowe oddzielono od imitacji flagi i krzyży. Dzięki temu można te oznaczenia namalować od masek, a nakleić tylko drobiazgi.
Instrukcja została odnowiona i dostosowana do obecnych standardów Special Hobby. Mamy więc informacje o malowaniu wnętrza i detali i odpowiednio pokolorowane części w instrukcji. Niestety, konsekwentnie jedynie w palecie Gunze.
Opis montażu jest bardzo czytelny, a tam gdzie to konieczne znajdziemy dodatkowe infografiki kwalifikujące co do czego i jak ma podzespół wyglądać po montażu.
Producent daje nam do wybory trzy wersje oznakowania. Oznakowania, gdyż wzór kamuflażu jest identyczny dla każdej z opcji. Niby ten kamuflaż jest efektowny, czy wręcz efekciarski, ale w skali, szczególnie 1/72 ma podstawową wadę: działa jak kamuflaż. Skutecznie “usuwa” wszystkie detale, załamuje sylwetkę i ukrywa wszystkie możliwe smaczki i niuanse powierzchni.
1/72 Breda Ba.88B Lince MASK
Special Hobby – M72051
Zgodnie ze swoją polityką Special Hobby równolegle z modelem wypuściło do niego zestaw masek do oszklenia.
Tradycyjnie, cięte w papierze sprawiają bardzo dobre wrażenie. Ja z pracy z maskami od SH mam tylko dobre wspomnienia.
Pozostaje mieć nadzieję, iż Special Hobby (lub MPM) wznowi do tego modelu małą blaszkę fototrawioną (bo tablice i pasy), którą anonsuje na ostatniej stronie instrukcji:
Podsumowując: biorąc pod uwagę rok premiery, to model pozytywnie zaskakuje. Oczywiście to short-run więc trzeba na to brać poprawkę. No i jestem bardzo ciekawy, jak to nietypowe rozwiązanie z wklejaniem kokpitu od spodu i oklejaniem go kadłubem zda egzamin w praktyce. W ramkach mnie model zachęcił do wzięcia go na warsztat.
Radek “Panzer” Rzeszotarski
P.S. o ile podoba Ci się to co robię na KFS-miniatures możesz kupić mi kawę na buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez Special Hobby