38-letni mężczyzna mówi wprost o byciu ojcem. "Chcę się cieszyć spokojem i oglądać z żoną film"

gazeta.pl 1 godzina temu
Coraz więcej osób nie chce mieć dzieci. Z lęku, w wyniku przeżytych traum, z powodu braku odpowiedniego partnera, ale także przez konieczność pożegnania się z dotychczasowym życiem. "Chcę się cieszyć spokojem i wieczór spędzić z żoną, oglądając film, dużo też podróżujemy, dzieci by to uniemożliwiły" - pisze w liście do redakcji eDziecka pan Krzysztof (imię zmienione), który przyznaje, iż jako 38-letni mężczyzna nie czuje potrzeby posiadania potomka.
Współczynnik dzietności w naszym kraju spada. Rządzący od kilku lat tworzą programy mające zachęcić pary do posiadania dzieci, ale okazuje się, iż problem może sięgać znacznie głębiej. Wiele osób przyznaje wprost, iż życie bez dziecka jest po prostu łatwiejsze i bardziej atrakcyjne dla kolejnych pokoleń. Jest cisza i spokój po powrocie z pracy, są wycieczki i wieczorne spotkania ze znajomymi. "I pół żartem, pół serio. Gdybym miał dziecko, to dotykałoby moich kloców lego" - ironizuje pan Krzysztof, autor listu do naszej redakcji.

REKLAMA







Zobacz wideo Jak Patrycja Sołtysik reaguje na komentarze, o różnicy wieku dzielącej ją z mężem. "Mówili, iż złapałam go na dziecko"



Nie chce być ojcem, bo...? Wiele powodów i każdy jest ważny
Do "świadomej niedzietności" przyznaje się coraz więcej osób. Przestaje być to temat tabu, chociaż przez cały czas jest bardzo kontrowersyjny. "Kto poda ci na starość szklankę wody?" - to pytanie wybrzmiewa przy większości dyskusji o dzieciach. Niemal zawsze ma na celu pokazanie, jak wspaniałym darem jest posiadanie dzieci. Jednak czy to aby na pewno z takich słów wypływa troska? A może już dawno powinniśmy skończyć z tym stygmatyzowaniem osób, które wybrały życie bez dzieci? Powody ich decyzji są równie ważne i warte zauważania.
"Dlaczego jestem bezdzietny?" - zaczyna swój list pan Krzysztof. "Jestem biologiem, mam 38 lat - widzę z racji zawodu przeludnienie Polski i świata i to, jak niszczymy świat - przyrodę i klimat. Po drugie chcę cieszyć się spokojem i wieczór spędzić z żoną, oglądając film czy czytając, dużo też podróżujemy - dzieci by to uniemożliwiły. No i tak zwyczajnie, po ludzku - nie chcę, by moja żona rodziła i niszczyła ciążą zdrowie" - opisuje mężczyzna, który dodaje, iż chociaż nie ma na co narzekać w życiu, wiedzie mu się dobrze, to dołuje go oglądanie, jak starzeje się on i starzeją się jego bliscy. "Wolałbym się nigdy nie urodzić i nie musieć umierać - nie zrobię tego dziecku. Katastrofa klimatyczna, po co rodzić, skoro politycy pchają nas w stronę zagłady?" - dodaje.


Koronnym argumentem, jeżeli chodzi o nieposiadanie dzieci, są programy socjalne, które w przypadku pana Krzysztofa raczej zniechęcają go, a nie zachęcają do rodzicielstwa. "Drażni mnie socjal - od kilku lat postrzegam osoby mające dzieci jako społecznych pasożytów. Dlaczego kobieta, która rodzi, nie przechodzi później na emeryturę, skoro ma przerwę w składkach?" - dopytuje autor listu.
Decyzja każdego. Czy na pewno?
Decyzja o dzieciach to osobisty wybór. Niektórzy chcą dużej rodziny, inni nie mogą się na to zdecydować. Jest to indywidualna sprawa każdej osoby. Jedno jest pewne: przybywa ludzi, którzy świadomie rezygnują z rodzicielstwa. Chociaż brak potrzeby powiększania rodziny dziwi coraz mniej osób, wciąż znajdują się ludzie, którzy piętnują takie postawy, umniejszając argumentom drugiej strony i często nazywając ich "samolubnymi i wygodnickimi".



Mam 42 lata i, uwierz mi, nigdy nie chciałam zostać matką. Mam cudownych siostrzeńców, uwielbiam spędzać z nimi czas. Ja wybrałam takie życie i nie jest mi ani źle, ani smutno, chociaż zdarza mi się przez cały czas słyszeć niewybredne komentarze. Przywykłam i już naprawdę nie dyskutuję z nimi. Moje życie, mój wybór
- mówi Katarzyna, moja rozmówczyni, która przyznaje, iż na porządku dziennym są komentarze typu "przegrałaś swoje życie"; "na stare lata ci się odmieni i będziesz żałować". - Nie będę. Tak mi dobrze - kwituje ostro.
Zgadzacie się z tymi argumentami? A może macie odmienne zdanie? Czekam na Wasze wiadomości: anita.skotarczak@grupagazeta.pl.
Idź do oryginalnego materiału